
Kajtek to pierwszy polski przenośny odtwarzacz kasetowy – od japońskiego pierwowzoru nazywany walkmanem – który na naszym rynku pojawił się w roku 1987. Produkowany przez zakłady im. Kasprzaka dostępny był w kilku kolorach – najczęściej jednak widywało się wersje czerwone – i do działania wymagał aż czterech paluszków... które szybko się wyczerpywały. Do dziś przez wielu wspominany jest z rozrzewnieniem. Wśród osiągnięć minionej epoki można również wymienić odbiorniki Pionier, Giewont i Amator, gramofony Bambino, Mister Hit i Fonomaster oraz magnetofony Melodia, Tonette czy MK125, które na długo zapisały się w pamięci. „Gramofon marki Bambino był przedmiotem marzeń wielu Polaków w latach 60. i 70.minionego wieku, a do jego nabycia nie wystarczało posiadanie pieniędzy. Bez znajomości w stosownym sklepie jego zdobycie graniczyło z cudem” – wspomina na swoim blogu na stronach Dziennika Zachodniego jeden z dziennikarzy.
Wszystkie te zdobycze krajowej techniki prezentowane są na wystawie polskiego sprzętu audio z lat 1945-1989 zorganizowanej przez warszawskie Muzeum Techniki i Przemysłu. W sentymentalną podróż „Na falach eteru przez klimaty PRL-u” można się udać od wtorku do piątku od godziny 9:00 do 17:00, a w soboty i niedziele od 10:00 do 17:00. Wyprawa rozpoczyna się – a jakże – w jednej z sal Pałacu Kultury i Nauki. Oprócz sprzętu na wystawie prezentowane są również zdjęcia i pełne ciekawostek opisy przybliżające tamten okres. Oficjalne otwarcie nastąpi we wtorek 13 stycznia br. o godzinie 12:00.
Przydatne informacje
Muzeum Techniki i Przemysłu
Pałac Kultury i Nauki
Warszawa, pl. Defilad 1
wtorek-piątek 9:00-17:00
sobota-niedziela: 10:00-17:00
Comments
Od widoku tego badziewia to flaki się przewracają. Który z tych sprzętów był naprawdę dobry?? No może jakiś odbiornik przenośny typu "Jowita". W magnetofonach i gramofonach było ciągle: "przepraszamy za usterki". Śrubokręt i lutownica musiały być ciągle w pobliżu, żeby poprawiać niedomogi.
Z niektórymi urządzeniami z tego zdjęcia miałem do czynienia i mam je jeszcze w domu. Kajtek taki właśnie czerwony gdzieś jest "zabunkrowany", Jowita z racji ciężaru służy do blokowania okna balkonowego, natomiast Amatora używam do słuchania i skanowania fal krótkich ze względu na bardzo wygodne pokrętło. Trudno się nie zgodzić z przedmówcą że sporo dawnych naszych sprzętów miało wysoką awaryjność i słabe parametry jak chociażby ten Kajtek. Obecnie produkowane urządzonka z państw azjatyckich też tą awaryjność mają wysoką a żywotność jeszcze krótszą niż te dawne krajowe.
Teraz to już znacznie ciekawsze co produkowali w innych krajach tzw. ”demokracji ludowej”, importowali do nas ale bardzo mało, były fajne takie małe radia dwuzakresowe radzieckie na baterię 9V, teraz dzięki internetowi można to wszystko sobie obejrzeć. To nawet lepsze niż taka wystawa, bo są zdjęcia poszczególnych części, płytek, lamp, całego wnętrza, schematy ideowe.