RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!

„Znam tylko Twoje listy”

Tadeusz Bocheński

06-11-2017
Po godzinach: „Znam tylko Twoje listy”, Tadeusz Bocheński

Najogólniej rzecz ujmując, książki o radiu można podzielić na trzy kategorie. Pierwsza to książki historyczne, opierające się na zestawianiu wielu źródeł… druga to albumy, w których dominującą rolę odgrywają zdjęcia. Trzecia wreszcie to wspomnienia radiowców mniej lub bardziej osadzone w dziejach radiofonii. I właśnie do tej ostatniej zalicza się wydana w 1958 roku przez Iskry książeczka dobijającego do sześćdziesiątki popularnego spikera, konferansjera, a w młodości również początkującego poety Tadeusza Bocheńskiego. O tym, że parał się również poezją można się zresztą dowiedzieć właśnie z kart tej książki, bo jej autor – co dziwne – nie doczekał się jeszcze własnego hasła w Wikipedii. Publikacja zawiera zarówno pierwszy wiersz, napisany już w wieku sześciu lat, jak i późniejsze, dojrzałe utwory. Obok poezji i – co w tym dziale oczywiste – wspomnień stricte radiowych, znalazły się w niej też opowieści sprzed ery tego wynalazku, a także z czasów wojny i okupacji.

Książka przywołuje szereg bardziej i mniej znanych radiowych anegdot, w których brał udział autor. Po latach przyznał się do poprzepinania kabelków w pulpicie informującym prelegenta w studiu czy ma czytać głośniej, wolniej czy też kończyć i przypomniał „starocerkiewnosłowiańskie” wykonanie „Chowańszczyzny” Modesta Musorgskiego. Uśmiech wywołuje też przytoczona reklama (wówczas ta pozycja programowa nazywała się „Rozmaitości”) z niedojrzałym, zielonym kanarkiem oraz zapowiedź relacji sportowej redaktora… w saneczkach. Są jednak i fragmenty, które po niemal sześćdziesięciu latach od wydania książki brzmią smutno… Taka nuta pojawia się, gdy pomstujący na przedwojenne sanacyjne czystki w radiu spiker żali się, że „nie wszyscy [przedwojenni redaktorzy – przyp. K.S.] jednak dali się przeszczepić na grunt nowej rzeczywistości” już po wojnie. Ofiarą „zmian personalnych, jakie sanacja przeprowadziła na terenie radia” była spikerka Janina Sztompkówna, a tym, który zniknął w następstwie problemów z przeszczepianiem – Marian Stępowski, prowadzący „Skrzynkę Polskiego Radia”. Książka – jak sam tytuł wskazuje – zawiera też opis relacji między spikerem a słuchaczami… Bocheński zwierza się w niej z tajemniczej korespondencji natury matrymonialnej, wspomina o paniach, które zapisały mu w spadku swój majątek oraz wymienia prezenty, jakie otrzymywał od słuchaczek… Sentymentalna podróż dla miłośników dawnego radia.

Comments

There are no comments

Post a comment