
Kwestia historii legnickich stacji nadających pod szyldem Radio eL niejednokrotnie pojawiała się w korespondencji z zainteresowanymi radiową przeszłością Czytelnikami. Badanie tych tematów z perspektywy Warszawy, w oparciu o dostępne wycinki prasowe i archiwalne strony internetowe, zazwyczaj kończyło się jeszcze większą liczbą znaków zapytania. Po nieco ponad trzydziestu latach od momentu powstania rozgłośni odpowiedzi na większość z tych wątpliwości przynosi jej założyciel, emerytowany już dyrektor, senator I kadencji Stanisław Obertaniec. Książka „Jak to ze mną i radiem było” to w zasadzie dwie książki. Po spisaniu historii radia spojrzałem na licznik: sto dwadzieścia stron czcionką czternastką, tylko dwadzieścia pięć tysięcy wyrazów. Boże – pomyślałem – to nie książka, to broszurka – tłumaczy we wstępie autor. Stąd też pomysł na uzupełnienie tekstu o część pierwszą – drogę życiową prowadzącą do radia. To opowieść o żyjących na Kresach rodzicach, o pierwszych powojennych latach na Dolnym Śląsku, o wartościach, które kształtowały młodego Stanisława Obertańca. Potem przychodzi czas na lata szkolne i działalność opozycyjną zakończoną w ławach senackich. To lekcja WOS-u, na którą w szkole zabrakło czasu… albo dobrej woli.
Druga część – jako się rzekło – dotyczy radia. Autor opowiada w niej o pomyśle na stworzenie lokalnej rozgłośni w Legnicy, pojawiających się na każdym kroku przeszkodach, które trzeba było pokonać i o ludziach, których spotkał na swojej drodze. Tłumaczy w jaki sposób łączy się ze sobą Radio eL, Katolickie Radio Legnica i Muzyczna Legnica, zwana też Muzyczną Elką, przedstawia genezę i upadek pierwszego Plusa oraz kolejne rewolucje, które projekt sieci rozgłośni diecezjalnych przeszedł. Wyjaśnia też co się stało z drugim Radiem eL i jakie perturbacje wiązały się z budową obiektu na Stogu Izerskim. Można jedynie żałować, że napisana z okazji trzydziestej rocznicy radia książka nie jest dostępna w szerszej dystrybucji. Dla chcącego nie musi to być jednak przeszkodą. Zainteresowanych proszę o kontakt.
Comments
A gdzie się najlepiej skontaktować? Czy jest wersja elektroniczna?
Mailem do mnie i wówczas przekażę autorowi. O wersję elektroniczną zapytam, bo była mowa o papierowej.