RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Radiowe adresy: (55) Morgi (Brzezinka/Mysłowice)

Po ciemku dojeżdżamy do Brzezinki. Przesłonięte światła samochodu utrudniają jazdę. Trudno trafić na radiostację, która jest dobrze zaciemniona – tak swoją przedostatnią podróż do oficjalnie otwartej zaledwie osiem dni wcześniej stacji nadawczej Polskiego Radia opisał we wspomnieniach „Znad »płonącej granicy«” Edmund Odorkiewicz, komendant wojskowy katowickiej rozgłośni1. Nieco z przymrużeniem oka można stwierdzić, że „zaciemniona” została tak skutecznie, że próżno szukać szczegółowych informacji na jej temat w wydawanych przez ostatnie kilkadziesiąt lat publikacjach poświęconych polskiej radiofonii… A jeśli już jakiejś się pojawiają, jak w książce Stanisława Miszczaka „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, to najczęściej są błędne.

Gdyby tak zacząć dziesięć lat temu. Żyli jeszcze ludzie, nie było tego osiedla… – zastanawia się Piotr Senczek, młody Mysłowiczanin, który tematem przedwojennej radiostacji w podmysłowickich wówczas Morgach zainteresował się po wysłuchaniu opowieści swojej babci2. Dziś historię tę nazywa historią „wyklętą”. Kolejne ślady wcześniej czy później się urywały, pojawiały się za  to nowe znaki zapytania. W czasie prywatnego śledztwa dotarł m.in. do najstarszych mieszkańców dzielnicy, nawiązał kontakt z Muzeum Miasta Mysłowice, Radiem Katowice i późniejszym dzierżawcą tego terenu. Próbował nawet dotrzeć do saperów, którzy wysadzali pozostałości fundamentów, gdy na działkę wkroczył lokalny deweloper. Przeczesując internet trafił na RadioPolskę i tekst o przedwojennym Polskim Radiu Katowice. Po czym napisał list:

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł, w szczególności fragmenty o „zyndrze” (radiostacji) w Brzezince. Autor publikacji miał problem z lokalizacją tego budynku – nie dziwię się, gdyż tych instalacji nie znalazłem na żadnej mapie z okresu 1939-1945. Twierdzenie to opieram na relacji babci, która wywoziła gruz pozostały po budowli na teren budowy kościoła w Morgach i oczywiście stamtąd pochodzi. Opowiadała ona, że radiostacja była po prawej stronie na drodze z kościoła, dokładnie po lewej stronie domu przy ulicy Bronisława Pukowca 29.

Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Postanowiliśmy wspólnie zgłębić tajemnice najkrócej działającej przedwojennej radiostacji Polskiego Radia w Brzezince-Morgach. Podsumujmy zatem co dziś, po ponad siedemdziesięciu latach od jej wysadzenia, udało nam się ustalić…

Historia radiofonii na Górnym Śląsku sięga listopada 1925 roku3. Wówczas w niemieckim Gleiwitz – dzisiejszych Gliwicach – rozpoczęła działalność radiostacja, o której w grudniu 1926 roku czytelnik pisma „Radjofon” napisał: Stacja ta, jak wiadomo jest słyszalna na kryształ także w polskiej części Górnego Śląska. Otwarcie tej stacji wywołało zrozumiałe zainteresowanie radiofonią w szerokich sferach ludności. Próby sparaliżowania jej oddziaływania przepisami policyjnymi oczywiście zawiodły, wywierając raczej przeciwny skutek niż zamierzony. Zanim złagodzono przepisy, powstały setki i tysiące radioodbiorników, przez które sączyły się wytrwale do dusz słuchaczy… mowa, duch i „kultura” obce…”4. Problem braku polskiego słowa w śląskim eterze był więc już wtedy palący. Nadające regularny program od kwietnia 1926 roku Polskie Radio – mimo przedstawionych w prasie ambitnych planów wybudowania dwunastu stacji nadawczych do końca roku 1927 – nie było jeszcze gotowe na poniesienie takich nakładów5. Na początek zapowiadano uruchomienie rozgłośni krakowskiej oraz – po podpisaniu 11 czerwca 1926 roku umowy subkoncesyjnej – Radja Poznańskiego6. Z pomocą przyszły jednak śląskie władze, które w pierwszych miesiącach 1927 roku zdecydowały o przyznaniu Polskiemu Radiu pożyczki wysokości sześciuset tysięcy złotych7. Środki te pozwoliły na niemal natychmiastowe rozpoczęcie prac. Stację nadawczą zlokalizowano na Brynowie, w jednym z najwyższych punktów w okolicach Katowic – za Parkiem Kościuszki8. Teren ten należał do księcia Hohenlohe9. Dekadę później właściciel działki postanowił rozpocząć wydobycie węgla pod budynkiem radiostacji i nie przedłużył umowy dzierżawy10. To postawiło Polskie Radio przed koniecznością wybudowania nowego obiektu nadawczego.

Aby sytuacja nie powtórzyła się po kilku latach, tym razem zdecydowano się na zakup ziemi. Prasa z czerwca 1938 roku informowała o 7 hektarach w gminie Brzezinka11. W kolejnych artykułach pisano już nieco dokładniej – o Brzezince pod Mysłowicami12. I wygląda na to, że taka precyzja wystarczyła późniejszym badaczom historii radia. W źródłach pisanych próżno szukać wzmianki o konkretnym miejscu, w którym stanęła radiostacja. Stanisław Miszczak pisał nawet o gminie Brzezinki13. Więcej światła na sprawę lokalizacji – o czym pisałem już w artykule „Śladami Śląskiej Fali (1927-1939)” – rzucił wykonany przez Niemców szkic oraz artykuł Czesława Palki opublikowany w kwietniu 2015 roku w „Gazecie Mysłowickiej”14. Mówił on o mierzącym 328 metrów n.p.m. wzgórzu Kamionka w Morgach. Jednak i te informacje nie pozwoliły na precyzyjne umiejscowienie przedwojennego obiektu – dziś już mogę stwierdzić, że wskazując jako prawdopodobną lokalizację teren cegielni „przestrzeliłem” o dwieście metrów.

Wzajemne położenie siedziby Radia Katowice przy ulicy Ligonia oraz stacji nadawczych na Brynowie i w Brzezince-Morgach (widok satelitarny z maps.google.com) Położenie stacji nadawczej w Brzezince na podstawie niemieckiego szkicu naniesionego na mapę z roku 1942

Ustalenie właściwej działki możliwe było przede wszystkim dzięki wspomnieniom babci Piotra oraz jego wujka Szczepana Mendery. Te ostatnie dostępne są do posłuchania w naszym cyklu „Radio w pamięci zapisane”. Ale przyszedł też moment, kiedy w trójkę – z Piotrem i Andrzejem Sołtysem, forumowym Emiterem – chodziliśmy po Morgach pukając od drzwi do drzwi… Z czasem nasze przypuszczenia potwierdził inny z Czytelników – Adi – oraz, pośrednio, zdjęcia lotnicze z roku 1945. I tu ciekawostka: na przechodzący przez teren dawnej radiostacji fragment ulicy Ofiar Września miejscowi do dziś mówią „droga bez zynder" – nie trudno zauważyć tu podobieństwo do niemieckiego słowa Sender, oznaczającego stację nadawczą.

Zdjęcie lotnicze terenu radiostacji z 19 lutego 1945 roku (z portalu fotopolska.eu) Zdjęcie lotnicze terenu radiostacji z 19 lutego 1945 roku z naniesionymi odległościami pomiędzy prawdopodobnymi lokalizacjami masztów (z portalu fotopolska.eu) Zdjęcie lotnicze terenu radiostacji z 19 lutego 1945 roku z naniesionym niemieckim szkicem oraz prawdopodobną lokalizacją drugiego polskiego masztu (z portalu fotopolska.eu) Współczesne zdjęcie lotnicze terenu radiostacji z naniesionym niemieckim szkicem oraz prawdopodobną lokalizacją drugiego polskiego masztu (z maps.google.com)

Owe 7 hektarów zakupionych przez Polskie Radio w 1938 roku to dziś centrum ogrodnicze „Czerwona Konewka” mieszczące się przy ulicy Bronisława Pukowca 27 oraz powstające od 2005 roku osiedle Słoneczne Wzgórze, o którym głośno nie tylko w lokalnych mediach15. Według relacji mieszkańców okolicy, pozostałości po dziele przedwojennych budowniczych miały niejednokrotnie utrudniać życie tym współczesnym. I tak jeden z wykopanych fundamentów masztu tworzy „skalniak” przy wjeździe na osiedle… ale o tym później.

Szkic radiostacji w Brzezince („Radio w Polsce 1935-1938”) Szkic radiostacji w Brzezince („Polska Jutrzejsza Gospodarcza”, 2 sierpnia 1938)

29 lipca 1938 roku prasa donosiła, że ruszyły już „roboty ziemne i betonowe”16. Stanisław Miszczak przywołuje precyzyjną datę – 2 lipca 1938 roku17. Po nich rozpoczęto wznoszenie budynków, a następnie masztów. Ta część prac na pewno ukończona została przed styczniem 1939 roku – wtedy zaproszeni dziennikarze ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego opisywali wybudowany na pagórku jednopiętrowy budynek wyglądający, w porównaniu do masztów, jak zabawka18. Jego architektem był Tadeusz Łobos, pracujący już wcześniej dla Polskiego Radia. Spod jego ręki wyszły plany wybudowanej w 1937 roku siedziby rozgłośni katowickiej, a także budynków stacyjnych m.in. na Brynowie, w Baranowiczach i Łucku. O wyposażeniu radiostacji wspomniani już dziennikarze pisali tak: Na parterze w dużej hali znajdują się różne motory i maszyny jak np. transformatory obniżające napięcie, maszyny wytwarzające prąd do zasilania żarzenia lamp nadawczych, prostowniki zamieniające prąd zmienny na prąd stały do zasilania anodów lamp nadawczych. Ponadto zmontowana jest tam skomplikowana instalacja do chłodzenia lamp nadawczych, które rozgrzewają się bardzo silnie. Zagadnienie chłodzenia lamp nadawczych rozwiązane jest w sposób bardzo ciekawy, bo jedna część lamp chłodzona będzie powietrzem, a druga – wodą destylowaną. Woda destylowana chłodząc lampy sama nagrzewa się, trzeba więc z kolei i tę wodę ochładzać przy pomocy zwykłej wody; cyrkulacja wody i sprawność funkcjonowania systemu chłodzącego zapewniona jest dzięki specjalnym pompom. Zbiorniki wody destylowanej, chłodnia i basen ze zwykłą wodą znajdują się wewnątrz budynku. Na parterze mieszczą się wreszcie pokoje o przeznaczeniu gospodarczym. Pierwsze piętro przeznaczone jest przede wszystkim dla pomieszczenia właściwej aparatury nadawczej, składającej się z dziewięciu odrębnych części. Ta wielce skomplikowana aparatura wytwarza energię elektryczną, którą wypromieniowuje „w świat” maszt aktywny. […] W celu dokładnego utrzymania częstotliwości fali w określonej wielkości zastosowano specjalny oscylator kwarcowy. Obok aparatury nadawczej znajduje się specjalny stół kontrolny, przy którym bez przerwy dyżuruje „inżynier ruchu”, kontrolując i prowadząc pracę radiostacji. Dla uniknięcia pomyłek zastosowano odpowiedni system blokady, co uniemożliwia pomylenie się w mnóstwie różnych przełączników, tasterów i kontaktów, którymi „inżynier ruchu” musi posługiwać się19.

Zdjęcie radiostacji w Brzezince („Antena”, 5 lutego 1939) // Wątpliwość: choć lewy maszt widoczny jest wyraźniej, to prawy – jak wynika z odległości pomiędzy poziomami odciągów – jest bliżej fotografa Zdjęcie radiostacji w Brzezince (fragment ekspozycji w Muzeum Radia Katowice) // Wątpliwość: jeśli wykonane zimą zdjęcie nr 9 przedstawia nieotynkowany budynek, to to zdjęcie nie może pochodzić z roku 1938 Zdjęcie/rysunek radiostacji w Brzezince („Dziennik Polski”, 16 stycznia 1939) // Wątpliwość: lokalizacja prawego masztu nie do końca pokrywa się z tą wynikającą z lepszej jakości zdjęć 9 i 10

Teren radiostacji był ogrodzony. Budynek oddalony był od dzisiejszej ulicy Pukowca o jakieś 80-100 metrów. Wzdłuż alei do niego prowadzącej posadzone zostały dwa rzędy topól20. Za budynkiem wznosiły się dwa 95-metrowe maszty, stojące w odległości 99 metrów od siebie21. Dystans ten stanowił ćwiartkę wykorzystywanej do emisji fali o długości 395,8 metra (częstotliwość 758 kHz). W „Historii radiofonii i telewizji w Polsce” Stanisław Miszczak pisze o jednym 120-metrowym maszcie i fali o długości 758 metrów22. Henryk Grzonka opierając się na powyższej publikacji i konfrontując ją z zachowanymi zdjęciami wspomina o dwóch 120-metrowych masztach23. Prasa z początku 1939 roku zdradzała dalsze szczegóły dotyczące konstrukcji: Oba maszty mają oddzielne uziemienia, do których zużyto 20 kilometrów drutu. O ogromie konstrukcji masztów, wykonanych przez „Wspólnotę Interesów”, świadczy ich ciężar. Oto każdy maszt Radiostacji waży 31500 kilogramów. Maszty stoją na maleńkich porcelanowych izolatorach i w pozycji pionowej są utrzymywane jedynie za pomocą ośmiu lin stalowych, tzw. odciągaczy, umocowanych promienisto do potężnych betonowych słupów. Wewnątrz każdego masztu znajdują się schodki prowadzące na wysokość 95-ciu metrów, gdzie stojąc na galeryjce odczuwa się – i to bardzo wyraźnie – kołysanie24. Nowością było to, że pomiędzy konstrukcjami nie było rozciągniętych – jak chociażby na Brynowie – linek antenowych. Według projektu jeden maszt był aktywny – stał przy nim domek mieszczący układ strojenia anteny – drugi zaś spełniał rolę reflektora odbijającego fale. Powszechna dziś konstrukcja była wtedy na tyle niespodziewana, że jeden z grafików przygotowujących szkic dla prasy postanowił to „niedociągnięcie” ze strony radiowców poprawić i na własną rękę dorysował brakujący – jego zdaniem – element. Taki obrazek opublikowały m.in. gazety „Polska Jutrzejsza Gospodarcza” i „Ilustrowany Kuryer Codzienny”25. Nie do końca z tą sytuacją potrafili sobie też poradzić redaktorzy… Dziennikarze, obznajomieni już dość dobrze z techniką radiową przede wszystkim zapytują, dlaczego na masztach niema anteny nadawczej. Okazuje się, że nowa Radiostacja Śląska wogóle nie będzie posiadała anteny, jest bowiem stacją „reflektorową”26. Tezę, że w Brzezince działać będzie stacja nadawcza bez anteny powtarzały też kolejne tytuły. Moc nowej radiostacji wynosiła 50 kW – było to czterokrotnie więcej niż w przypadku Brynowa.

Zdjęcie z budynkiem radiostacji w tle (z archiwum prywatnego) // Wątpliwość: pora letnia, brak masztu, którego fragment z tej perspektywy powinien być widoczny nad budynkiem radiostacji Zdjęcie z bocznym wejściem do budynku radiostacji w tle (z archiwum prywatnego) Budynek radiostacji od strony zachodniej (z archiwum prywatnego)

Dalsza analiza wspomnianych już zdjęć wykazała, że maszty zbudowane zostały mniej więcej na linii Łódź-Bielsko-Biała. Trudno jednak jednoznacznie określić czy aktywny był maszt północny czy południowy. Za tą pierwszą opcją przemawiałaby logika – ukierunkowanie sygnału stacji przygranicznej w stronę środka kraju. Ta jednak już zawiodła przy badaniu kierunkowości stacji w Baranowiczach i Łucku. Za drugą – domek widoczny na jednym ze zdjęć oraz fakt, że właśnie w tym miejscu stał maszt aktywny po odbudowie radiostacji przez Niemców. Mogli więc wykorzystać nieuszkodzony przez Polaków fider… ale o tym później. W tym kontekście nieprawdopodobne wydają się słowa Edmunda Odorkiewicza, który w swoich wspomnieniach pisał, że reflektor odbijał fale w kierunku zachodnim27. Co ciekawe redaktorzy ówczesnej prasy pisząc o obszarach, na których możliwy był odbiór nowej stacji, nie wspominali wprost o kształtowanej charakterystyce. Zasięg nowej radiostacji katowickiej jest bardzo duży, bo nawet odbiorniki detektorowe mogą odbierać audycje w promieniu około 200-250 km, a więc zasięg detektorowy tej radiostacji obejmuje cały Śląsk Górny i Zaolziański, znaczną część województw krakowskiego i kieleckiego wraz z Zagłębiem Dąbrowskim oraz znaczną część ziem przygranicznych (zakordonowych) – można było przeczytać m.in. w „Polsce Zachodniej”, „Dzienniku Polskim”, „Gazecie Robotniczej” i „Ilustrowanym Kuryerze Codziennym”28. Przy czym trzeba zauważyć, że odległość dzieląca Morgi od Łodzi to 175 kilometrów, a województwo łódzkie nie znalazło się na tej liście.

Maszt radiostacji w Brzezince (z archiwum Henryka Berezowskiego) // Wątpliwość: prawdopodobnie maszt północny, brak domku antenowego sugeruje, że to reflektor

W piątek 23 czerwca 1939 roku dziennik „Polska Zachodnia” doniósł o nadawanych od środy audycjach próbnych29. Zakładając, że cykl wydawniczy nie był wyjątkowo długi można przypuszczać, że testy te rozpoczęły się 21 czerwca. Tymczasem Stanisław Miszczak – a za nim Henryk Grzonka – przytaczają datę 1 czerwca 1939 roku30. Rozpoczęcie regularnej emisji obaj panowie datują na 1 lipca, a oficjalne otwarcie na 25 sierpnia. Ówczesna prasa nie odnotowała jednak tych wydarzeń.

Jak wspominała Hanna Ziembowa, wówczas Łuksikówna, dziewiętnastoletnia spikerka  Radia Katowice, 1 września 1939 roku program tej stacji rozpoczął się tradycyjnie o godzinie 5:0031. Audycja o tak wczesnej porze kierowana była do górników zmierzających do pracy na pierwszą zmianę. W jej trakcie spikerka odczytała komunikaty w języku niemieckim prostujące kłamstwa podawane przez wrocławską rozgłośnię. W kolejnych godzinach atmosfera w radiu była gorąca. Prawie przez dwa dni i dwie noce bez przerwy nadawaliśmy szyfry, muzykę i komunikaty – słowa Ziembowej w swojej książce cytował Feliks Netz32. Edmund Odorkiewicz zapamiętał to inaczej. Według niego program lokalny był, jak to określił, „w zasadzie zawieszony”, a Brzezinka emitowała audycje ogólnopolskie33.

Już pierwszego dnia wojny rozpoczęto demontaż starej katowickiej stacji – na Brynowie. Sprzęt spakowany został do skrzyń i konnymi platformami przetransportowany na dworzec kolejowy. Tam – po interwencji u wojskowego komendanta dworca – 2 września dołączono je do pociągu jadącego do Warszawy. Docelowo – jak wynika z relacji Piotra Kubackiego przytoczonej w książce „Róg Ligonia i Królowej Jadwigi” – miały trafić do Łucka, gdzie od 1938 roku trwała budowa stacji nadawczej34. Maszty już stały, brakowało tylko aparatury35. Z powojennych ustaleń wynika, że wagony nie dojechały do celu – na jednym z dworców zostały przejęte przez Niemców i zawrócone do Katowic36. Śląska rozgłośnia pożegnała się ze swoimi słuchaczami słowami spikerki, wspomnianej wcześniej Hanny Ziembowej, 2 września o godzinie 13:00. Z jej wspomnień – przytoczonych przez Henryka Grzonkę w publikacji wydanej z okazji 85-lecia Radia Katowice – wynika, że zrobiła to następująco: Tu Polskie Radio Katowice. Za chwilę nasza Rozgłośnia przestanie chwilowo działać. Wrócimy tu na pewno. Żegnam się z wami tymczasem. Do usłyszenia z Wrocławia. Tak… z Wrocławia. Bądźcie tego pewni37. Brzezinka nadal jednak pracowała, choć Edmund Odorkiewicz miał już w kieszeni rozkaz wysadzenia jej w powietrze. Dokładny termin miał wyznaczyć generał Jan Jagmin-Sadowski, dowódca Grupy Operacyjnej Śląsk38.

Dochodzi już godzina dziewiętnasta, gdy melduję się u gen. Jagmina-Sadowskiego w szkole w Piaskach. Generał decyduje, że na razie jeszcze nie podpisze rozkazu wysadzenia radiostacji. W tej sytuacji melduję swój odjazd do Brzezinki, gdzie będę oczekiwał na rozkaz i materiały wybuchowe – spisał po latach Edmund Odorkiewicz39. Dalej następuje przytoczony już na wstępie fragment dotyczący dojazdu do radiostacji. W budynku zastajemy radiotechnika Nowickiego, dwóch mechaników i paru strażników. Jeden z nich, Józef Nowicki, b. powstaniec śląski, strzeże masztów. Wkrótce po naszym przyjeździe dyżurny inżynier w elektrowni zawiadamia telefonicznie, że o godzinie dwudziestej wyłączony zostanie prąd40. Według ustaleń Henryka Grzonki była wówczas 19:5041. Zostało dziesięć minut… W budynku radiostacji znajduje się patefon42, za pomocą którego nadaje się muzykę z płyt w wypadku niespodziewanego przerwania połączenia kablowego z rozgłośnią w Katowicach. Polecam podać płytę z hymnem narodowym. Podchodzę do mikrofonu. Zamierzałem wygłosić tylko parę słów, zapowiedź stacji, ale miałem tak ściśnięte gardło ze zdenerwowania, że słowa nie mogłem wykrztusić. Wreszcie wziąłem się w garść i powiedziałem do mikrofonu: Tu Polskie Radio Katowice. Technik natychmiast uruchamia patefon. Rozlegają się dźwięki „Jeszcze Polska nie zginęła”. Każę grać hymn bez przerwy tak długo, dopóki nie wyłączono prądu…43. Nie był to jednak jeszcze moment zniszczenia obiektu. Teraz znów jedziemy do Mysłowic, do sztabu. Gen. Sadowski podpisuje rozkaz wysadzenia radiostacji i poleca przydzielić podoficera z saperami i materiały wybuchowe. My z Klimszą tymczasem powracamy do radiostacji. Przystępujemy do niszczenia urządzeń nadawczych. Klimsza rozbija lampy, urządzenia sterownicze i przyrządy jakimś ciężkim kluczem francuskim, ja czynię to samo siekierą. Nagle obok mnie cisza. Spoglądam na Klimszę: stoi zgarbiony, z opuszczonymi bezwładnie rękami i płacze jak dziecko. Nie dziwię się – przecież tę radiostację sam urządzał. Zakląłem jak marynarz. Inżynier drgnął jak obudzony ze snu i znów zabrał się do rozbijania urządzeń radiostacji, a czynił to z taką pasją, że ciężkie, duże kółka sterownicze pryskały jak skorupy. Gdy skończyliśmy dzieło zniszczenia na pierwszym piętrze, zabraliśmy się do parteru, gdzie znajdowały się transformatory. Znów kilkanaście uderzeń i na podłodze pełno odłamków żelaza, jakichś kabli i kawałków blachy. W końcu wytaczamy przywiezioną tu już w lipcu beczkę z benzyną i wylewamy ją na parterze. Klimsza zapala kawałek papieru i rzuca go na podłogę. Od razu buchnął taki płomień, że będąc parę kroków od drzwi ledwie wydostałem się na zewnątrz44. W dalszej części wspomnień Odorkiewicz pisze o przybyciu saperów, wysadzeniu masztu „grającego” i swoim wyjeździe do Krakowa. Tymczasem Szczepan Mendera, wujek Piotra i zarazem jeden z najstarszych mieszkańców Morgów, stwierdził, że wysadzone zostały oba maszty45. Możliwe zatem, że Edmund Odorkiewicz wyjechał z terenu radiostacji jeszcze przed zakończeniem pracy saperów.

Tymczasem już 5 września 1939 roku na fali Katowic słyszalny był program niemiecki. Czyżby Niemcom udało się tak szybko odbudować naszą radiostację? Nie, to jest technicznie niemożliwe. A więc co się dzieje? Zagadkę tę udało się rozwiązać dopiero po wojnie. Otóż Niemcy dostroili czechosłowacką radiostację w Opawie do fali rozgłośni katowickiej i bezczelnie zapowiadali „Reichssender Kattowitz” – „Radiostacja Katowice”, wprowadzając tym w błąd wszystkich radiosłuchaczy – pisał Odorkiewicz46. Tym niemniej – po przejęciu transportowanej do Warszawy aparatury – Niemcy dość szybko ponownie uruchomili stację nadawczą na Brynowie47. Przy okazji zmienili też jej częstotliwość. Przydzielona Katowicom w Lucernie w 1933 roku fala wyłączna 395,8 metra (758 kHz) od 24 listopada 1939 roku, a być może również w czasie prowadzonych od 5 października testów, wykorzystywana była… dziewięćset kilometrów dalej, na pograniczu niemiecko-holenderskim, kilometr od wybrzeża Morza Północnego48. Uruchomiony w Ostrerloog – choć oficjalna, będąca wojennym kamuflażem nazwa brzmiała „Sender Bremen” – nadajnik o mocy 100 kW miał za zadanie m.in. docierać z niemiecką propagandą na Wyspy Brytyjskie. Reaktywowany Brynów nadawał na fali o długości 249,2 m (1204 kHz), która przed wojną była wykorzystywana przez stację Troppau (dzisiejsza Opawa)… Sender Troppau zaś rozpoczął emisję na fali 243,7 m (1231 kHz) w śląskiej sieci synchronicznej z Gliwicami (które jeszcze w 1939 roku zostały wyłączone) i Görlitz49. Układ ten obowiązywał prawdopodobnie do momentu wznowienia emisji przez odbudowaną, a w zasadzie zbudowaną niemal od nowa Brzezinkę… Według Stanisława Miszczaka i Henryka Grzonki stało się to w roku 194250. Wiążąc jednak uruchomienie nowego obiektu ze zmianą częstotliwości, na której nadawany był program, można wnioskować, że stało się to kilka miesięcy wcześniej. 21 maja 1941 roku w niemieckiej gazecie „Marburger Zeitung” ukazało się rozporządzenie zakazujące odbioru stacji radiowych spoza dołączonej listy. Według niej Katowice nadawały już na nowej fali o długości 345,6 metra (868 kHz), która wcześniej wykorzystywana była w Poznaniu. W ramach wymiany fala 249,2 metra (1204 kHz) trafiła do Sender Posen51. Jeszcze wcześniejszą datę – a właściwie dwie daty – zamiany długości fal wskazuje portal radioheritage.net… Operacja ta raz odnotowana jest tam pod datą 11 marca 1941 roku, a raz pod 25 marca 1941 roku52. Jednoczesna zmiana lokalizacji i częstotliwości wydaje się bardziej naturalna niż przestrajanie starego obiektu kilka miesięcy przed jego wygaszeniem. Zwłaszcza, że ten sam Stanisław Miszczak kilkadziesiąt stron dalej pisał o wywiezieniu urządzeń z Brynowa już w roku 194153.

Nowa Brzezinka, podobnie jak jej przedwojenna odpowiedniczka, miała moc 50 kW. W sposób analogiczny do polskiej konstrukcji został również zaprojektowany system antenowy, składający się z masztu aktywnego i reflektora. W związku ze zmianą długości fali tylko jeden z masztów ustawiony został w miejscu przedwojennej konstrukcji – był to maszt aktywny. Reflektor stanął na północny-zachód od niego w odległości mniej więcej 90 metrów54. Ćwiartka fali o długości 345,6 metra to 86,4 metra. Względem przedwojennej charakterystyki nowa obrócona była o około 70 stopni (lub – jeśli maszt aktywny jednak zmienił swoje położenie – 250 stopni) w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Tym samym sygnał był tłumiony w stronę Opola i Wrocławia, a swoje maksimum osiągał w kierunku Nowego Sącza. Można więc przypuszczać, że stacja ta wspomagała Sender Krakau w terenie górskim. Wybudowane przez Niemców maszty były też niemal o połowę niższe od tych polskich – mierzyły po 50 metrów55. We wspomnieniach mieszkańców przewija się też zewnętrzny betonowy zbiornik na wodę. Z późniejszej penetracji terenu wynika, że miał wysokość około półtora metra i średnicę rzędu siedmiu metrów (według innych relacji piętnastu). Pionowo wychodziła z niego rura, z której – niczym z fontanny – tryskała woda56.

Reklama programu Königsbergradio (źródło: http://www.stellamaris.no/konigs.htm)

Według publikowanych wówczas wykazów, Katowice nadawały na fali 345,6 metra również w roku 1944, choć prawdopodobnie – wzorem innych niemieckich stacji – długość ta mogła się zmieniać, celem zmylenia alianckich lotników57. Na pewno częstotliwość z Brzezinki wykorzystywana była w Lidzbarku Warmińskim. Jak ustaliły osoby prowadzące stronę poświęconą niemieckiej radiostacji nadającej program skierowany do Szwedów, tak było 15 marca 1944 roku – mimo reklam prasowych informujących o nadawaniu z Katowic58. Wprost o emisji na częstotliwości 868 kHz ze zlokalizowanej tam stacji Köninsberg III pisało „Estońskie Słowo” 22 listopada 1944 roku59.

Pod koniec grudnia 1944 roku front ponownie zbliżał się do Brzezinki. Jak Niemcy musieli opuścić ten teren, to zaminowali cały ten budynek […], te dwa maszty, no i zostały wysadzone w powietrze… została tylko kupka gruzu, bo się to zwaliło do środka… no a maszty leżały na ziemi – wspominał w rozmowie z nami Szczepan Mendera60. Jak ustalił Henryk Grzonka, do wysadzenia radiostacji doszło 1 stycznia 1945 roku61. Przed tą operacją Niemcy mieli uprzedzać mieszkańców o wybuchu i polecać pozostawienie otwartych okien celem ochronienia szyb przed falą uderzeniową62. Po wycofaniu się hitlerowców teren radiostacji zajęli Rosjanie. Korzystając z faktu, że jest on ogrodzony zorganizowali tam stadninę wojskowych koni.

Budynek radiostacji wysadzony przez Niemców (fragment ekspozycji w Muzeum Radia Katowice) Zdjęcie przy gruzach z dzisiejszą ulicą Ofiar Września w tle (z archiwum prywatnego) // Wątpliwość: z relacji ustnej wynika, że to gruzy radiostacji, tymczasem znajdują się one po drugiej stronie ówczesnej ulicy Wolności (dziś Pukowca)

Po przeprowadzeniu wizji lokalnej polscy radiowcy stwierdzili, że przewrócone maszty zostały tylko lekko odkształcone i po niewielkim remoncie możliwe będzie ich ponowne ustawienie. Oceniając budynek uznali, że nadaje się on jedynie do rozbiórki, choć zgromadzona w nim aparatura może być jeszcze częściowo wykorzystana63. Wyrażona przez powojennego dyrektora katowickiej rozgłośni Edmunda Odorkiewicza na początku kwietnia 1945 roku konkluzja mówiła, że odbudowanie obiektu jest pożądane, bowiem uruchomiona miesiąc wcześniej stacja na Mrówczej Górce ani ocalała z działań wojennych radiostacja w Gliwicach nie będą w stanie zapewnić takiego zasięgu, jak Brzezinka. Spotkanie z władzami Polskiego Radia, które odbyło się w Warszawie dwa tygodnie później, musiało być dla Odorkiewicza niczym kubeł zimnej wody wylany na głowę – uznano wówczas, że odbudowa jest kwestią bardzo wątpliwą…

Rozbiórka pozostałości po radiostacji (z archiwalnej strony internetowej parafii św. Jacka) Rozbiórka pozostałości po radiostacji (z archiwalnej strony internetowej parafii św. Jacka) Rozbiórka pozostałości po radiostacji (z archiwalnej strony internetowej parafii św. Jacka)

Według pierwszych planów gruz z terenu radiostacji miał być wykorzystany do utwardzania ulic na terenie gminy, ostatecznie jednak – na wniosek miejscowej parafii – przekazano go na budowę kościoła64. Wiązało się to z pamiętaną do dziś przez starszych mieszkańców okolicy społeczną akcją rozbiórki pozostałości oraz transportowaniem cegieł na plac budowy65. Również maszty zostały ponownie wykorzystane, choć już w innym miejscu. Jak ustalił Stanisław Miszczak, wykonano z nich ważący 1700 kilogramów 70-metrowy maszt o przekroju kwadratu i boku 43 cm, który zainstalowany został w Forcie Mokotów w Warszawie66. Jak napisał w książce „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, obliczenia wykonał prof. Stanisław Hempel, a budowę zrealizowała firma „Gajewicz” z Łodzi. Warszawa II rozpoczęła nadawanie 1 grudnia 1946 roku.

Budowa kościoła z materiałów po radiostacji (z archiwalnej strony internetowej parafii św. Jacka) Budowa kościoła z materiałów po radiostacji (z archiwalnej strony internetowej parafii św. Jacka) Remont generalny kościoła (2018) Maszt radiostacji Warszawa II zbudowany z masztów radiostacji w Morgach (zdjęcie z książki Stanisława Miszczaka)

Tymczasem teren po radiostacji w Morgach pozostawał niezagospodarowany. Początkowo Polskie Radio postanowiło sprzedać go Centralnemu Zarządowi Wytwórni Materiałów Budowlanych, jednak z uwagi na wcześniejsze wyeksploatowanie części działki przez sąsiadującą cegielnię od umowy odstąpiono67. W praktyce wśród pozostałej infrastruktury miejscowe dzieci zorganizowały sobie plac zabaw, a przedsiębiorczy sąsiedzi składowisko odpadów… Młodzież w moim wieku, to tak gdzieś 12-15 lat góra – nie tylko tutaj z naszej ulicy, ale przychodzili i z Larysza i z Morgów tam od kościoła – to się tam gromadzili i rozgrywaliśmy normalnie w piłkę nożną, palanta, wszystko tam można było grać – wspominał Szczepan Mendera – Jeszcze to było ogrodzone na początku… jak ktoś potrzebował wchodzić, to nie wchodził tu, tylko wziął przeciął tam jakiś drut i każdy miał swoje wejście68. Na miejscu pozostało też sporo kabli izolowanych gutaperkową osłoną, wyglądającą podobnie do kauczuku. W każdym razie jak się odcięło kawałek, to można było warstwami odwijać ten kauczuk i dla zabawy to żeśmy brali i takie baloniki, jakie kto mógł wydmuchać… – kontynuował pan Szczepan. Uwadze dzieci nie uszedł też opisany wcześniej basen. Myśmy próbowali młotkami, ale to było bardzo twarde, to było bardzo mocno zbudowane, tak żeby to woda nie wsiąkała… Żelbeton to był, także to wytrzymywało te mrozy, jakie były  – opowiadał w czasie spotkania z nami Mendera – Były klamry pobudowane, że można było na samo dno zejść, a tam ze środka może jakieś dwa, może trzy metry było… I w tym zbiorniku, gdzie się wcześniej chłodziła ta woda od agregatów, rzeźnik – on miał ubój oraz sprzedawał mięso w sklepie – zrobił sobie wysypisko tych kości, które tam pozostawały, a nie sprzedał. No i tam to leżało, po tym muchy chodziły… I to te obrazy z dzieciństwa najczęściej były przywoływane przez miejscowych mieszkańców zapytanych o radiostację.

Przez kolejne lata niewiele się na tym terenie działo. W jego północnej części wytyczony został odcinek ulicy Ofiar Września, wschodnią część zajęło wspomniane wcześniej centrum ogrodnicze. Wjazd do niego jest dziś w tym samym miejscu, w którym wjeżdżało się do radiostacji. Dalsze zmiany to już XXI wiek… Oprócz „skalniaka” przy drodze dojazdowej do osiedla „Słoneczne Wzgórze” – najbardziej namacalnej pamiątki po stacji nadawczej – do dziś stoi i służy wiernym wybudowany pod koniec lat czterdziestych kościół pod wezwaniem świętego Jacka69. Tego samego nie można niestety powiedzieć o maszcie radiostacji Warszawa II… Mysłowice, których częścią Morgi są od roku 1951, nadal jednak radiem stoją. Z okolic ulicy Pukowca doskonale widoczny jest nowy, mierzący niemal 360 metrów maszt wybudowany w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku. Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze Katowice/Kosztowy zlokalizowane jest dwa kilometry od przedwojennej radiostacji.

Współczesny widok na teren po radiostacji. Z lewej strony drogi prawie niewidoczny „głaz” – fragment fundamentu najprawdopodobniej jednego z masztów (2016) Wykopany fragment fundamentu najprawdopodobniej jednego z masztów (2017) Wykopany fragment fundamentu najprawdopodobniej jednego z masztów (2017) RTCN Katowice/Kosztowy widziany z Morgów (2016)

Choć nie udało się nam odsłonić wszystkich kart związanych z historią tej najmłodszej przedwojennej stacji nadawczej, to mamy nadzieję, że słowo „wyklęta” będzie już do niej pasować nieco mniej…

Artykuł powstał we współpracy z Małopolskim Centrum Słowa i Dźwięku, organizatorem wystawy „Niepodległa w eterze. Radio i radiofonia w Polsce, 1918-1989” oraz z Muzeum Miasta Mysłowice. Szczególne podziękowania składam na ręce Piotra Senczka, który nie tylko zainspirował mnie do zajęcia się tematem, ale również aktywnie wspierał w zdobywaniu informacji i ich analizowaniu. Swój wkład w powstanie tego artykułu mieli też Henryk Berezowski, Andrzej Sołtys oraz p. Henryk Grzonka.

 


[1] Edmund Odorkiewicz „Znad »płonącej granicy«” – „Na śląskiej fali 1927-1977”, Wydawnictwo „Śląsk”, Katowice 1977.

[2] Przed wojną Morgi były częścią gminy Brzezinka, dziś – tak jak Brzezinka – są samodzielną dzielnicą Mysłowic. Stąd w relacjach wymiennie pojawiają się wspomnienia o radiostacji w Brzezince i w Morgach.

[4] List cytowany w artykule Stanisława Odyńca „Niepowodzenie górnośląskie a radio” z „Radiofonu” nr 49/1926 – za książką Macieja Józefa Kwiatkowskiego „Narodziny Polskiego Radia”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1972.

[5] L. W-icz „Wielki plan rozbudowy sieci radjofonicznej w Polsce”, „Tygodnik Ilustrowany”, 9.04.1927.

[6] Maciej Józef Kwiatkowski „Narodziny Polskiego Radia”, op.cit.

[7] L. W-icz „Wielki plan rozbudowy sieci radjofonicznej w Polsce”, op.cit.

[8] „Otwarcie stacji katowickiej” („Kuryer Radiowy” nr 35), „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, 7.12.1927.

[9] Henryk Grzonka „Takie były początki”, dodatek „Tu Polskie Radio Katowice” do „Polski Dziennika Zachodniego”.

[10] „W Katowicach powstanie nowa stacja nadawcza radia o sile 50 K. W.”, „Polska Zachodnia”, 18.06.1938.

[11] Ibidem.

[12] „Nowa radiostacja”, „Nowy Dziennik”, 21.06.1938; „Radiofonizacja kraju”, „Nowy Kurjer”, 29.07.1938.

[13] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, Wydawnictwa Komunikacji i Łączności, Warszawa 1972.

[16] „Radiofonizacja kraju”, op.cit.

[17] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, op.cit.

[18] „Nowa radiostacja Śląska”, „Polska Zachodnia”, 16.01.1939.

[19] Ibidem. Niemal identycznie brzmiąca notatka ukazała się też w „Dzienniku Polskim” z 16.01.1939; „Śląskim Kurjerze Porannym” z 17.01.1938; „Nowym Dzienniku” z 18.01.1939, „Antenie” z 5.02.1939 i „Ilustrowanym Kuryerze Codziennym” z 7.02.1939.

[21] Ibidem.

[22] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, op.cit.

[23] Henryk Grzonka „Polskie Radio Katowice 1927-2012”, Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice S.A., Katowice 2012.

[24] „Nowa radiostacja Śląska”, op.cit.

[25] „Budowa nowej radiostacji śląskiej w Brzezince pod Mysłowicami”, „Polska Jutrzejsza Gospodarcza”, 2.08.1938; „Śląsk otrzyma 50 kw. w antenie”, „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, 7.02.1939.

[26] „Nowa radiostacja Śląska”, op.cit.

[27] Edmund Odorkiewicz „Znad »płonącej granicy«” – „Na śląskiej fali 1927-1977”, op.cit.

[28] „Dwie nowe radjostacje nadawcze w Polsce”, „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, 29.06.1939; „Zwiększa się zasięg polskich radjostacyj”, „Gazeta Robotnicza”, 29.06.1939; słowo „zakordonowa” pada w artykułach opublikowanych pięć dni wcześniej: „Nowa radiostacja w Brzezince już czynna”, „Polska Zachodnia”, 24.06.1939; „Nowa radiostacja na Śląsku już czynna”, „Dziennik Polski”, 24.06.1939.

[29] „Nowa radiostacja nadawcza w Łodzi i Katowicach”, „Polska Zachodnia”, 23.06.1939.

[30] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, op.cit.; Henryk Grzonka „Polskie Radio Katowice 1927-2012”, op.cit.

[31] Feliks Netz „Róg Ligonia i Królowej Jadwigi”, Agencja Wydawnicza Radia Katowice, Katowice 1997.

[32] Feliks Netz „Róg Ligonia i Królowej Jadwigi”, op.cit.

[33] Edmund Odorkiewicz „Znad »płonącej granicy«” – „Na śląskiej fali 1927-1977”, op.cit.

[34] Ibidem.

[36] Materiały zgromadzone w czasie przygotowań wystawy „Niepodległa w eterze. Radio i radiofonia w Polsce, 1918-1989” prezentowanej w Muzeum Fonografii w Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa w Niepołomicach.

[37] Henryk Grzonka „Polskie Radio Katowice 1927-2012”, op.cit.

[38] Edmund Odorkiewicz „Znad »płonącej granicy«” – „Na śląskiej fali 1927-1977”, op.cit.

[39] Ibidem.

[40] Ibidem.

[41] Henryk Grzonka „Polskie Radio Katowice 1927-2012”, op.cit.

[42] Prawdopodobnie autor miał na myśli gramofon. Jak podaje encyklopedia PWN, patefon to przenośne urządzenie do odtwarzania dźwięku z płyt, o napędzie mechanicznym, wynalezione przez braci Émila i Charlesa Pathé, produkowane 1905–20 przez firmę Pathé Frères.

[43] Edmund Odorkiewicz „Znad »płonącej granicy«” – „Na śląskiej fali 1927-1977”, op.cit.

[44] Ibidem.

[46] Edmund Odorkiewicz „Znad »płonącej granicy«” – „Na śląskiej fali 1927-1977”, op.cit.

[47] Materiały zgromadzone w czasie przygotowań wystawy „Niepodległa w eterze. Radio i radiofonia w Polsce, 1918-1989” prezentowanej w Muzeum Fonografii w Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa w Niepołomicach.

[50] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, op.cit.; Henryk Grzonka „Polskie Radio Katowice 1927-2012”, op.cit.

[51] „Verbot des ausländischer abhören Sender”, „Marburger Zeitung”, 27.05.1941 (https://www.dlib.si/stream/URN:NBN:SI:doc-PX8UL8W2/04b28e67-0f28-4882-9578-6b8248826a54/PDF – dostęp: 23.10.2018).

[53] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, op.cit.

[54] Oszacowanie na podstawie naniesienia niemieckiego szkicu na współczesną mapę.

[55] Bernd-Andreas Möller „Handbuch der Funksende- und empfangsstellen der Deutschen Reichspost”, Dessau-Roßlau 2009.

[56] Rozmowy z mieszkańcami Morg.

[59] „Eesti ringhääling”, „Eesti Sõna”, nr 225, 22.11.1944.

[61] Henryk Grzonka „Polskie Radio Katowice 1927-2012”, op.cit.

[62] Rozmowy z mieszkańcami Morgów.

[63] Materiały zgromadzone w czasie przygotowań wystawy „Niepodległa w eterze. Radio i radiofonia w Polsce, 1918-1989” prezentowanej w Muzeum Fonografii w Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa w Niepołomicach.

[64] Ibidem.

[65] Rozmowy z mieszkańcami Morgów.

[66] Stanisław Miszczak „Historia radiofonii i telewizji w Polsce”, op.cit.

[67] Materiały zgromadzone w czasie przygotowań wystawy „Niepodległa w eterze. Radio i radiofonia w Polsce, 1918-1989” prezentowanej w Muzeum Fonografii w Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa w Niepołomicach.

[69] Aktualnie trwa jego generalny remont, ale cegły zostają na swoim miejscu.

Radiowy adres na mapie

Comments

Ukłony Do Samej Ziemii Przed Autorem :) *.adsl.inetia.pl 18-11-2018 08:35

Dziękuję za Pańską benedyktyńską "robotę". Szacun dla Wszystkich pomagających w odkopaniu z odmętów historii dziejów brzezińskiej radiostacji . Piotrek Senczek !
Przepraszam ,że w moim "artykuliku" podałem nieprawidłową lokalizację (wzgórze Kamionka). Taką informację podawał historyk-amator z Brzezinki pan Wiktor Kokot. Moje wypociny to była pisanina zwykłego szaraka,nie parającego się historią na co dzień :)
Dobrze,że historyk z prawdziwego zdarzenia zajął się tym tematem !!!
Wszystkiego dobrego życzę :)
Czesław Palka

I Jeszcze Coś :) *.adsl.inetia.pl 18-11-2018 10:52

Przepraszam,że z mojego "artykułu" przesłanego do "Gazety Mysłowickiej" wycięto źródła ,z których korzystałem.
Były tam wyszczególnione Pańskie personalia i Pańska strona. Nie powiadomiono mnie o tym fakcie,było mi przykro.
pozdrawiam
Czesław Palka

Łukasz Janota *.218.61.35.ip.neotrix.pl 03-02-2024 05:11

Artykuł bardzo dobry jednak lokalizacja dzisiejszego osiedla"Słoneczne wzgórze" i miejsca zwanego "Zynder " to Larysz a nie Morgi.

Post a comment