Wydarzyło się 26.01.1925

Pisaliśmy wczoraj o pierwszych czterech wskazówkach, jakich inż. Ferdynand Goldberg udzielił przyszłym posiadaczom radioodbiorników na łamach dwutygodnika „Radjo dla wszystkich” z 20 grudnia 1924 roku. Dziś powracamy do tematu.
- 5. Niemniej ważną rzeczą jest odpowiedni dobór anteny i wrazie użycia anteny wysokiej fachowo przeprowadzony montaż. Wiele firm zadawala się sprzedażą aparatu, montaż zaś anteny pozostawia kupującemu, który w tych sprawach jest zupełnym laikiem. Najlepszy jednak aparat na nic się nie zda, jeśli układ i montaż anteny źle będą przeprowadzone. Zdarza się nieraz, że małe, niepozorne błędy w instalacji uniemożliwiają dobry odbiór. Kupujący przypisuje zwykle winę aparatowi, w poszukiwaniu błędów zaczyna manipulować na własną rękę i pogarsza naturalnie sytuację zamiast ją polepszyć. Tego rodzaju wypadki skłonne są zdyskredytować genjalny wynalazek radjotelefonji i wywołać ogólne zniechęcenie. Dlatego też należy pozostawić fachowcowi wybór odpowiedniej anteny oraz jej montaż. Nie chcę przez to powiedzieć, aby wyszkolony radjo-amator nie potrafił samodzielnie zbudować sobie anteny lub cowięcej skonstruować sobie samemu z poszczególnych części składowych odpowiedniego aparatu odbiorczego. Przeciwnie, rzecz to nietylko nawskroś możliwa, lecz także polecenia godna, jako miła, zajmująca i nader kształcąca rozrywka. Ale wymaga – rozumie się – odpowiednich wiadomości, które poprzednio nabyć należy z popularnej literatury radjotechnicznej i odpowiednio uzupełniać przez czytanie odpowiednich pism dla radjoamatorów. Bez tego nie należy zabierać się do eksperymentowania, gdyż jakkolwiek zbudowanie sobie radjo-aparatu odbiorczego oraz manipulacja tymże są rzeczami stosunkowo nietrudnemi, to jednak wymagają one pewnych podstawowych wiadomości, bez których obyć się niepodobna.
- 6. Od sprzedającego wymagać należy dokładnego wyjaśnienia i pouczenia w sprawie obsługi aparatu. Nawet gotowe bowiem, fabrycznie skonstruowane aparaty, przy których wszelkie wiadomości z zakresu teorji radjotelegrafji i radjotelefonji są zbyteczne, wymagają dokładnego czystomechanicznego zresztą zapoznania się z ich aparaturą, nadto zaś ścisłego przestrzegania przepisów i instrukcyj, których sprzedawca w każdym wypadku wyczerpująco udzielić powinien.
- 7. Kwestja obsługi zależeć będzie od biegłości i wprawy danego radjo-amatora: tak zwany „radjoabonent”, t.j. amator, którego strona techniczna mało obchodzi, wymagać będzie od aparatu łatwej obsługi, t.j. szybkiego znajdowania stacyj nadawczych. Amator bieglejszy pozwolić sobie może na bardziej czuły lecz zato bardziej selektywny aparat odbiorczy, który wymaga wprawdzie nieco więcej cierpliwości i znajomości, lecz zato też działa bardziej precyzyjnie.
Ilustracja tytułowa: Reklama spółki Radjo w „Rzeczpospolitej”
Źródło ilustracji tytułowej: „Rzeczpospolita”, 4.01.1925
Comments
There are no comments