„Zawsze są problemy przy rozruchu urządzeń, zawsze… To jest nieuniknione” – przeniesienie emisji z Raszyna do Solca Kujawskiego wspominał Andrzej Jaśkiewicz, który po wyłączeniu obiektu w Woli Rasztowskiej pracował w Radiowym Centrum Nadawczym w Raszynie – „My stanowiliśmy dla niego rezerwę i bardzo często oni prosili o przejęcie emisji… I jeżeli szło studio sejmowe to trzeba było wsiąść na rower, pięćset metrów pojechać do tak zwanego domku antenowego i przestroić to”. Operacja przestrojenia ze 198 na 225 kHz – łącznie z dojazdem – zajmowała nawet do czterech minut. Jeśli sygnał z Solca zniknął wcześniej, to oznaczało to taką właśnie przerwę dla słuchaczy. Inaczej było w godzinach wieczornych, gdy Raszyn nie pracował już na częstotliwości 198 kHz. „Już byliśmy na częstotliwości 225… to był nadajnik, który można było natychmiast uruchomić… ale końcową lampę się nagrzewało kilka minut” – kontynuował pan Jaśkiewicz, zaznaczając, że i na to znalazł się sposób – „Była już przygotowana do natychmiastowego włączenia, była pod prądem… ona nie miała jeszcze wysokich napięć, to była chwila, to było powiedzmy 20-30 sekund”.
Przy mikrofonie...
Andrzej Jaśkiewicz swoją pracę zawodową rozpoczął w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku w Ośrodku Pomiarowo-Kontrolnym Ministerstwa Łączności w Grodzisku Mazowieckim – tym samym, który przed drugą wojną światową pełnił funkcję stacji odbiorczej dla Babic i Wacyna. Później – z uwagi na zakłócenia – obiekt, a w raz z nim pan Andrzej, przeniósł się do Poręb Leśnych. W ówczesnej nomenklaturze tamtejszy ośrodek nosił kryptonim 444. Pod koniec lat sześćdziesiątych trafił do Centralnego Laboratorium Radiokomunikacji, a następnie do stacji nadawczej w Woli Rasztowskiej. Był tym, który w lutym 1998 roku po raz ostatni wyłączył nadajnik. Na trzy lata przed emeryturą przeniesiony został do Raszyna, gdzie był świadkiem przeniesienia emisji Programu I Polskiego Radia do Solca Kujawskiego i zdemontowania nadajników OIRT.