RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!

(32) Malbork, pl. Słowiański 18

Zdobywanie Malborka. Trzy lata w eterze

11-09-2014
Radiowe adresy: (32) Malbork, pl. Słowiański 18

Skrzynie pełne złotych monet? Naczynia mszalne wysadzane rubinami, szafirami i szmaragdami? A może bezcenne dokumenty sprzed dwóch tysięcy lat? Legendy o skarbie templariuszy, zakonu rycerskiego powołanego w XII wieku do obrony przed niewiernymi szlaków pielgrzymkowych w Jerozolimie, żywe są do dziś. Do dziś nie brakuje również tych, którzy starają się go odnaleźć. Jedna z opowieści mówi, że ostatni wielki mistrz zakonu templariuszy Jakub de Molay przekazał jego część w depozyt wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu Zygfrydowi von Feuchtwangenowi, a ten ukrył ją w którymś z podległych mu zamków. Idąc tym tropem w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku pewna jedenastka dotarła do odbudowującej się z wojennych zniszczeń dawnej krzyżackiej stolicy – Malborka. Choć w gronie tym znalazł się kapitan, to nie stanowili oni zespołu, który mógłby stawić czoła piłkarzom tamtejszej Pomezanii… klub ten powstał zresztą dopiero w roku 1990. W pierwszych dniach lipca na campingu nieopodal zamku zamieszkali między innymi zawodowy poszukiwacz skarbów, Duńczyk o nazwisku Petersen wraz z córką Karen, pucołowaty inżynier chemik podróżujący ze swoją niewiele chudszą żoną niebieską skodą oraz trójka harcerzy z opiekunem Tomaszem, zwanym Panem Samochodzikiem. W ślad za nimi przez kolejne pół wieku do miasta nad Nogatem docierały tysiące, dziesiątki tysięcy, a może i setki tysięcy miłośników powieści Zbigniewa Nienackiego. Dziś mogą nie tylko podziwiać urządzenia podsłuchowe wewnątrz zamku, oglądać celę w której więziony był Kiejstut czy szukać śladów zapadni w wieży zwanej Gdanisko, ale też chłonąć atmosferę miasta wprost z powietrza – pod warunkiem, że w swoim radiu tranzystorowym ustawią częstotliwość 90,4 MHz… Wszak Malbork to nie tylko zamek, a na zobaczenie wszystkich atrakcji – jak zapewniają jego władze – jeden dzień to za mało. Ważne, aby nie słuchać zbyt głośno, bo to – jak mówił Pan Tomasz – mogłoby przeszkadzać innym w wypoczynku…

Siedziba Radia Malbork

Ojcem Radia Malbork jest Bohdan Paczkowski, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w latach 2007-2011. „To on rozpoczął całą pracę nad powstaniem radia” – wspomina Jacek Suchiński, redaktor naczelny działającej od trzech lat rozgłośni – „To było jego oczko w głowie, sam dokonywał pomiaru pomieszczeń, które trzeba było zaadaptować na przyszłe studia, sam rozrysowywał plany”. Ale to było już na finiszu przygotowań, początków należy szukać cztery lata wcześniej. Pomysł stworzenia stacji znalazł się w zaproponowanym przez Paczkowskiego programie funkcjonowania MDK, który przedstawił ubiegając się o stanowisko dyrektora w roku 2007. „To nie było stricte marzenie” – mówi nam dziś – „Chociaż ze względów proceduralnych, wymagań technicznych i kadrowych graniczyło to z marzeniem”. Najpierw do swojej wizji musiał przekonać burmistrza, potem – w grudniu 2008 roku – wystąpił o znalezienie dla miasta wolnej częstotliwości. Kolejnym krokiem było wystartowanie w maju 2010 roku w ogłoszonym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji konkursie. Okazało się wówczas, że oprócz Miejskiego Domu Kultury swoje wnioski złożyli także właściciele Planety i Eski. „Wygraliśmy szczęśliwie” – mówił później w wywiadzie na antenie Radia Malbork  Paczkowski – „Muszę przyznać, że to było zaskoczenie nie tylko dla mnie i władz miasta, ale również i dla przeciwników”. Nie był to jednak koniec tej krętej drogi. Na trzy miesiące przed planowanym startem pojawiły się kłopoty finansowe. „Z uwagi na szukanie oszczędności w budżecie dyrektor MDK został upoważniony do rozmów z potencjalnymi inwestorami, którzy mogliby wejść we współpracę z samorządem, tak aby miasto nie ponosiło kosztów prowadzenia radia, poza ewentualnym zapewnieniem miejsca do funkcjonowania stacji” – powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu burmistrz Malborka Andrzej Rychłowski. Ostatecznie jednak niezbędne środki się znalazły i w maju 2011 roku można było przystąpić do wspomnianych już prac budowlanych na parterze pochodzącego z 1970 roku budynku MDK – dziś Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji – przy placu Słowiańskim 18. Siedemset metrów na południe od nieistniejącego już campingu na Nogatem.

Siedziba Radia Malbork - wejście Wejście do pomieszczeń Radia Malbork

Ale lokalna rozgłośnia to nie tylko pomieszczenia i sprzęt, to – przede wszystkim – ludzie. „Od samego początku prowadzenie radia miało się opierać na wolontariacie” – mówi Jacek Suchiński – „Założenie było takie, aby wokół skupić ludzi, którzy chcieliby odkrywać swoje pasje, zainteresowania”. W dużym stopniu liczono tu na ludzi młodych, uczniów malborskich szkół. „Jesteśmy po uzgodnieniach i we współpracy z grupą dziesięciu uczniów należących do kółka dziennikarskiego działającego przy I Liceum Ogólnokształcącym” – mówił w maju 2011 roku portalowi naszemiasto.pl Bohdan Paczkowski – „Będą oni przygotowywać i w części prowadzić audycje na zasadzie wolontariatu. Zgłaszają się do nas także osoby dorosłe, które chcą prowadzić autorskie audycje muzyczne”. Ostatecznie jednak nie wszystkie wstępne ustalenia udało się później zrealizować. Część osób zrezygnowała dowiadując się, że nie przewiduje się wprowadzenia choć symbolicznych płatności za wykonaną pracę, innym zgasł słomiany zapał. „Rzeczywistość okazała się taka, że młodzi ludzie nie do końca byli tym projektem na początku zainteresowani” – mówi Suchiński – „Może bali się odpowiedzialności, może bali się to dźwignąć. Z tamtej grupy w zasadzie nikt nie pozostał”. Wówczas Paczkowski zdecydował się na plan B. Aby wszystko było gotowe na czas obowiązki związane z obsługą radia przypisał pracownikom domu kultury. Dodatkowo zatrudniona miała być tylko osoba odpowiedzialna za sprawy techniczne.

Studio Radia Malbork Studio Radia Malbork Studio Radia Malbork

Od początku czerwca 2011 roku przygotowania do startu szły pełną parą. „Postanowiliśmy z panem burmistrzem, że ten oficjalny start radia będzie 1 lipca” – wspominał rok później Bohdan Paczkowski – „Natomiast ze względów obligatoryjnych, wynikających z przyznanej koncesji, radio musiało wystartować 15 czerwca”. Trwała więc instalacja anten na pobliskiej wieży ciśnień oraz wykańczanie i wyposażanie przygotowanych pomieszczeń. Sygnał malborskiej rozgłośni – z tymczasowej anteny z niewielką mocą 60 W – po raz pierwszy popłynął w świat w sobotę 11 czerwca 2011 roku po godzinie dwudziestej. Najpierw była to jedynie muzyka, później muzyka przeplatana informacją o słuchanej stacji. Pełną moc – 400 W – z docelowego systemu antenowego udało się uruchomić 28 czerwca, na trzy dni przed oficjalnym startem. „Wtedy, 1 lipca, w studio wcześnie rano pojawił się pan Bohdan, pojawiła się Violetta Jankowiak i pojawiłem się ja” – wspomina Jacek Suchiński – „Do dziś doskonale to pamiętamy, aczkolwiek ślad po tym nie pozostał. Powstało jakieś zamieszanie przy uruchamianiu konsolety, pan Bohdan chciał coś wtedy powiedzieć i okazało się, że to nie wchodzi. I później ten przycisk niechcący znalazł i to co poszło na emisję to było «Cholera, coś jest nie tak!». To były pierwsze słowa, które się pojawiły na antenie”. Nieco inaczej wspominał to sam pan Bohdan zapytany o pierwsze chwile radia: „Pierwszą audycję w sensie audycji to rzeczywiście prowadziłem wtedy ja. To był wywiad z burmistrzem Andrzejem Rychłowskim” – tak ujął to w rozmowie z dziennikarzem radia. „Potem już było normalnie” – dodaje z uśmiechem Suchiński.

Konsoleta Radia Malbork

Przez kolejne miesiące trwał okres poszukiwań własnej tożsamości radia. „Rozpoczynaliśmy pracę w wakacje. Pierwsze tematy, które pojawiły się w radiu były bardzo lekkie, dotyczyły głównie wypoczynku i tego co można robić z wolnym czasem w Malborku” – wspomina redaktor naczelny – „Na początku nasze wejścia były bardzo rzadkie i zdawkowe. Zdarzały się sytuacje, że w ciągu jednej godziny prezenter się pojawiał dwukrotnie na antenie”. Tak nadszedł okres radia towarzyszącego.  „Popełniliśmy ogromny błąd, bo od razu chcieliśmy się wzorować na najlepszych i zamiast słuchać stacji regionalnych naśladowaliśmy Radio ZET czy RMF, które wydawały się nam takim niedoścignionym wzorem” – dodaje Suchiński – „To powodowało, że treści które przekazywaliśmy niekoniecznie interesowały mieszkańców”. Toteż zdania o stacji wśród słuchaczy były podzielone.  „Było takie zachłyśnięcie się, że mamy własne radio i wszyscy sobie to radio włączali” – kontynuuje redaktor naczelny – „Potem zaczęło im doskwierać to, że jest za dużo muzyki, za mało treści i ta muzyka też nie wszystkim pasowała. Było tyle samo życzliwych słów co i kąśliwych uwag. Myśleliśmy, że już jest fajnie, a tutaj słyszeliśmy, że brakuje informacji z zakresu motoryzacji, że jest za mało kobiecych głosów, że muzyka jest za stara. Za każdym razem pojawiał się jakiś pierwiastek, który nie do końca przekonywał słuchaczy”. Do dziś w tym zakresie wiele się zmieniło. „Jedna myśl – po to powstaliście, aby mówić o Was – zupełnie zmieniła nam myślenie. Zaczęliśmy się bacznie przyglądać życiu w mieście. Wypracowaliśmy sobie pewnie drogi kontaktów z różnymi instytucjami, słuchamy też uważnie rozmów w autobusach, na przystankach czy w sklepach. Pierwsza zmiana jaką ludzie usłyszeli to to, że serwisy informacyjne stały się stricte regionalne – mówimy co się dzieje w mieście, jakie są podejmowane decyzje, co się zmienia w organizacji ruchu, jak się zmieniają pewne przestrzenie, jakie są prowadzone inwestycje”. To spowodowało zmianę podejścia słuchaczy. Dziś – według badań przeprowadzonych przez miasto – jedna czwarta mieszkańców czerpie informacje o tym co się dzieje w Malborku właśnie z radia. Widać też efekty w przestrzeni miejskiej. „Dużo miejsca poświęcaliśmy kwestii budowy drugiej nitki mostu na Nogacie. Miasto w weekendy tonie w korkach” – mówi Suchiński – „Okazało się, że to częste mówienie i powielanie tego tematu mobilizowało innych, aby podjąć pewnie działania. I ten most w tej chwili powstaje”. Choć dodaje, że nie jest to zasługą jedynie radia.

Odtwarzacz CD w studiu Radia Malbork

Radio szerzej otworzyło się też na turystów. W ubiegłym roku miasto przeprowadziło kampanię promocyjną podkreślającą, że dawna krzyżacka stolica to nie tylko zamek. „To było taką inspiracją, żeby w te wakacje pokazywać Malbork jako miejsce, w którym warto pobyć dłużej niż jeden dzień” – mówi redaktor naczelny – „W samym mieście są jeszcze parki linowe, rolkowisko czy park dinozaurów, mamy przestrzenie publiczne typu pasaż nad Nogtem, gdzie powstała plenerowa siłownia i przystań jachtowa. Nie dysponujemy wozem transmisyjnym, nie mamy małego zestawu, żeby organizować studio w plenerze i być jeszcze bliżej tego turysty, ale chodziliśmy po tych różnych miejscach, zgrywaliśmy materiały, rozmawialiśmy z ludźmi, prezentowaliśmy na antenie relacje, po to, by powielać tę informację, że fajnie jest tu przyjechać i u nas pobyć”. Na wakacje zmieniła się również muzyka…

ON AIR w Radiu Malbork

Od początku codzienna playlista układana jest przez firmę zewnętrzną, a odpowiedzialnym za nią jest Marcin Marzec. Zaraz po starcie radio grało młodzieżowo. To nie spodobało się części mieszkańców. „Marcin dostał od nas informację zwrotną” – tłumaczy Jacek Suchiński – „Poszedł wtedy w kierunku muzyki «klasycznej», takich Złotych Przebojów Bis, czym skutecznie nam wycinał młodych odbiorców. A my chcieliśmy być tacy bardziej uniwersalni. Zadanie to nie było łatwe”. Po określeniu warunków brzegowych udało się wypracować pewną koncepcję. „Pierwsze co sobie postanowiliśmy to to, że nie będziemy się bawić znowu w powielacz. Nie będziemy szukać łatwych rozwiązań typu zagramy to co w dużej stacji, to pewnie nas też posłuchają. Odeszliśmy zupełnie od stylistyki Eski, która jest typowo dla młodzieży. Natomiast próbujemy zaproponować coś, czego w innej stacji nie ma”. Raz jest to muzyka starsza, raz nowsza, ale ma pewien wspólny mianownik: „Gramy dużo polskiej muzyki” – mówi Andrzej Krotowski, jeden z prezenterów – „Wynika to z naszej koncesji”. Ale radio nie zamyka się na utwory, które nie do końca pasują do tej koncepcji. „To, co chcemy jeszcze zaproponować innego, przenieśliśmy na grunt audycji autorskich” – mówi redaktor naczelny. Ale o tym później.

Gąbka na ścianie studia Radia Malbork

Początki były trudne z jeszcze jednego powodu. „Nie mieliśmy żadnego doświadczenia jako prezenterzy” – mówi Jacek Suchiński – „Nikt z nas nie miał wykształcenia dziennikarskiego, nie mogliśmy sobie poradzić z pozyskiwaniem informacji. Nie da się ukryć, że po trzech latach zrobiliśmy ogromny progres”. Przyczyniło się do niego podsłuchiwanie konkurencji, wspólne analizowanie nadawanego programu i szkolenia. „Odwiedziła nas między innymi pani od logopedii medialnej, poprosiliśmy o konsultacje dziennikarzy z Radia Gdańsk” – tłumaczy redaktor naczelny – „Uczyliśmy się jak konstruować program radiowy, jak pisać newsy, jak czytać, aby ludzie nas rozumieli. To podniosło jakość naszego programu”. Redakcja nie spoczywa jednak na laurach. „W najbliższym czasie będziemy kłaść nacisk na doskonalenie kadr, większą kulturę słowa na antenie, ciekawsze pomysły” – kontynuuje Suchiński. Stacja organizuje również staże, wrócił też pomysł współpracy ze szkolnymi kółkami dziennikarskimi. „Zarówno w gimnazjum, jak i w liceum powstały klasy o profilu dziennikarskim. Pani dyrektor z gimnazjum podpisała z nami porozumienie, na zasadzie którego ci młodzi ludzie mogą być gdzieś blisko radia, żeby mogli nas odwiedzić, zobaczyć, żeby mogli też spróbować coś swojego zrobić. Finalnie z tego wszystkiego powstała pierwsza relacja. Liczymy na to, że wykreują też jakiś pomysł na swój własny program” – dodaje redaktor naczelny.

Prezent od słuchaczy Radia Malbork na pierwsze urodziny stacji Prezent od słuchaczy Radia Malbork na pierwsze urodziny stacji

Ramówka podzielona jest na trzy części – dzienną, nocną oraz wieczorną, wypełnioną muzycznymi audycjami autorskimi. Ta pierwsza trwa na ogół dwanaście godzin – od godziny 7:00 do 19:00. „To taki znak firmowy radia” – tłumaczy Suchiński – „Poranki są przede wszystkim mocno informacyjne, podsumowujące dzień poprzedni i zapowiadające nadchodzące wydarzenia. W drugiej części dnia pojawiają się relacje z tego co udało nam się zarejestrować, ze spotkań czy konferencji. Ostatnio organizujemy również konkursy. Nagrodami są bilety do kina czy wejściówki innych miejsc rozrywki, talony na kosmetyki, płyty kompaktowe…”. Całość uzupełniają przeglądy prasy, audycje edukacyjne i serwisy informacyjne z miasta oraz bliższej i dalszej okolicy. „W ubiegłym roku rozesłaliśmy dziesiątki maili do różnych instytucji w powiatach ościennych” – mówi redaktor naczelny – „Na początku ludzie podeszli do tego na zasadzie, że to chyba jest jakiś kawał, że to radio zaprasza do współpracy. Z reguły byli przyzwyczajeni do tego, że trzeba było walić pięściami do drzwi, żeby ktoś otworzył i coś powiedział. I faktycznie zaowocowało to współpracą”. Noc to natomiast muzyka bez prezentera przeplatana identyfikacją stacji. Osobny rozdział stanowią wspomniane już audycje autorskie. Obecnie jest ich pięć i każda emitowana jest dwa razy w ciągu tygodnia – premierowo i powtórkowo. Prezentują one diametralnie inną muzykę od tej granej na 90,4 MHz na co dzień. „Mamy prowadzoną przez Violettę Jankowiak audycję «Zwolnij rytm», gdzie ocieramy się o poezję śpiewaną, muzykę bardzo nastrojową, wyciszającą” – tłumaczy Jacek Suchiński. Można jej słuchać w każdy poniedziałek o godzinie 19:00 oraz w niedzielę o 20:00. Wtorek to czas na audycję „Z innej bajki”. „W okolicy Malborka jest bardzo duże zagłębie miłośników muzyki alternatywnej, muzyki niszowej, reggae, ska. Moi rodzice już wtedy wyłączają radio, ale jeśli chodzi o tę grupę odbiorców, to skupia się ich tam bardzo dużo” – mówi Suchiński. O godzinie 19:00 przed mikrofonami zasiadają Grzegorz Nowaliński i Robert Panafiuk, jak sami o sobie piszą „jeden jakby z Muminków, drugi coś pomiędzy Żwirkiem a Muchomorkiem. Jeden kudłaty, drugi łysy. Dwa sposoby postrzegania świata. Dwie indywidualności. Łączy ich jedno: miłość do muzyki”. Audycja powtarzana jest w soboty o 19:00. Czwartki są na rockowo. Najpierw w wersji lżejszej – o godzinie 18:00 – „KiloGram, czyli Królewskie Granie” Roberta Króla, a potem w tej cięższej – o 21:30 – „Krok w mRock” Tomasza Barwińskiego. Piątki natomiast to granie dyskotekowe – w tym Italo i Euro Disco. Półtoragodzinna podróż przez lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte startuje o 19:30. Radiowy „Wehikuł czasu” obsługuje wówczas Andrzej Krotowski. Audycja jest powtarzana w poniedziałki po dwudziestej. Przed wakacjami istniała jeszcze możliwość przemieszczania się „W 60 minut dookoła świata”. Na tę podróż zapraszał Czarek Przybyła. „Przybliżał muzykę różnych regionów świata, brylował między kontynentami – Ameryka Północna, Południowa, Australia. Tam był taki totalny miszmasz. A dodatkowym atutem tej audycji było to, że Czarek ma taki charakterystyczny dowcip” – tłumaczy redaktor naczelny. Na ten moment jednak audycja nie powróciła do ramówki.

Te wszystkie audycje powstają na ledwie kilkudziesięciu metrach kwadratowych, do których prowadzi osobne, południowe wejście do budynku Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji. Po pokonaniu trzynastu schodków i długiego tarasu docieramy na przeszklonych drzwi z logo Radia Malbork i dużym napisem „STUDIO”. Poniżej widoczny jest numer telefonu do redakcji, adres e-mail i adres strony internetowej. Zaraz przy wejściu po lewej stronie znajduje się studio emisyjne, po prawej produkcyjne, a na wprost graniczące ze studiem emisyjnym pomieszczenie będące jednocześnie newsroomem i sekretariatem. Prowadzący program mają do dyspozycji analogową konsoletę Audioarts Air-3, trzy mikrofony dynamiczne Shure SM7B, komputer z programem RDAirPlay i kompakt Yamaha CDX-E400. Studio nagraniowe to również analogowa konsoleta, ale już bogatszy zestaw mikrofonów. Ostatnio doposażone zostało w ramach dotacji ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – MCKiE z tych środków kupiło również komputer z oprogramowaniem do obróbki dźwięku i sprzęt nagłośnieniowy na potrzeby występów scenicznych. „Jest to pomieszczenie stosunkowo niewielkie” – mówi Jacek Suchiński – „Mamy doświadczenie, jeśli chodzi o nagrywanie wokalistów i duetów na wcześniej przygotowanych podkładach. Nagrywaliśmy też malborski chór, ale to się działo na raty”. Na co dzień jednak studio to pełni funkcję typowego studia produkcyjnego na potrzeby emisji. „Najczęściej korzystamy z tego studia, kiedy zapraszamy gości, którzy mają obawy przed rozmową na żywo” – wyjaśnia redaktor naczelny – „Aktualnie pracujemy też nad projektem Narodowe Czytanie «Trylogii» Sienkiewicza. To jest akcja zapoczątkowana przez prezydenta Komorowskiego. Przychodzą do nas lektorzy i czytają fragmenty «Pana Wołodyjowskiego», «Potopu» czy «Ogniem i mieczem». Będziemy jeszcze tworzyć tło muzyczne do tego i ciekawostki o samym pisarzu”. Efektu końcowego można było posłuchać na antenie Radia Malbork w sobotę 6 września 2014 roku.

W planach stacja ma dalsze zdobywanie Malborka i okolic. „Nie mamy jeszcze swoich stałych korespondentów czy reporterów w Tczewie, Dzierzgoniu, Elblągu czy Kwidzynie i Sztumie” – mówi Jacek Suchiński – „Obraliśmy to jako jeden z kierunków rozwoju”. Radio chce też docierać bliżej swoich słuchaczy. „Podjęliśmy pierwsze kroki, aby skalkulować ile by nas kosztował przenośny zestaw do transmisji” – mówi Suchiński – „Kiedy dowiedzieliśmy się, że jest to w zasięgu naszych możliwości finansowych, to najprawdopodobniej będziemy robili wszystko, aby jeszcze do końca tego roku kalendarzowego w takie urządzenia się uzbroić”. Jeśli się uda, w 2015 roku przenośne studio Radia Malbork zobaczymy na przyciągającym masy turystów lipcowym Oblężeniu Malborka i sierpniowej artystycznej imprezie „Magic Malbork”. I – choć redaktor naczelny wprost nam o tym nie mówił – myślę, że ekipa stacji z przenośnym studiem bez problemu dotarłaby również na malborski zlot miłośników Pana Samochodzika.

Radiowy adres na mapie

Comments

There are no comments

Post a comment