RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Radioturystyka: Zostań maszynistą parowozu

Radioturystyka to nie tylko wycieczki po okolicach ciekawych turystycznie z radiem w tle… czy może raczej po okolicach ciekawych radiowo z turystyką w tle… Czasem to również sposób na spędzenie wolnego czasu i na dobrą zabawę w stylu gry miejskiej. W niektórych kręgach nazywa się ją „łowami na lisa”, choć można by również wykorzystać tutaj nomenklaturę kolejową… Polega to na tym, że biorący udział w imprezie mają za pomocą dostępnego im sprzętu zlokalizować źródło fal elektromagnetycznych. W wersji wysokobudżetowej (a w każdym razie nie niskobudżetowej), kiedy chętnych można podzielić na kilka grup, nadajnik (oczywiście pracujący w paśmie, na które nie jest potrzebne specjalne zezwolenie) może ukryć ktoś z ekipy… W wersji tańszej i bardziej dostępnej możemy udać się w nieznane nam miejsce i spróbować namierzyć znajdujący się w pobliżu nadajnik UKF FM. Do tego wystarczy odbiornik wskazujący poziom sygnału i antena, którą można badać kierunek.

Obiekt na Górze Parkowej w Kudowie-Zdroju

Nasze łowy postanowiliśmy przeprowadzić w Kudowie-Zdroju, gdzie w ostatnim czasie powstał nowy obiekt nadawczy, nie odnotowany jeszcze wówczas na stronie internetowej Urzędu Komunikacji Elektronicznej. W wyniku przetargu przejął on emisję dwóch ogólnopolskich programów Polskiego Radia – Dwójki i Trójki – która to wcześniej realizowana była z obiektu Emitela na Górze Parkowej. Do dyspozycji mieliśmy przenośny odbiornik Grundig Yacht Boy 500, wskazujący zarówno poziom odbieranego sygnału, jak i – w trybie serwisowym – liczbę błędów w dekodowanym sygnale RDS. W zasadzie jednak wystarczyłaby ta pierwsza opcja. Interesowały nas sygnały nadawane na 91,2 i 99,3 MHz.

Dawne schronisko na Górze Świętej Anny Dawne schronisko na Górze Świętej Anny Kościół na Górze Świętej Anny Ruiny na Górze Świętej Anny

Do Kudowy-Zdroju docieraliśmy od strony Nowej Rudy. Swoją drogą polecamy wdrapanie się na górę Świętej Anny i pobliski Krępiec. Ciągnąca się przez las ulica Góra Anny prowadzi na przełęcz pomiędzy tymi wzniesieniami. Po minięciu nieczynnego i nieco podupadłego, częściowo drewnianego schroniska dochodzimy do rozwidlenia dróg przy kościele. Ta w prawo prowadzi na Krępiec, gdzie Emitel postawił ostatnio nową wieżę zapewniającą okolicznym mieszkańcom dostęp do programów Telewizji Polskiej, ta w lewo do wieży widokowej na górze Świętej Anny. Pochodząca z 1911 roku budowla przez ostatnie pięćdziesiąt lat pełniła funkcję Telewizyjnej Stacji Retransmisyjnej i była niedostępna dla turystów. Z informacji dostępnych na stronie noworudzkiego Koła PTTK wynika, że wieża została wyremontowana i tej jesieni udostępniona zwiedzającym. Zniknął charakterystyczny balkonik, na którym wisiały anteny od radiolinii oraz wysięgnik na anteny. Teraz konstrukcję zwieńcza strzelisty dach. W ramach prac remontowych zadaszono również wejście do wieży oraz wytyczono szlak „Dwóch Wież” łączący Górę Świętej Anny z Górą Wszystkich Świętych, gdzie znajduje się podobna – z roku 1913. A tę już tylko 430 metrów dzieli od wieży Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, z której nadaje Radio Maryja na 99,1 MHz. Powróćmy jednak do naszej wyprawy. Po minięciu Radkowa (góra Guzowata, na której znajduje się TSR jest spory kawałek od trasy) krętą drogą, wąwozami pięliśmy się do uzdrowiska. Nieopodal Karłowa po prawej stronie mijaliśmy wznoszący się na ponad dziewięćset metrów nad poziom morza (wysokość względna około dwustu metrów) Szczeliniec Wielki (niesamowite miejsce do DX-ów, ale to nie tym razem). Z uwagi na ukształtowanie terenu poszukiwany przez nas sygnał pojawił się dość późno – lepszym zasięgiem w tę stronę mógł się pochwalić obiekt na Górze Parkowej, doskonale widoczny przy wjeździe do miasta.

Wieża na górze Krępiec Wieża widokowa na Górze Świętej Anny (rok 2012) Wieża widokowa na Górze Świętej Anny (rok 2013) Wieża widokowa na Górze Świętej Anny (rok 2014, źródło: Wikipedia)

Zanim przystąpiliśmy do poszukiwań obiektu nadawczego staraliśmy się wytypować w terenie prawdopodobne lokalizacje – komin ciepłowni przy Zdrojowej albo może komin byłych Kudowskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego. W pierwszej kolejności sprawdziliśmy te miejsca, jednak oba tropy okazały się fałszywe. Kominy i owszem, stoją… ale ani nie noszą śladów instalacji antenowych, ani też sygnał przy nich nie jest specjalnie mocny… Poruszając się po mieście z odbiornikiem ze złożoną anteną staraliśmy się wychwycić miejsca, w których wskaźnik sygnału wyraźnie „drgał” (o ile można tak powiedzieć o wskaźniku elektronicznym). Przejazd główną ulicą nie przyniósł odpowiedzi na pytanie skąd płynie sygnał na 91,2 i 99,3 MHz – sygnał był wyraźnie silniejszy przy wylocie z uzdrowiska na Jeleniów i Duszniki-Zdrój, ale w zasięgu wzroku nie było jednak widać niczego, co mogłoby służyć za podporę anten. Wróciliśmy zatem do centrum i próbowaliśmy zagłębić się w tkankę miejską. Nieco lepszy odbiór ujawnił się przy komendzie policji. W pobliżu stoi Hotel Kudowa, skąd przed laty nadawało Radio Maryja na 90,1 MHz – może więc ten obiekt został reaktywowany? Ruszyliśmy na górę. Owszem – sygnał był silniejszy, ale to nie stąd prowadzona była emisja. Ponownie rozejrzeliśmy się po okolicy. Nic podejrzanego o nadawanie Dwójki i Trójki dla Kudowy… Wróciliśmy w okolice komendy policji i skręciliśmy w Szkolną – boczną uliczkę odchodzącą od Zdrojowej. Na jej końcu, który był jednocześnie końcem cywilizacji w tej okolicy, na wskaźniku pojawiła się dodatkowa kreska. Czyli coś musiało być na rzeczy. Przed nami pole, wolna przestrzeń – sygnał musiał zatem płynąć gdzieś stamtąd…

Poszukiwany obiekt nadawczy widziany z ulicy Szkolnej w Kudowie-Zdroju

Na horyzoncie pod lasem majaczyła wieża przypominająca BTS. Ech, gdyby tak mieć lornetkę… Pod ręką był tylko aparat fotograficzny z dwudziestokrotnym zoomem. Spróbowaliśmy tak… Na zrobionym z oddali zdjęciu widać było coś, co mogło być dipolami w niemal jednej płaszczyźnie z rurą do której były przykręcone. Pozostało więc sięgnąć po mapę i spróbować odnaleźć ten punkt. Podejrzenie padło na ulicę Słoneczną… Zatem w drogę! Po przebiciu się przez miasto trafiliśmy na małą, nie pierwszej świeżości uliczkę. Słoneczna – zgadza się. Na pierwszym odcinku była jednokierunkowa, potem… trudno powiedzieć, szerokość została ta sama, a znaki drogowe zniknęły. Z każdym metrem sygnał stawał się coraz silniejszy. Po pokonaniu odcinka o długości półtora kilometra dotarliśmy na skraj lasu. I jest – po lewej stronie wznosił się piękny, nowy, błyszczący jeszcze obiekt z dwoma dipolami na szczycie. Po zaparkowaniu na skraju szosy ruszyliśmy w górę. Na wzgórzu wisiała jeszcze żółta tablica informująca o szczegółach budowy. A zatem udało się! To stąd płyną teraz w świat mazurki, etiudy, opery… a także kabarety i reportaże!

Poszukiwany obiekt nadawczy Tablica informacyjna przy poszukiwanym obiekcie nadawczym Tablica informacyjna przy poszukiwanym obiekcie nadawczym

To oczywiście tylko przykład tego ilu emocji, nawet u osób nie pasjonujących się radiem, może dostarczyć taka zabawa. A skoro już jesteśmy przy Kudowie-Zdroju, to nie sposób nie wspomnieć, że tu zabytkiem jest całe miasto! Warto odwiedzić odrestaurowany park zdrojowy i napić się wody z trzech miejscowych źródeł – Stanisława Moniuszki, Jędrzeja Śniadeckiego i Leona Marchlewskiego. W dzielnicy Czermna znajduje się jeden z najbardziej znanych zabytków Kudowy – jedyna w Polsce kaplica, której ściany i sklepienia wyłożone są ciasno ułożonymi czaszkami i kośćmi ludzkimi. Jej twórcą był niemiecki ksiądz o czeskich korzeniach, proboszcz tamtejszej parafii na przełomie XVIII i XIX wieku. Przez dwadzieścia lat zbierał z masowych grobów szczątki ofiar wojen i epidemii chorób zakaźnych, a następnie przenosił je do powstającej kaplicy. Jak się szacuje, znalazło się w niej 25-30 tysięcy relikwii mężczyzn, kobiet i dzieci, również Mongołów, Tatarów i Skandynawów. To miejsce, w którym w najbardziej naturalny sposób nasuwa się refleksja dotycząca kruchości naszego doczesnego życia. Aby jednak nie kończyć w grobowym nastroju zachęcamy również do odwiedzenia muzeum zabawek, muzeum żab… i gospodarstwa, w którym poprowadzono szlak ginących zawodów. Do Kudowy-Zdroju dojeżdżają dziennie cztery pociągi Kolei Dolnośląskich z Kłodzka. Przejazd trwa siedemdziesiąt minut, a za normalny bilet zapłacimy kilkanaście złotych.

Widok na Góry Stołowe Kudowa-Zdrój po zmroku

Ważniejsze miejsca na mapie:

Comments

Maciek *.adsl.inetia.pl 02-02-2015 19:41

Tytuł do treści ma się nijak. Jest szansa zmienić? Na typu: Polowanie na sudeckiego lisa...

Krzysztof Sagan *.dynamic.chello.pl 02-02-2015 23:33

PARowóz to potoczna nazwa wozu do namierzania sygnałów Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej... teraz jej obowiązki przejęło UKE, ale nazwa zwyczajowa pozostała...

Post a comment