Kiedy na stronie internetowej poznańskiego Uniwersytetu Medycznego w zakładce „Historia” wybierze się rok 1925, wyświetlą się informacje o wiecu zorganizowanym przez studentów w obronie przed likwidacją ówczesnego Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego i o katedrach skreślonych z powodu oszczędności1. Ani słowa o wydarzeniu, na które po publikacji w ubiegłym roku artykułu o pirackich i eksperymentalnych emisjach w II Rzeczypospolitej, zwrócił mi uwagę jeden z Czytelników… Tymczasem każe ono na nowo spojrzeć na historię poznańskiej radiofonii, bowiem ta nie narodziła się – jak się dziś przyjmuje – wraz z uruchomieniem 24 kwietnia 1927 roku Radja Poznańskiego. Już półtora roku wcześniej w mieście nad Wartą rozpoczęła nadawanie stacja doświadczalna o tajemniczej na pierwszy rzut oka nazwie ZFWL (niekiedy w prasie określanej również jako 17 ZFWL). To skrót od Zakładu Fizyki Wydziału Lekarskiego, bo tam właśnie się narodziła.
Przypomnijmy, ustawa o poczcie, telegrafie i telefonie uchwalona została 3 czerwca 1924 roku2. Cztery miesiące później – 10 października – wydane zostało rozporządzenie Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie zakładania, utrzymywania i eksploatowania urządzeń radiotechnicznych. Weszło ono w życie 1 grudnia – i wtedy to legalne stało się posiadanie, po uprzednim zarejestrowaniu, radioodbiorników na użytek prywatny. Już wcześniej w stolicy Wielkopolski zaczął działalność Radjo-Klub Poznański, a siedem miesięcy później redakcja „Dziennika Poznańskiego” ogłosiła konkurs radioamatorski3. Nasze wydawnictwo, będąc inicjatorem tego konkursu starało się zebrać większą ilość radioamatorów, którzyby zademonstrowali swoje własnoręcznie obmyślone i zmontowane odbiorniki, dla szerokiej publiczności miał to zaś być pokaz naszych młodych sił, które mimo, że ze strony rządu nie znajdują należytego zrozumienia i poparcia, starają się własnemi siłami rozpowszechnić ten epokowy wynalazek, jakim jest radjotelefonja i telegrafja4. Tak surowa ocena władz wiąże się z odwlekaniem rozstrzygnięcia konkursu koncesyjnego i co za tym idzie odłożeniem w czasie uruchomienia stałej stacji nadawczej. Konkurs był podzielony na dwa etapy. W pierwszym, zorganizowanym w sobotę 12 września 1925 roku, po trwających w godzinach 18-22 próbach komisja zakwalifikowała odbiorniki nadające się do prezentacji przed publicznością. Nie dopuszczono do demonstracji publicznej te aparaty które najlepiej i najpewniej działały, tylko te, które najgłośniej działały – żalił się później Leon Kozłowski, asystent w Zakładzie Fizyki Wydziału Lekarskiego, w sali którego 19 września odbywał się drugi etap konkursu5. Tam każdy z jedenastu odbiorników miał swoje 15-20 minut. Jak donosił „Dziennik Poznański”, zmaganiom radioamatorów przyglądało się trzysta osób. Bilet normalny kosztował złotówkę, ulgowy – przysługujący uczniom szkół średnich i żołnierzom bez szarży – pięćdziesiąt groszy6. Dla porównania – egzemplarz gazety kosztował wówczas 15 groszy.
W czasie, gdy zgłaszający się do konkursu radioamatorzy opracowywali swoje konstrukcje, wspomniany Leon Kozłowski wraz z pomocnikami pracował nad skonstruowaniem poznańskiej stacji doświadczalnej. Jak wspominał Zygmunt Bresiński w artykule opublikowanym w maju 1937 roku w miesięczniku „Radiotechnik”, wśród współpracowników Kozłowskiego znalazł mechanik Tomczak7. Działający na serwerze Akademickiego Klubu Krótkofalowców UTP w Bydgoszczy portal poświęcony pionierom polskiej radiotechniki wskazuje, że Kozłowskiemu pomagał krótkofalowiec Stanisław Andruszewski8. Poznańska prasa z lat dwudziestych donosiła o ofiarności obywatela ziemskiego Pentkowskiego i współpracy Chrzanowskiego9. W związku z brakiem odpowiednich funduszy praca nad aparaturą miała trwać cztery miesiące10. Wspomniany już portal wskazuje, że nadajnik pracował w układzie przeciwsobnym Mesny na dwóch triodach typu R-5 przy mocy wejściowej rzędu 10 W11. Źródła z epoki podają, że moc wynosiła 2,5 W w lampie i 0,5 W w antenie – choć parametry te miały się zmieniać12. Olbrzymia antena nadawcza13 znajdowała się ponad kopułą Collegium Medicum przy ulicy Fredry 10 (dziś Collegium Maius w Poznaniu), zaś całe przedsięwzięcie odbywało się pod skrzydłami poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Radiotechników Polskich. Długość fali w przypadku pierwszych transmisji mieściła się w przedziale pomiędzy 200 a 250 metrów.
Pierwsze wzmianki o funkcjonowaniu stacji nadawczej w wielkopolskiej prasie pojawiły się na przełomie października i listopada 1925 roku. Prezes poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Radiotechników Polskich prof. Tadeusz Pęczalski informował wówczas, że odbywające się w niedzielne wieczory – po godzinie dwudziestej pierwszej – testy prowadzone były od kilku tygodni14. Taki poślizg pozwolił na poinformowanie czytelników jaki zasięg ma uruchomiona stacja: W obecnym stanie Stacja może być słyszalną na 3 lampowy odbiornik w odległości 50 klm15. W artykule znalazł się również komentarz dotyczący jakości: Produkcje tracą wiele z powodu braku odpowiednich urządzeń, co wywołuje częściowo zniekształcenie produkcyj muzykalnych16. Liczono też na głosy radioamatorów odbierających transmisje: Stowarzyszenie uprasza wszystkich miłośników radja o łaskawe informowanie Stowarzyszenia o słyszalności Stacji jak również i czystości głosu jaknajprędzej po każdej próbie17. Zaznaczono, że stacja ma cel wyłącznie naukowy i służy do badania konstrukcji własnego pomysłu. Dotychczas wykonywane były próby nadawania mowy, gry na skrzypcach, mandolinie, śpiewu i gry gramofonowej – donosił w artykule prof. Pęczalski18.
Później prasa zmniejszyła częstotliwość informowania o pracy ZFWL. Z lektury „Dziennika Poznańskiego” z 13 lutego 1926 roku wynika, że pierwszą serię transmisji zakończyło zerwanie się anteny. Niestety nie wskazano kiedy dokładnie do tego doszło. Wiadomo natomiast, że 15 grudnia 1925 roku o godzinie 21:00 w ramach pierwszej serii powszechnych wykładów uniwersyteckich w Collegium Medicum odbyło się spotkanie pod hasłem „O radjotelefonicznych stacjach nadawczych”. Według zapowiedzi w jego trakcie asystent Leon Kozłowski miał zademonstrować stację19. Wiadomo również, że przy budowie nowej anteny z pomocą przyszło Poznańskie Towarzystwo Telefonów, które dostarczyło niezbędne materiały20.
Z czasem pojawiła się idea, by stację stricte eksperymentalną przekształcić w tak oczekiwaną rozgłośnię lokalną. Redakcja „Dziennika Poznańskiego” widząc wysiłki radjoamatorów, jako pierwsze pismo które zainteresowało się radjofonią, postanowiło przyjść z pomocą, stawiając do dyspozycji stacji poznańskiej lokal z kompletnie urządzonem „studjo” – relacjonował dziennikarz wspomnianego tytułu21. Pretekstem do rozpoczęcia drugiej serii transmisji stał się zaś zorganizowany przez Związek Obrony Kresów Zachodnich – organizację patriotyczną stojącą na straży polskich interesów na terenach przygranicznych – Tydzień Obrony Kresów Zachodnich. Począwszy od poniedziałku 1 lutego do niedzieli 7 lutego codziennie o godz. 9 wieczorem poznańska stacja doświadczalna Zakładu Fizyki Wydziału Lekarskiego (Z. F. W. L.) nadawać będzie przemówienia wybitnych polityków o zagadnieniach dotyczących ziem polskich22. Obecność w eterze na fali około 200 metrów pierwszego wykładu – „Z krainy Czarnego Krzyża” – wygłoszonego przez byłego konsula RP w Królewcu Stanisława Srokowskiego odnotował nawet „Kurjer Warszawski”23. Drugi wykład, we wtorek, dnia 2 lutego wygłosił p. poseł Herc, który omawiał przede wszystkiem stanowisko rządu, władz państwowych i społeczeństwa wobec niebezpieczeństwa, grożącego nam z Zachodu – pisał redaktor „Dziennika Poznańskiego” – Transmisja wtorkowa, na fali 312 metrów, która też na przyszłość zostanie utrzymana, wykonana została już bez żadnego zarzutu i co do czystości głosu nie ustępowała regularnym stacjom radjofonicznym za granicą24. W środę głos zabrał ks. kan. Józef Prądzyński, członek Rady Naczelnej Związku Obrony Kresów Zachodnich oraz prezes Zarządu na miasto Poznań25. „Jaki powinien być nasz stosunek do Niemiec. Uwagi wysnute z myśli Staszica” to natomiast tytuł czwartkowego wystąpienia prof. dra Michalkiewicza26. Piątkowym prelegentem był redaktor naczelny „Dziennika Poznańskiego” dr Adam Brzeg, który mówił na temat realizmu w polityce polsko-niemieckiej. W sobotę stacja ponownie zmieniła częstotliwość. Z powodu silnych interwencji27 ze strony innych stacji, stacja doświadczalna Zakładu Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego została zmuszona do zmiany długości fal i będzie nadawała w sobotę i niedzielę na fali 228 metrów – pisał w rubryce „Radio” redaktor „Dziennika Poznańskiego”28. Przedrukowywane i streszczane później w prasie wykłady nie stanowiły jednak całości nadawanego programu. Przed wykładem podaje się ostatnie wiadomości, po wykładzie bajeczka dla dzieci i próby nadawania muzyki – pisał redaktor „Dziennik Poznańskiego”29. W ramach tych ostatnich oprócz „muzyki gramofonowej” nadawano np. występ wirtuoza w gwizdaniu na palcach Leona Bednarka z teatru „Pawie Pióro”30.
W trakcie trwania Tygodnia Obrony Kresów Zachodnich i po jego zakończeniu „Dziennik Poznański” drukował raporty otrzymane od swoich czytelników. Oto kilka z nich.
Niniejszym komunikuję, iż dnia 4 II rb. słyszałem (na 3-lampowym aparacie firmy „Poznańskie Towarzystwo Telefonów”, na głośniku angielskim) od godziny 9½ do 10 min. 20 bardzo wyraźnie wykład nadany przez stację doświadczalną poznańską. Szum który częściowo przeszkadzał, pochodził mojem zdaniem ze stacji doświadczalnej. Głos prelegenta był bardzo wyraźny, jednakże brzmiał zdaleka, tak jak podczas oper transmitowanych z Berlina. Wyrazistość i brzmienie głosu odpowiadało stacji berlińskiej i wrocławskiej. Krzyżankiewicz. Dyrektor. Miejski Urząd Targu Poznańskiego.
***
W czwartek dnia 4 2 rb. wieczorem słuchałem z wielką radością mowę ojczystą i przemowę o kresach zachodnich, a także o urządzeniu stacji doświadczalnej U. P. Na życzenie z wdzięcznością donoszę, iż słuchałem aparatem 3-lampowym francuskim „Pericaud”, antena otwarta 60 m kierunek anteny wschód zachód, uziemienie: rynna deszczowa. Poznań – Jeżyce, ul. Kochanowskiego 2 I p.
***
Odbiór był znakomity, nader wyraźny, głośny i czysty, siła głosu mniejwięcej 30 proc. bardzo głośnej stacji Berlina. [podpis nieczytelny – przyp. K.S.]31
***
Komunikuję W. Panom, że dnia 2 lutego odbierałem transmisje stacji doświadczalnej Zakładu Fizyki Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego na fali 312 metrów odbiornikiem 3-lampowym zwykłym (1 wysoka, audion, 1 posilacz). Odbiór był bardzo dobry, lepszy od Wrocławia, to znaczy prawie równy siłą, a modulacją znacznie przewyższał Wrocław. Dnia 3 lutego odbiór był taksamo dobry, tylko trochę słaby, a na tej fali były trzaski, których nie było słychać ani niżej ani wyżej 312 metrów. B. Hryniewicz, Dębiec, Ogrodowa nr 232.
Wspomniane wcześniej studio, które mieściło się w budynku redakcji „Dziennika Poznańskiego” przy ulicy Pocztowej 9 (dziś 23 lutego33), ostatecznie w tej serii transmisji nie zostało wykorzystane. To też wpłynęło na skromność prezentowanej oferty muzycznej. Niestety, wskutek nieprzychylnego stanowiska Dyrekcji Poczt i Telegrafów w czasie ostatnich prób nie uzyskano połączenia ze stacją, tak, że ze „studjo” nie można było korzystać – pisał redaktor „Dziennika Poznańskiego”34.
Kolejna wzmianka o stacji znalazła się w „Kurjerze Poznańskim” z 3 kwietnia 1926 roku: Stacja doświadczalna Zakładu Fizyki Wydz. Lekarskiego U. P. rozpoczyna serję prób w nowym układzie dziś, w sobotę, o g. 21. W niedz. o g. 12.45 stacja poda wyniki biegu „Kurjera Poznańskiego”. Obserwacje o odbiorze prosimy nadsyłać do Zakładu Fizyki Wydz. Lekarskiego U. P., ul. Fredry, gmach O. U. Z.35. Prawdopodobnie jednak zapoczątkowana wówczas seria nie trwała długo, a zwrócenie na siebie uwagi Dyrekcji Poczt i Telegrafów zamiast kablem zaowocowało… plombą. Na działalność tej stacji zwróciła w końcu poczta uwagę, stwierdzając, że wkracza to w prawo jej wyłączności dysponowania radiofonią na miejscu – wspominał Zygmunt Bresiński w miesięczniku „Radiotechnik” – Stację opieczętowano i wstrzymano jej pracę, aż do chwili, kiedy Zakł. Fiz. Wydz. Lek. otrzymał reskryptem Gen. Dyrekcji Poczt i Telegrafów z dnia 13 VIII 1926 zezwolenie na urządzenie i używanie radiostacji nadawczej w lokalu wym. Zakładu Uniwersyteckiego, ale wyłącznie w celach badań naukowych36. Było to pierwsze tego typu zezwolenie wydane przez Państwo.
Zestawiając losy poznańskiej stacji z radiowymi wydarzeniami w innych częściach Polski widać, że w okresie od października do 26 listopada 1925 roku ZFWL była jedynym polskim głosem w ówczesnym eterze. Od 18 sierpnia do wspomnianego 26 listopada trwała bowiem przerwa w emisji próbnej stacji Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego. Rozpoczęta 1 lutego 1926 roku seria wyprzedziła emisje z Wilna i Krakowa umacniając Poznań na drugiej pozycji w wyścigu po palmę pierwszeństwa polskiej radiofonii. Wspomniane audycje kwietniowe nadane zaś zostały pomiędzy zakończeniem pracy przez stację PTR i przed oficjalnym uruchomieniem programu Polskiego Radia. Warte odnotowania jest, że zarówno ZFWL jak i opisywana przeze mnie wcześniej Krakowska Radiostacja Oświatowa zakończyły nieskrępowaną działalność mniej więcej w tym samym okresie. To może potwierdzać, że powodem zniknięcia z eteru nie były jedynie problemy techniczne. A może w innych miastach również kryją się nieujawnieni do dziś pionierzy?
[1] http://wl1.ump.edu.pl/wydzial/historia (dostęp: 7.08.2019).
[2] „Radjo a życie” Stanisława Burzyńskiego, Bibljoteka Dzieł Wyborowych, Rok II, Tom XXV, Warszawa 1925 (?).
[3] http://sp2put.pl/radioelektronicy/stowarzyszenia_sri.htm (dostęp: 7.08.2019).
[4] „Sukces konkursu radioamatorskiego »Dziennika Poznańskiego«”, „Dziennik Poznański”, 22.09.1925.
[5] W. Z. „Jeszcze uwagi o naszym konkursie radioamatorskim”, „Dziennik Poznański”, 26.09.1925.
[6] Reklama konkursu, „Dziennik Poznański”, 16.09.1925.
[7] Z. Bresiński „Garść wspomnień z okazji 10-lecia rozgłośni Poznańskich”, „Radiotechnik”, 1937, nr 5.
[8] http://sp2put.pl/radioelektronicy/stowarzyszenia_sri.htm (dostęp: 7.08.2019).
[9] „Doświadczalna radjotelefoniczna nadawcza stacja 17 Z.F.W.L.”, „Kurjer Poznański”, 27.10.1925; Tadeusz Pęczalski „Doświadczalna radjotelefoniczna nadawcza stacja 17 Z. F. W. L. Stowarzyszenia Radjotechników Polskich w Poznaniu”, „Lech. Gazeta Gnieźnieńska”, 28.10.1925; Tadeusz Pęczalski „Poznańska stacja nadawcza”, „Postęp”, 1.11.1925.
[10] „17 ZFWL”, „Dziennik Poznański”, 13.02.1926.
[11] http://sp2put.pl/radioelektronicy/stowarzyszenia_sri.htm (dostęp: 7.08.2019).
[12] „17 ZFWL”, op.cit.
[13] Z. Bresiński „Garść wspomnień z okazji 10-lecia rozgłośni Poznańskich”, op.cit.
[14] Tadeusz Pęczalski „Doświadczalna radjotelefoniczna nadawcza stacja 17 Z. F. W. L. Stowarzyszenia Radjotechników Polskich w Poznaniu”, op.cit.; Tadeusz Pęczalski „Poznańska stacja nadawcza”, op.cit.
[15] Ibidem.
[16] Ibidem.
[17] Ibidem.
[18] Ibidem.
[19] „Kronika”, „Postęp”, 15.12.1925;
[20] „17 ZFWL”, op.cit.
[21] Ibidem.
[22] „Radjo-Tydzień Obrony Kresów Zachodnich”, „Dziennik Poznański”, 30.01.1926.
[23] „Propaganda przez radio”, „Kurjer Warszawski”, 4.02.1926.
[24] „Wykłady radjofoniczne”, „Dziennik Poznański”, 5.02.1926.
[25] „Wykłady radiofoniczne Z.O.K.Z.”, „Dziennik Poznański”, 6.02.1926.
[26] „Wykłady radjofoniczne Z.O.K.Z.”, „Dziennik Poznański”, 7.02.1926.
[27] Można przypuszczać, że chodziło o interferencje.
[28] „Zmiana fali poznańskiej stacji doświadczalnej”, „Dziennik Poznański”, 7.02.1926.
[29] „Radjofonia poznańska”, „Dziennik Poznański”, 6.02.1926.
[30] „Wykłady radjofoniczne”, op.cit.
[31] „Radjofonia w Poznaniu”, „Dziennik Poznański”, 7.02.1926.
[32] „Radjofonia w Poznaniu”, „Dziennik Poznański”, 9.02.1926.
[33] Wraz ze zmianą ulicy zmieniła się najprawdopodobniej numeracja. Według wspomnień redakcja „Dziennika Poznańskiego” mieściła się w nieistniejącym budynku pomiędzy al. Marcinkowskiego a ul. Nowowiejskiego.
[34] „17 ZFWL”, op.cit.
[35] „Stacja doświadczalna Zakładu Fizyki Wydz. Lekarskiego U. P.”, „Kurjer Poznański”, 3.04.1926.
[36] Z. Bresiński „Garść wspomnień z okazji 10-lecia rozgłośni Poznańskich”, op.cit.
Comments
Autouzupełnienie: W „Dzienniku Poznańskim” z 3 października 1925 roku znalazłem właśnie wzmiankę o uruchomieniu próbnej stacji poprzedniego dnia wieczorem. „Nowa stacja doświadczalna zapowiedziała się wpierw znakami Morsego. Następnie usłyszano po kilkukrotnem „Hallo”: „Tu stacja próbna 17 ZFWL! Moc jeden wat w lampie! Panów amatorów, którzyby próby te słyszeli, prosimy o podanie jakości i siły odbioru do Redakcji Dziennika Poznańskiego”.