RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!

„Kukułcza 1. Wspomnienia radiowców”

Krzysztof Rutkowski (redakcja)

03-08-2022
Po godzinach: „Kukułcza 1. Wspomnienia radiowców”, Krzysztof Rutkowski (redakcja)

Pięćdziesięciolecie Radia Zachód świętowano, gdy na zielonogórskim rynku dopiero raczkowały Złote Przeboje czy Radio Klaxon, przekształcone po latach w RMF MAXXX. Siłą rzeczy zatem większa część wspomnieniowej książki przypada na okres, gdy zadaniem redaktorów było wypełnianie krótszych lub dłuższych okienek w programie ogólnopolskim. Wtedy na przygotowanie kilkudziesięciu minut czy nawet kilku godzin materiału dziennikarze mogli poświęcić tyle czasu, ile później na wypełnienie programu całodobowego. To stwarzało dodatkowe możliwości – można było przemieszczać się po regionie i pochylać się nad większymi i mniejszymi sprawami. I właśnie reportażem – ale też słuchowiskami – Zielona Góra wtedy stała. Część rozdziałów w książce ma formę wywiadów przeprowadzonych na potrzeby książki, inne to spisane rozmowy z archiwum. Z lektury dowiadujemy się m.in. o istnieniu szafy z taśmami z efektami na każdą okazję, reporterskim „Zisie” (palącym 40 litrów na 100 kilometrów) z kierowcą z Wojewódzkiej Rady Narodowej czy – skoro już mowa o płynach – przeliczaniu honorariów na butelki alkoholu. Do książki dodany jest też rarytas – płyta z nagraniami z archiwum zielonogórskiej rozgłośni Polskiego Radia.

Pierwsza część wspomnień – drugą już w tym dziale opisywałem – zawiera najprawdopodobniej wspomnienia dwudziestu sześciu osób. Skąd tu to zaskakujące słowo „najprawdopodobniej”, skoro wszystko zamieszczone i ponumerowane jest w spisie treści? Wątpliwości budzi porównanie strony 121 i 149. W rozmowie z Wojciechem Jażdżewskim Grażyna Walkowiak pyta: Właściwie dobry reporter nie do końca powinien wierzyć w tę swoją umiejętność popełniania reportaży… A ten odpowiada: Kiedy uwierzy się, że jest się już dobrym, automatycznie tym dobrym przestaje się być! Dlatego, że cały czas trzeba mieć do siebie zastrzeżenia. Trzeba ciągle czuć niedosyt. Ja nadal uważam, że jeszcze dużo można dobrych rzeczy zrobić i jeszcze dużo rzeczy można się nauczyć. Dlatego śmieszy mnie, kiedy widzę bardzo młodych ludzi, przekonanych, że są no… alfą i omegą i potrafią wszystko robić doskonale. A na zaczepne wtrącenie pani Grażyny – Ostatnio prawie wszystko w radiu nazywa się reportażem – pan Wojciech odpowiedział: Bo gdzieś tam coś w nagraniu zachrzęści, coś zaszeleści i już jest reportaż. Kiedy zaś to samo pytanie pani Grażyna zadała ówczesnemu prezesowi, Tadeuszowi Krupie ten miał odpowiedzieć: Kiedy uwierzy się, że jest się już dobrym, automatycznie tym dobrym przestaje się być! Dlatego, że cały czas trzeba mieć do siebie zastrzeżenia… I dalej cytowne wyżej zdania brzmią tam samo… Istne déjà vu. Pozostaje pytanie czy z prezesem było tak, że każdy pracownik mówił jego słowami czy też to skutek chaosu, który towarzyszył powstawaniu książki. Tak czy owak słabo choć ciekawych informacji nie brakuje.

Comments

There are no comments

Post a comment