Któż miałby lepiej przybliżyć współczesnemu czytelnikowi klimat przedwojennego Polskiego Radia we Lwowie, jeśli nie człowiek zaangażowany w jego tworzenie niemal od pierwszego po ostatni dzień? Czesław Halski spędził w siedzibie rozgłośni przy ulicy Batorego 6 niemal dekadę. Jako spiker może nie miał dostępu do dokumentacji czy tajemnic… ale też ta książka nie jest typową monografią zawierającą chronologiczne zestawienie dat i wydarzeń. Autor nie składa tutaj hołdu instytucji jako takiej, ale ludziom, którzy ją tworzyli. Obszerną część wspomnień stanowią życiorysy kolegów, przyjaciół z którymi pracował oraz opis ich wkładu w pracę rozgłośni. Siłą rzeczy sporo miejsca autor poświęca najbardziej znanej dziś lwowskiej audycji – „Wesołej Lwowskiej Fali”. Całość okrasza przednimi anegdotami zdradzającymi tak zwaną kuchnię radiową oraz zdjęciami osób, pamiątek i miasta.
Choć takie nagromadzenie życiorysów może wydawać się trudne do przebrnięcia, to z całą pewnością nagrodą dla czytającego są wszelkiego rodzaju „przerywniki”. Wśród nich opowieść o tym jaki to kawał primaaprilisowy sprawili autorowi koledzy w roku 1937 czy jakie były dalsze losy zapowiedzi pogadanki podróżniczej dla BBC wygłoszonej przez spikera, który nie znał języka angielskiego… Jeśli zaś komuś miałoby zabraknąć cierpliwości, to w najgorszym wypadku można czytać jak ponoć uczniowie czytali „Nad Niemnem” – parżonując te mniej interesujące fragmenty. Polecam!
Comments
There are no comments