RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Radio w pamięci zapisane
Radio ojca Maksymiliana Kolbego

Dziś trudno powiedzieć w którym momencie w głowie ojca Maksymiliana Kolbego zrodził się pomysł na założenie radia. Uważa się, że mogło się to stać na misji w Japonii, gdzie wyjechał w roku 1930. Ale może kiełkował już w czasie budowy Niepokalanowa trzy lata wcześniej? W liście z 10 września 1930 roku ojciec Kolbe pytał z Japonii „Jak tam ministerstwo co do radia?” Dwa lata później odwiedzając polski klasztor na jednym ze spotkań relacjonował: „Co do radia, to orientowałem się i tu i w Japonii. Kosztowałoby dosyć sporo, ale o pozwolenie trudniej”. Po powrocie z misji nie poddał się i czynił dalsze starania. W roku 1938 do Japonii pisał: „Na Niepokalane Poczęcie może uruchomimy radio nadawcze. Z początku będzie słabe, ale przy lepszym aparacie to i wy będziecie mogli usłyszeć”.

Mimo przeciągających się procedur przygotowania szły pełną parą. Na terenie klasztoru, w dużej odległości od zainstalowanych tam maszyn drukarskich, wybudowany został piętrowy dom radiowy. Sam ojciec Kolbe zapisał się do Polskiego Związku Krótkofalowców i uzyskał znak wywoławczy SP3RN. Jednocześnie w listach pytał współbraci z innych rejonów świata o ceny stacji nadawczych dużej mocy – ta w Niepokalanowie miała wówczas zaledwie kilkadziesiąt watów. Marzenie Maksymiliana Marii Kolbego spełniło się w czwartek 8 grudnia 1938 roku, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Na podstawie ustnej zgody o godzinie dziewiętnastej uruchomił pracującą na fali 41,2 metra stację i nadał sześćdziesięciominutową audycję. Druga próbna audycja pojawiła się w eterze trzy dni później – w niedzielę 11 grudnia – również o godzinie dziewiętnastej. Od tego momentu program miał być nadawany w każdą niedzielę… ale tak się nie stało. Ustna zgoda została cofnięta i przed wybuchem wojny nie została przywrócona.

Cytaty z Archiwum Niepokalanowa.

Więcej o Radiu Niepokalanów w dwunastym odcinku „Radiowych adresów”.

O tym wydarzeniu opowiadają: