
„Tam był budynek, maszyny, urządzenia były pobudowane, oprócz tego były dwa maszty i poza tym była chłodnia do chłodzenia wody” – wspominał pan Szczepan Mendera, mieszkający od dzieciństwa kilkaset metrów od terenu przedwojennej radiostacji w Brzezince-Morgach koło Mysłowic – „Było wyjście od ulicy Pukowca, w czasie okupacji ona się nazywała Bismarckstrasse” – dodał. Dotychczas w publikacjach szczegółowa lokalizacja tego obiektu nie była podawana. Po wojnie wysadzona przez wycofujących się Niemców radiostacja nie została odbudowana. Najpierw Armia Czerwona zorganizowała tam stajnie, a potem okoliczni młodzieńcy nielegalny plac zabaw. „Jak ten budynek został wysadzony, to tam sterczały kable, no i kable były w takiej kauczukowej otoczce” – opowiadał pan Szczepan – „Jak się odcięło taki kawałek, to można było warstwami odwijać ten kauczuk, no i dla zabawy żeśmy brali i takie baloniki jakie kto mógł wydmuchać, kto większe…”.
Przy mikrofonie...
Szczepan Mendera jest jednym z najstarszych rdzennych mieszkańców mysłowickich Morgów. Urodził się kilka lat przed wybuchem II Wojny Światowej. Widział przedwojenną, wybudowaną przez Polaków radiostację, z której przez kilkadziesiąt ledwie dni płynął sygnał Polskiego Radia Katowice, a także dwa niższe maszty odbudowane na początku lat czterdziestych przez Niemców. Po wojnie wraz z kolegami wielokrotnie przebywał na jej terenie.