Wprowadzony po drugiej wojnie światowej podział świata dość szybko doprowadził do wzrostu napięcia pomiędzy „wschodem” – blokiem krajów skupionych wokół Związku Radzieckiego, a „zachodem” – państwami niekomunistycznymi pod przywództwem Stanów Zjednoczonych. Po rozpadzie koalicji antyhitlerowskiej żelazna kurtyna rozcięła nie tylko przestrzeń, czego najbardziej namacalnym przykładem mógł być mur berliński, ale i eter… Na naruszenie tej niewidzialnej granicy obie strony nie szczędziły sił i środków – „zachód” uruchamiał prowadzone przez imigrantów stacje dla kolejnych krajów, które znalazły się w radzieckiej strefie wpływów, a „wschód” robił wszystko, aby audycje demaskujące oficjalną propagandę miały jak najmniejszą siłę rażenia. Wykorzystywano w tym celu zarówno technikę, jak i psychologię – aby utrudnić odbiór uruchamiano setki, jeśli nie tysiące zagłuszarek, a jeśli już komuś udało się odpowiednio ustawić antenę, to przyłapany na tym trafiał do więzienia za działalność antysystemową.
Książka A. Rossa Johnsona – najpierw asystenta sekcji polskiej, a następnie dyrektora RWE – to kompendium wiedzy o pierwszych dwudziestu latach działalności dwóch takich zachodnich stacji – Radia Wolna Europa i Radia Swoboda. Analiza oparta jest na odtajnionych i nadal tajnych dokumentach rządu Stanów Zjednoczonych oraz archiwach Hoover Institution na Uniwersytecie Stanforda, Instytutu Pamięci Narodowej i Archiwum Akt Nowych. „Ta książka bada rolę RWE i RS jako instrumentów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa USA w okresie dwóch pierwszych dekad zimnej wojny. Koncentruje się na relacjach obu radiostacji z Waszyngtonem – źródłem znacznej części ich funduszy, częstotliwości radiowych oraz możliwości działania w Niemczech, Portugalii, Hiszpanii i na Tajwanie. Przedstawia pierwszy udokumentowany opis historii powstania obu radiostacji oraz ich ewolucji ku wszechstronnym rozgłośniom zastępującym krajowe radia” – pisze autor we wstępie. Szczególną uwagę A. Ross Johnson poświęca polskiemu październikowi 1956 roku, węgierskiej rewolucji z tego samego okresu i Praskiej Wiośnie z roku 1968. Z uwagi na tłumaczenie sporej ilości zawiłości politycznych nie czyta się łatwo, ale z całą pewnością trudy rekompensują znalezione w tekście informacje i ciekawostki.
Comments
There are no comments