RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!

„Moje Radio”

Jerzy Olszówka

06-07-2019
Po godzinach: „Moje Radio”, Jerzy Olszówka

Książki przybliżające historie niepublicznych rozgłośni radiowych są na polskim rynku wciąż rzadkością. Cieszy zatem publikacja opisująca ćwierćwiecze Radia RDN Małopolska. Jej autorem jest Jerzy Olszówka, prezenter i realizator, który dołączył do zespołu stacji jeszcze zanim ta pojawiła się w eterze. Jak sam zdradził, pomysł na spisanie wspomnień związanych z rozgłośnią pojawił się w czasie zwolnienia lekarskiego, kiedy nie mógł pracować głosem… A no właśnie, wspomnień… Doskonale oddają one atmosferę panującą w stacji od pierwszego dnia emisji, przywołują poszczególne osoby, radiowe małżeństwa, audycje, akcje pozaantenowe i antenowe (jak transmisje pielgrzymek czy relacje z wizyt Ojca Świętego)… ale zabrakło tu spojrzenia na sprawy, których nie widać zza radiowego mikrofonu. Ot na przykład kwestii wybudowania przez diecezję profesjonalnej stacji nadawczej, z której później korzystały również m.in. stacje Polskiego Radia. Inna sprawa, że – jak zauważył autor – opisanie wszystkiego doprowadziłoby do napisania 25-tomowej encyklopedii… a ta publikacja liczy sobie jedynie trzysta stron.

Niewątpliwie cennym uzupełnieniem głosu Jerzego Olszówki są zamieszczone pod koniec książki wywiady z pierwszym kierownictwem Radia Dobra Nowina. Dzięki nim Czytelnik może dowiedzieć się również tego, co się wydarzyło zanim autor zgłosił się na pierwsze przesłuchanie – np. skąd wziął się pomysł na radio, jak udało się go zrealizować oraz w jaki sposób w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zdobywało się sprzęt niezbędny do emisji. W jednej z tych rozmów poruszona została też kwestia niepojawienia się w tarnowskim eterze rozgłośni tworzonej przez Fundację im. św. Franciszka z Asyżu, o której pisałem jakiś czas temu w „Radiowych adresach”. Książka wydana została na błyszczącym papierze, co pozytywnie wpłynęło na jakość prezentowanych fotografii. A jest ich niemało. Można na nich odnaleźć m.in. dawne znaki graficzne, studia emisyjne czy pierwsze wozy reporterskie. Pewną niedogodność stanowić może fakt, że przy części zdjęć zabrakło podpisów… Ale i tak zdecydowanie warto sięgnąć po tę publikację! Polecam szczególnie tym, którzy tęsknią za radiem lat dziewięćdziesiątych.

Comments

There are no comments

Post a comment