Wydarzyło się 13.01.1925

Przyjęte 10 października 1924 roku i opublikowane nieco ponad miesiąc później rozporządzenie o zakładaniu, utrzymywaniu i eksploatowaniu urządzeń radiotechnicznych już w pierwszym paragrafie głosiło, że zarówno w przypadku stacji nadawczych, jak i odbiorczych, wymagane jest uzyskanie koncesji lub zezwolenia. Wskazówki jak takowe uzyskać przekazywała m.in. prasa codzienna. Tak tłumaczył to swoim czytelnikom redaktor „Nowej Ziemi Lubelskiej”.
W centrum kraju uzyskanie zezwolenia na zainstalowanie radjoodbiornika nie przedstawia najmniejszych trudności. Petent zgłasza się do najbliższego urzędu pocztowo-telegraficznego (agencje pocztowe zezwoleń nie wydają), wypełnia formularz i po uiszczeniu opłat w wysokości 7 złotych (2 zł opłaty stemplowej i 5 zł opłaty abonamentowej) zezwolenie uzyskuje natychmiast. Pewne ograniczenia w tym względzie istnieją tylko dla cudzoziemców i mieszkańców pasa nadgranicznego. W obu powyższych wypadkach zezwolenie wydaje Jeneralna Dyrekcja Poczt i Telegrafów w Warszawie. Zezwolenia wydawane są tylko na jeden rok, poczem trzeba prolongować.
Sam dokument mówił co prawda o Okręgowych Dyrekcjach Poczt i Telegrafów działających w porozumieniu z wojewodami (ewentualnie Komisarzem Rządu na m.st. Warszawę) i Ministerstwem Spraw Wojskowych, ale może w praktyce wyglądało to nieco inaczej.
Wniosek o uzyskanie upoważnienia do zakupu, założenia i eksploatacji prywatnej radiostacji odbiorczej wymagał podania imienia, nazwiska, wieku, narodowości i danych z dowodu osobistego… ale nie tylko. Formularz zawierał także pola: zawód, miejsce zamieszkania, adres lokalu, w którym ma być zainstalowana stacja odbiorcza i charakter tego lokalu (mieszkanie, biuro, lokal gastronomiczny), przeznaczenie stacji odbiorczej (użytek osobisty, demonstracje publiczne bezpłatne, demonstracje publiczne płatne) oraz rodzaj zastosowanej anteny (ramowa czy otwarta). W przypadku instalacji odbiornika w salach koncertowych, cukierniach, restauracjach itp. należało dodatkowo przedłożyć świadectwo władz policyjnych, że produkcje wokalno-muzyczne są tam dozwolone.
Uzyskiwane w ten sposób upoważnienie pozwalało na zakup zarówno kompletnego radioodbiornika, jak i części do niego. Jego posiadacz mógł odbierać sygnały doświadczalne, produkcje radiofoniczne i komunikaty adresowane do wszystkich, z wyjątkiem komunikatów o treści agitacyjnej i antypaństwowej oraz korespondencji osobistej. Każde przeniesienie odbiornika w miejsce inne niż wskazane w dokumencie należało zgłaszać w odpowiednich dla obu tych lokalizacji urzędach.
Pierwszym warszawskim radioamatorem, który uzyskał zezwolenie w oparciu o to rozporządzenie, był doktor Ludomir Wyszatycki. Tak przynajmniej podpisano fotografię opublikowaną w tygodniku „RAdjo”, na której znalazł się strojący odbiornik abonent nr 1 ze słuchawkami na uszach i papierosem w dłoni. Kiedy jednak w 1936 roku Polskie Radio ogłosiło akcję „Apel seniorów” i poszukiwało osób, które najwcześniej zarejestrowały swoje odbiorniki, pisano już o Lubosławie Wyszatyckim. Okazało się wówczas, że nie był on już abonentem i nie udało się go odnaleźć… Jeśli to ta druga forma imienia jest właściwa, to fiasko poszukiwań może wyjaśniać notatka z „Warszawianki” z 25 stycznia 1928 roku:
Wczoraj, dnia 24-go b.m., rano został aresztowany z polecenia Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Nadużyciami przy Prezydjum Rady Ministrów, dr Lubosław Wyszatycki (Widok 3), który od 1919 r. do 1922 r. był Dyrektorem Departamentu w Ministerstwie Skarbu, naprzód Departamentu Administracyjnego, później Departamentu Prezydjalnego. Przeniesiony na emeryturę p. Wyszatycki został prezesem Zarządu Banku Budowlanego, który znajduje się obecnie w likwidacji…
Abonentem numer 2 i numer 3 był zmarły w 1927 roku Stanisław Grodzki, pionier radiotechniki i automobilizmu w Polsce, który w 1896 roku sprowadził do Warszawy pierwsze samochody marki Benz. Ostatecznie więc tytuł najstarszego radioabonenta i kryształowy puchar trafił do Ferdynanda Borkowskiego, dyrektora Zakładów Elektrotechnicznych Bracia Borkowscy, posiadającego kwit z numerem 4. Od marca 1924 roku był on posiadaczem odbiornika lampowego wyprodukowanego przez Polskie Towarzystwo Radiotechniczne. Ogółem do końca 1924 roku w Warszawie zarejestrowano 30 odbiorników, a w całej Polsce 170.
Ilustracja tytułowa: Pierwszy zarejestrowany abonent Ludomir (Lubosław) Wyszatycki przy swoim odbiorniku
Źródło ilustracji tytułowej: „Radjo” 13/1927
Comments
There are no comments