Kobieta jest jak radio – ustalono już przed wojną. Tekst przybliżający tę tezę przez ponad osiemdziesiąt lat przeleżał w magazynie Biblioteki Narodowej. Teraz dostępny jest dla każdego w internecie.
Niewielu zdaje sobie sprawę, że kobieta jest jak radjo. Biedne radjo!
Przejdźmy kolejno etapy rozwoju kobiety. Uczyńmy to w skondensowanym, zwartym skrócie. Przekonamy się, jak słodkie towarzyszki naszego żywota przedstawiają się w krytycznym ogniu porównania.
Zastrzegam się, że styl tej krótkiej przedmowy nie jest moim wynalazkiem. Tak zwykle mówią uczeni i badacze.
Dziewczę już w powijakach naśladuje z precyzją odgłosy, jakie wydaje byle odbiornik reakcyjny, kiedy zasiądzie do niego stary, wytrawny radjo-wyjec. Kto wie, czy czasem nawet nie przewyższa go artyzmem i biegłością wykonania.
Do lat piętnastu przypomina skomplikowany aparat, na którym nikt jeszcze nie osiągnął pełnego i czystego odbioru. Coś tam zawsze warczy, coś zawodzi, coś się nie udaje. Zdarzają się przeszkody atmosferyczne, trzaski i zgrzyty. Dostrojenie wymaga nadzwyczajnej delikatności i nie opłaca się z wielu względów.
Od piętnastu do trzydziestu lat każda prawie panna dzisiejsza jest super, ale to super-heterą-dyną. Wymaga dużego nakładu kosztów i ciągle naładowanego akumulatora. Najchętniej łapie Amerykę bez anteny, ale zato z gotówką.
Po trzydziestce (Boy'ę się trochę gniewu pięknych czytelniczek!) stanowi ostatnie słowo techniki... kalotechnicznej. Lampy regenerowane, słuchawki przemagnesowane, kondensatory nerwowe z precyzerem. Znawcy na takim aparacie dochodzą do wyników nadzwyczajnych. Najlepsze są właśnie odbiorniki, które się poznało na wylot, wzdłuż i wszerz.
Tak rzecz się ma do lat pięćdziesięciu.
Tu musimy cofnąć się trochę wstecz. Pomówimy o aparatach, nie powiem starych, ale przeżytych, o systemie już nieużywanym, o połączeniach i sprzężeniach poplątanych, których nikomu nie chce się rozplątywać. Mają one jednak mimo wszystko pretensję do nowoczesności, chcą by je ulepszano i reparowano. Niestety! Czas idzie wielkiemi krokami...
Od lat osiemdziesięciu kobieta przypomina odbiornik po skończonej audycji, kiedy fale uderzające w napięte struny anten już zamarłe i nie wywołują żadnego refleksu w głośnikach. Niekiedy (np. teściowa) stosuje się to i do wcześniejszego okresu (jeszcze jak!) domagając się gwałtownie gruntownego uziemienia.
A teraz, po skończonym porównaniu, niech mi kto powie, że nie mam racji!
A zresztą, kto dziś może powiedzieć z kompletną pewnością siebie, że ma rację? Znałem takiego – umarł w młodym wieku...
Nie wyczerpałem może dokładnie wdzięcznego tematu, bo muszę uderzyć się w piersi – mam maleńkiego stracha. Rozgniewane niewiasty! Brrr...
Widziałem kiedyś już taką scenę. Fruwały parasolki, kapeluze, majteczki. A biedny winowajca stał oparty o mur i gwizdał przez zęby.
Nie chciałbym być w jego położeniu.
Wyobraźcie go sobie później, w łapkach tej, co zwycięży! Po tygodniu – skóra i kości!
Coby nastąpiło gdyby tak rzucono się na niego? Nie wiem, nie chcę wiedzieć i zamykam oczy.
Możliwe więc, że jestem złym politykiem, bo piszę na temat, który ściągnie pioruny na moją niewinną głowę, ale cóż robić? Ryzykuję, choć widzę lecące w moją stronę kamienie.
Po wojsku stałem się niezwykle odważnym.
„Kobieta – la Femme”
A. Kulczyński
Comments
Prawdodopodobnie najbardziej seksistowski tekst, jaki przeczytam w całym 2019 roku... :O A zwracam uwagę, że mamy kwiecień. ;>
W latach 30. może i było to śmieszne, ale dzisiaj brzmi bardzo źle, a do tego zalatuje mocno już śpleśniałymi sucharami... ;>
Seksistowski ? Dowcipny i ….trochę prawdziwy. Gdyby ktoś napisał coś takiego o mężczyznach, też byłby seksistowski, czy to działa tylko w jedną stronę ?
Pewnie mamy inne poczucie humoru, ale jeśli dostrzegam w tym tekście jakiś dowcip, to taki na poziomie sucharów o blondynkach. Czytając, byłem raczej zażenowany niż rozbawiony. Odpowiadając na Twoje pytania: gdyby seksizm działał w przeciwną stronę, niż działa, też byłby seksizmem. ;) Tyle tylko, że "zaszczytu" bycia porównywanym do przedmiotów dostępowały dotąd głównie kobiety. Podobnego tekstu o mężczyznach jakoś sobie nie przypominam...
kobieta jest jak radio bądź wino im starsze/a tym lepsze/a
przykłąd Polskie Radio 1 .tradycja i nowoczesność