RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!

„Tu radio Gliwice”

Emil Aleksander

08-02-2014
Po godzinach: „Tu radio Gliwice”, Emil Aleksander

Przedstawione w tej niewielkiej książeczce wydarzenia należały do najbardziej strzeżonych tajemnic Trzeciej Rzeszy. Pomysłodawcą opisanej intrygi był sam Adolf Hitler, mózgiem operacji szef policji politycznej Reinhard Heydrich, a wszyscy jej wykonawcy po zrealizowaniu zadania mieli zamilknąć na wieki. W myśl zasady, że zwycięzców nikt nie rozlicza, istotny miał być jedynie efekt końcowy ich działań… Mowa o prowokacji gliwickiej – dokonanym przez Niemców podających się za Polaków napadzie na niemiecką radiostację w Gliwicach, do którego doszło 31 sierpnia 1939 roku. Napastnicy mieli wygłosić antyniemieckie przemówienie wzywające Ślązaków do walki oraz – dla uwiarygodnienia winy Polaków – pozostawić na miejscu ciało zastrzelonego powstańca śląskiego. Polski komunikat odebrany na gliwickiej fali miał przekonać Niemców, ale też Anglików i Francuzów do których dzięki odbiciu od jonosfery sygnał ten docierał, że to Polacy zaatakowali Niemców. Ostatecznie jednak w eter popłynęło tylko kilka słów, a propagowaniem informacji o przeprowadzonym ataku musiały się zająć inne niemieckie media.

Opublikowana w ramach serii z Żółtym Tygrysem książka Emila Aleksandra wprowadza nas w klimat sierpnia 1939 roku. Autor odtwarza – na podstawie zeznań złożonych przez hitlerowskich zbrodniarzy w Norymberdze – wydarzenia, które poprzedziły prowokację. Poznajemy nazwiska i okoliczności, w jakich przygotowywana była akcja oraz kontekst międzynarodowy przygotowań do wybuchu wojny z Polską. Samemu przebiegowi prowokacji Aleksander poświęcił ledwie dwie strony, na kolejnych dwóch opisując m.in. działania policji na miejscu i reakcję najwyższych dostojników Trzeciej Rzeszy na brak odbioru w Berlinie. Książka, która ukazała się dwadzieścia lat po tych wydarzeniach, niestety nie ustrzegła się powielanych przez lata błędów. Część z nich wynikła z nieprecyzyjnego tłumaczenia zeznań, inne z nieznajomości zagadnień technicznych czy terenu przez opisujących wydarzenia. Błędna jest już pojawiająca się we wstępie nazwa akcji – „Operacja Himmler”. Według późniejszych ustaleń prowokacja gliwicka nie nosiła żadnego kryptonimu. Również wątek o polskich mundurach jest najprawdopodobniej przekłamaniem. W oryginalnych zeznaniach pojawia się stwierdzenie, że napastnicy ubrani byli jak powstańcy śląscy… a ci ubrani byli po cywilnemu. Nie dysponowali nigdy umundurowaniem… Pojawił się tu również fragment o mikrofonie przyniesionym ze sobą przez atakujących – obalony po późniejszym dokładnym przeanalizowaniu oryginałów zeznań – oraz o tym, że audycję z Gliwic gorliwie zagłuszało radio wrocławskie. Z tym, że wówczas Breslau nadawał na fali 315,8 metra, a Gliwice na 243,7 metra… Te i inne przekłamania po latach prostował w swojej monografii poświęconej gliwickiej wieży Andrzej Jarczewski.

Comments

There are no comments

Post a comment