RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Ilustracja tytułowa dla dnia: 03.01.1925. Guglielmo Marconi podczas eksperymentów. Źródło: Stanisław Burzyński „Radio a życie”, Warszawa 1925

Zanim zaczniemy śledzić dzień po dniu wydarzenia z roku 1925 w kilku odsłonach zapoznajmy się i my z ówczesnym stanem wiedzy, jak i stanem prawnym. Stanisław Burzyński zaczął tak (pisownia oryginalna):

Wynalazek radjotelegrafu, który od trzydziestu lat swego istnienia, znaczy swój zwycięzki pochód poprzez życie cywilizowanych narodów coraz to bardziej olśniewającemi umysł ludzki zdobyczami, dzięki zastosowaniu go w ostatnich czasach do przenoszenia głosów na odległość obudził niebywałe i z niczem nie dające się porównać zainteresowanie w całym świecie. Na zachodzie zwłaszcza, powołuje on do życia setki pism fachowych, klubów i zrzeszeń radioamatorskich, miljony ludzi korzysta z niego, słuchając w ciszy domowej koncertów zagranicznych, odczytów i najnowszych wiadomości z całego świata. Jeżeli nadto weźmie się pod uwagę to, co o nim mówią specjaliści, rokując mu osiągnięcie niezwykłych możliwości w najbliższym czasie, jak telewizja (widzenie na odległość) i przenoszenie bez jakiegokolwiek materjalnego pośrednictwa energji (świetlnej, cieplnej, mechanicznej etc.), które to możliwości już rysują się wyraźnie kształtem w twórczej myśli ludzkiego geniuszu, łatwo zrozumiemy, dlaczego ten nadzwyczajny wynalazek musimy zaliczyć do największych, jakie zna ludzkość. […] Podczas gdy technika wogóle posługuje się materjalnemi substancjami, jak żelazo, stal, drzewo, woda etc., jej najmłodsza siostra radjotechnika operuje jakąś nieuchwytną, pod nasze zmysły nie podpadającą materją, przekształcając ją dowoli, wprowadzając ją w rozmaite stopnie zgęszczenia, nadając jej formy i stany, jakie są w danej chwili potrzebne, mimo, że jej nie zna, co więcej, mimo, że jej niema, gdyż, mimo wszystko, wielu uczonych twierdzi, że ona nie istnieje… Substancją tą jest eter, ten przedziwny ośrodek wypełniający cały wszechświat, a zarazem jedyny pomost łączący planety i układy słoneczne. W tem właśnie polega ten nimb tajemniczości, jakim otacza się ten przełomowy w życiu ludzkości wynalazek, w tem właśnie leży jądro coraz to większego zainteresowania, jakie on ogólnie budzi. I tutaj leży przyczyna niebywałego wprost w historji ludzkości zjawiska: ten wynalazek, dla którego nie istnieją nie tylko granice polityczne zbiorowisk społecznych, lecz nawet przeszkody w postaci gór i oceanów, wymyka się do tej pory z pod reglamentacji prawnej poszczególnych państw, których rządy nieraz próbowały, choćby pod tym względem, wrócić do tradycji „chińskiego muru” i zawsze, oczywiście, nadaremnie.

Czytając ten wstęp czytelnik nie spodziewa się, że na kolejnych stronicach pojawią się takie słowa, jak atomy, molekuły, elektrony, rezonans, długość fali czy siła elektromotoryczna samoindukcji… I, przypomnijmy, to wszystko w popularnym, cotygodniowym cyklu „Biblioteki Dzieł Wyborowych”! Rąbka tego, co autor pisał o drodze głosu od ust przez eter do uszu odbiorcy uchylimy w kolejnej odsłonie naszego cyklu.

Ilustracja tytułowa: Guglielmo Marconi podczas eksperymentów
Źródło: Stanisław Burzyński „Radio a życie”, Warszawa 1925

Comments

There are no comments

Post a comment