RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Po godzinach: „Radjomiłość” (opowiadanie z tomiku „Radjomilość”), Jerzy Sosnkowski

Motyw radia, jako wynalazku łączącego na dobre i na złe – w ten czy inny sposób – dwoje obcych sobie ludzi, niejednokrotnie stawał się punktem wyjścia dla pisarzy i twórców filmowych. Dziś trudno odpowiedzieć na pytanie kto wykorzystał go jako pierwszy… ale na pewno jednym z pierwszych był Jerzy Sosnkowski. W 1927 roku ukazał się tomik jego opowiadań zatytułowany – od noweli go otwierającej – „Radjomiłość”. Można przypuszczać, że sam zarys fabuły musiał powstać kilka lat wcześniej – być może już w roku 1924, gdy polskiego słowa nie było jeszcze w eterze… Skąd to przypuszczenie? Bohaterowie – Oskar i Betty – kręcąc gałką między Londynem, Paryżem a Zurychem usłyszeli zaszyfrowaną wiadomość o zamachu na nowy Gmach Zjednoczenia Narodów – Gmach Pokoju Międzynarodowego… a w realnym świecie w tym właśnie roku podjęta została decyzja o rozpoczętej w roku 1929 budowie Pałacu Ligi Narodów (dziś siedziba ONZ).

O ile zachwycać się można pomysłami zrealizowanymi przez autora – wszak obok wykorzystania radia do skojarzenia ludzi jest tu użycie tego wynalazku przez przestępców do przekazania informacji o planowanej akcji – to już samym sposobem ich realizacji niekoniecznie. Znaczna część opowiadania utrzymana jest w rytmie „Lokomotywy” Tuwima. Porównanie dancingu do kotłowni na parostatku samo narzuca ten rytm… Denerwująca jest też maniera rozpoczynania kolejnych zdań od imion bohaterów – „Oskar gwiżdże… Oskar żyje… Oskar ma…” itd. Są momenty, w których autor ewidentnie zagubił się w tworzonej fabule i akcja w sposób zaskakujący przeskakuje… Choć może to raczej efekt zaginięcia fragmentów rękopisu przy składaniu książki? A propos momentów – pojawia się nawet fragment o wpływie głosu spikera na krągłe piersi bohaterki… Chyba nie bez przyczyny niektórzy czytelnicy zarzucają autorowi grafomanię…

Comments

There are no comments

Post a comment