30 września 1939 roku Polskie Radio nadało ostatni komunikat. Dwa tygodnie później jego działalność została formalnie zawieszona. Życie toczyło się jednak dalej… Gdy okupant zarekwirował nie tylko sprzęt nadawczy, ale i odbiorczy, bohaterscy radiowcy z września rozpoczęli pracę w konspiracji. Jej celem było przygotowanie do dnia, gdy w wolnej Polsce będą mogli ponownie zaistnieć w eterze. Opracowywali plany odtworzenia i rozbudowy przedwojennej sieci nadawczej, przygotowywali ramówki, scenariusze audycji, a nawet grafiki. W książce „Polskie Radio w konspiracji 1939-1944” autor stara się odtworzyć historię polskiej radiofonii przez pięć lat okupacji – przywołuje analizy, prezentuje osoby i miejsca, przedstawia wspomnienia… Śledzi również drogę oficjalnej przynależności radiowców do poszczególnych organów w strukturach konspiracji i opisuje spór, jaki w tym okresie toczył się pomiędzy wojskową a cywilną komórką radiową.
Niezmiernie ciekawym fragmentem jest zacytowana analiza z 31 grudnia 1942 roku, dotycząca planowanej powojennej sieci nadawczej Polskiego Radia. Już wtedy liczono się z włączeniem do Polski Wrocławia, Gliwic, Goerlitz, Opola, Gdańska, Królewca, Olsztyna i Kołobrzegu – miast, w których przed wojną działały stacje niemieckie. Nowe obiekty miały również stanąć w takich miejscowościach jak Cieszyn, Stanisławów, Pińsk, Głębokie, Białystok lub Grodno, Lublin, Gdynia, Brześć, Częstochowa, Borysław, Rzeszów lub Przemyśl i Zakopane, a także sieć zsynchronizowana w Radomiu, Kielcach i Sandomierzu. Łącznie w granicach przedwojennej Rzeczypospolitej Polskiej miała działać jedna stacja długofalowa, 13-14 stacji w zakresie 350-550 metrów o mocy 50 kW, 9-10 stacji w zakresie 200-250 metrów o mocy 10 kW i sieć trzech stacji zsynchronizowanych w zakresie 200-250 metrów o mocy od 2 do 5 kW. Przewidziano również dziesięć częstotliwości krótkofalowych dla programu dla zagranicy i dwie stacje telewizyjne. A takich perełek jest w tej książce więcej…
Comments
There are no comments