Wydarzyło się 20.02.1925

W piątek, 20 lutego 1925 roku, na deskach teatru Qui Pro Quo w Galerii Luxenburga przy ulicy Senatorskiej (dziś w tym miejscu przebiega ulica Canaletta) odbyła się premiera radjorewji w dwóch aktach i (początkowo) czternastu obrazach o tytule „Hallo! Ciotka”. Dlaczego radjorewja? Tłumaczenie było dość pokrętne. W zapowiedzi premiery na łamach „Kurjera Polskiego” znalazło się takie wyjaśnienie:
Całość nosi tytuł „Hallo! Ciotka” i jest jakoby radjotelefonicznym komunikatem z Paryża. Na scenie odżyją najbardziej znane lokale i ulice paryskie z ich ruchem i rozgwarem.
Pewne jest, że spektaklu wystąpił też aparat radjo z Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego. A oprócz niego plejada gwiazd. Wśród tych czternastu obrazków znalazły się następujące: „Prolog” (On – Konrad Tom, Ona – Mira Zimińska), „Marcheta” (Pan – Kazimierz Zawisza-Krukowski, Marcheta – Maryla Merlińska), „Plajta” (K. Tom, M. Zimińska), „Bez blagi”, „Youp-la” (Zula Pogorzelska), „Tamara” (Hanka Ordonówna), „Uj Ejfell” (Cymperfajer – Jerzy Boroński, Chałamojtker – Ludwik Lawiński), „Gdy zobaczysz ciotkę” (K. Tom, M. Zimińska), „Chinatown” (Chińczyk I – Eugeniusz Koszutski, Chińćzyk II – K. Zawisza-Krukowski, Chinka I, Chinka II, Chinka III – Maryla Merlińska, Pan – Fryderyk Jarosy), „Im tego brak” (K. Tom, M. Zimińska), „Verax” (Mąż – Włodzimierz Szczerbiec-Macherski, Żona – Janina Macherska, Wynalazca – Michał Halicz, Kucharka – N. Roessler), „Montmartre” (La Garçonne – H. Ordonówna, Anglik – Tadeusz Olsza, Petite femme – Z. Pogorzelska, Cymperfajer – J. Boroński, Chałamojtker – L. Lawiński, Madame Coco – Justyna Czartorzyska) , „Montparnasse”(Marian Renten) i „Finał”.
Dzień po premierze autor podpisujący się inicjałami J.P. swoją recenzję zatytułował „Gdy zobaczysz ciotkę mą… Nowa »piła« na miejsce Titiny”:
Dyrekcja teatru Qui Pro Quo jest nieznośna. W roku ubiegłym zmusiła całą Warszawę do wyśpiewywania „Titiny” na wszystkie tony i sposoby, tak iż nieszczęsny zjadacz chleba gotów był na najbardziej ryzykowny krok – do wyskoczenia z czwartego piętra na bruk włącznie – by tylko wyzwolić się od tej zmory, którą go prześladowano od rana do wieczora. „Titine, ach Titine” rozlegało się na ulicach, w teatrach, kawiarniach, pałacach burżujskich i suterenach proletariackich. A dwaj Belzebuby – Majde i Boczkowski uśmiechali się tylko zjadliwie.
Ale wszystko przemija – przeminęła więc i „Titina”, ustępując miejsca gorzkim rozmyślaniom o stagnacji. Zdawało się, że będziemy mieli chwilę spokoju. Akurat! Snuliśmy swe marzenia bez Majdego i Boczkowskiego, którym przybył może gorszy jeszcze od nich Belzebub w osobie Jarosy’ego. Ta trójca diabelska wymyśliła dla Warszawy nową „piłę” w postaci zaprodukowanej świetnie przez pp. Zimińską i Toma, podchwyconej przez cały zespół, a następnie i przez publiczność – nowej piosenki paryskiej z refrenem, rozpoczynającym się od słów „Gdy zobaczysz ciotkę mą, to jej się kłaniaj”… Piosenką tą przeplatano zręcznie całą „radjorewję w 14-tu obrazach”, bardzo dobrą i chwilami bardzo pomysłową. A poza wymienionemi: dawno niewidzianą, choć zawsze mile wspominaną p. Zimińską i przypruszonym siwizną p. Tomem, również cała reszta zespołu nie sprawiła nam żadnej niespodzianki – to znaczy, iż była doskonała. Liczni (niestety) wielbiciele p. Pogorzelskiej mieli, jak zawsze, powód entuzjazmu. To powiedzieć można o pp. Macherskich, Zielińskiej, Brackiej, Ordonównie, Czartorzyskiej, Roessler, Lawińskim, Borońskim, Krukowskim, Koszutskim, Haliczu i Olszy. Zwolennicy pięknych kształtów mogli je podziwiać u p. Merlińskiej. Chodźcie więc tłumnie do „Qui Quo Pro”, tylko na miłość boską nie śpiewajcie „Ciotki”.
Do kolejnych recenzji powrócimy w najbliższych dniach.
Program na piątek, 20 lutego 1925 roku (Warszawa)
Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów
Koncert*
* – według „Rzeczpospolitej” utwory Chopina
„Express Poranny” (20.02.1925), „Dziennik Poznański” (21.02.1925), „Rzeczpospolita” (21.02.1925)
Utwory Fryderyka Chopina
„Express Poranny” (20.02.1925), „Dziennik Poznański” (21.02.1925)
Piosenki*
* – prawdopodobna emisja, nieprecyzyjne określenie czasu w artykule „Rzeczpospolitej”
„Rzeczpospolita” (21.02.1925)
Gra solowa*
* – prawdopodobna emisja, nieprecyzyjne określenie czasu w artykule „Rzeczpospolitej”
„Rzeczpospolita” (21.02.1925)
Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej*
* – prawdopodobna emisja, nieprecyzyjne określenie czasu w artykule „Rzeczpospolitej”
„Rzeczpospolita” (21.02.1925)
Mazurek Dąbrowskiego*Posłuchaj: Utwór
* – prawdopodobna emisja, nieprecyzyjne określenie czasu w artykule „Rzeczpospolitej”
„Rzeczpospolita” (21.02.1925)
Ilustracja tytułowa: Fragment okładki programu radiorewii „Hallo Ciotka”!
Źródło ilustracji tytułowej: Program radiorewii „Hallo Ciotka!”
Comments
There are no comments