Wydarzyło się 22.02.1925

Audycja wyemitowana przez stację PTR w niedzielę, 22 lutego 1925 roku, wyróżniała się spośród wszystkich wcześniej nadanych na fali 385 metrów. Zarówno warstwa muzyczna, jak i słowna, została przygotowana przez uczniów i nauczycieli Gimnazjum Kazimierza Kulwiecia. Kazimierz Kulwieć nie był, jak by się mogło wydawać, patronem szkoły – tym był święty Kazimierz – a jej dyrektorem i współzałożycielem. Placówka rozpoczęła działalność podczas I wojny światowej w Moskwie i kształciła znajdującą się w tym mieście polską młodzież. Po trzech latach przeniosła się do Warszawy i ulokowała pod adresem pl. św. Aleksandra 8. Przy dzisiejszym placu Trzech Krzyży po tej kamienicy nie ma już śladu.
Wróćmy jednak do audycji. Całość – jak można przypuszczać – przypominała szkolny apel, podczas którego występował chór, a jeden z uczniów recytował tekst. Tym tekstem – jak wskazywał „Express Poranny” – była „Sabałowa legenda” Tetmajera… Problem w tym, że Kazimierz Przerwa-Tetmajer napisał „Legendę Tatr”, Józef Mirski „Legendę Sabałową”, a Henryk Sienkiewicz „Sabałową bajkę”… Wydaje się, że mniej znaków zapytania przynosi tożsamość rzeczonego uczenia. Podane w gazecie nazwisko to Osiejewski, a imię – jak wskazuje lista absolwentów z roku 1925 – Edmund (choć istnieje prawdopodobieństwo, że był to któryś z jego braci – Roman lub Piotr). Edmund miał wówczas jeszcze 18 lat (urodzony 13 marca 1906 roku). O jego dalszych losach wiadomo, że należał do Armii Krajowej. Podczas okupacji niemieckiej był dowódcą plutonu, a w Powstaniu Warszawskim dowódcą walczącej na Starym Mieście i w południowym Śródmieściu kompanii „Osa”. Zmarł w roku 1990.
W kadrze pedagogicznej gimnazjum znajdował się Wacław Lachman, twórca i dyrygent chóru „Harfa”. I to właśnie jego chór wystąpił w audycji wykonując m.in. skomponowane przez niego utwory – „Sztandary polskie w Kremlu” i „Kiedym jechał do dzieweczki”. Pieśni Liszta i Richarda Straussa odśpiewała p. Strzelecka, artystka opery warszawskiej o nieustalonym przeze mnie związku ze szkołą.
Niedziela była również dniem, kiedy socjalistyczny „Robotnik” dość emocjonalnie zwrócił uwagę na fakt opisywany już przez „Kurjer Polski” we wrześniu 1924 roku – że wśród kandydatów do koncesji jest spółka założona przez polityków.
O koncesję na budowę i eksploatację nadawczych stacji radjofonicznych starają się między innemi dwie spółki kapitalistyczno-polityczne: grupa p. Skulskiego (Piast) i grupa chadecka z posłami: Czerniewskim, Dymowskim i Korfantym na czele! Gdyby zabiegi tych panów uwieńczyły się skutkiem mielibyśmy koncesję – w całem tego słowa znaczeniu – polityczną. Zamiast radjofonji istniałaby w Polsce… kakofonja skulska lub chadecka. Radjo byłoby wyzyskiwane dla celów polityczno-partyjnych. Zwłaszcza chadecy liczą bardzo na swoje wpływy w Rządzie p. Grabskiego. Zobaczymy niezadługo czy i w tej dziedzinie zatryumfują zabiegi polityków od geszeftu.
Później wiadomość tę powtarzała m.in. „Gazeta Robotnicza”, „Ilustrowany Kuryer Codzienny” czy „Gazeta Kaliska”. Jednak – co ciekawe – w podobnym tonie niemal dwa tygodnie wcześniej o sprawie pisał „Organ Demokracji Polskiej Na Wychodźtwie” – wychodząca w Paryżu gazeta o nazwie „Polonia”. W rubryce „Na marginesie chwili” Haki-Bey (Feliks Haczyński) pisał:
RADJOFON w Polsce zaczyna stawiać pierwsze kroki coraz śmielej. Różne przedsiębiorstwa zwracają się do rządu o koncesję na budowanie stacyj nadawczych. Niedawno spółka „Siła i Światło”, utworzona przez piastowca i endeka, zwróciła się z prośbą do ministra Handlu i Przemysłu, by udzielono jej monopolowej koncesji na zbudowanie stacji nadawczej. Czy koncesję taką panowie ci otrzymają nie wiadomo, lecz sfery postępowe w Polsce sprawą tą są zaniepokojone. I słusznie. Wszak radjofon jest silnym czynnikiem propagandy, więc gdyby znalazł się w rękach Prawicy, nie omieszkałaby ona wykorzystać go dla swych celów.
Na zakończenie autor alarmował:
Dla dobra Polski nie można dawać endecji w wyłączne posiadanie tak silnego środka propagandy, jakim bezsprzecznie jest radjofon.
Program na niedzielę, 22 lutego 1925 roku (Warszawa)
Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów / Koncert zorganizowany przez Gimnazjum Męskie Kulwiecia
Feliks Nowowiejski: Do Ojczyzny
„Express Poranny” (22.02.1925)
Wacław Lachman: Sztandary polskie w Kremlu
„Express Poranny” (22.02.1925)
Wacław Lachman: Kiedym jechał do dzieweczki
„Express Poranny” (22.02.1925)
Ferenc Liszt: Gdy będzie świt
„Express Poranny” (22.02.1925)
Richard Strauss: Dlaczego taić i ukrywać
„Express Poranny” (22.02.1925)
Deklamacja: Sabałowa legenda Kazimierza Przerwy-Tetmajera
„Express Poranny” (22.02.1925)
Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej
„Express Poranny” (22.02.1925)
Biuletyn meteorologiczny
„Express Poranny” (22.02.1925)
Ilustracja tytułowa: Chór Gimnazjum Kulwiecia pod przewodnictwem Wacława Lachmana
Źródło ilustracji tytułowej: „Na obczyźnie i u siebie”, Warszawa
Comments
There are no comments