RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Ilustracja tytu?owa dla dnia: 06.02.1925. Spotkanie radioklubu. ?r?d?o: ?Radio-Amator?, 15-16/1925

Choć w 1925 roku znane były już urządzenia nagrywające głos – takowe posiadała np. firma Rudzki, która już rok wcześniej zarejestrowała marszałka Józefa Piłsudskiego mówiącego o trąbie czy działający prężnie przemysł płytowy – to jednak nie dotarły one jeszcze do warszawskiego studia przy ulicy Narbuta. Nie wszystko jednak stracone… W nielicznych sytuacjach zachowały się teksty wygłaszanych przed mikrofonem pogadanek. Wyobraźmy sobie kryształkowe radio, słuchawki i głos stojącego przed mikrofonem warszawskiej fabrycznej radjostacji nadawczej PTR Stanisława Odyńca, który wygłosił pogadankę o rozwoju ruchu radjoamatorskiego w Polsce. Jest 6 lutego 1925 roku:

Wyrazem zainteresowania radja w Polsce jest rozwój ruchu radjoamatorskiego. Wykładnikiem tego ostatniego jest liczba zakładanych w Polsce radjoklubów. W chwili obecnej mamy zarejestrowanych około 150 radjoklubów rozrzuconych po całym obszarze naszego kraju. Zarówno stolica, a za nią nasze wielkie miasta, jak i drobne osiedla, położone w najdalszych zakątkach Rzeczypospolitej, biorą udział w tym żywiołowo rozpoczynającym się ruchu.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dotychczasowa organizacja radjoklubów jest dziełem zaledwie trzech ostatnich miesięcy, że dalej ruch radjoamatorski powstał u nas w warunkach niezwykle trudnych, a nadewszystko przed zapoczątkowaniem oficjalnej nad nim opieki ze strony urzędowego broadcstingu, nabierzemy przekonania o niezwykłej sile żywotnej, która ten ruch pobudziła, i tym ruchem kieruje.

Radjokluby polskie mają odmienny charakter od analogicznych stowarzyszeń zagranicą. U nas radjoklub jest miejscem posiadania składkowego odbiornika dużej mocy i wspólnego laboratorjum radjotechnicznego. Dzisiejsze ciężkie warunki ekonomiczne uniemożliwiają wielu pojedyńczym osobom nabycie takiego odbiornika i urządzenia takiego laboratorium. Czego więc nie mogą uczynić indywidualnie osiągają wysiłkiem zbiorowym.

Aby jednakże radjoklub należycie mógł swoje funkcje spełniać, aby członkowie jego w jaknajwiększym zakresie z urządzeń klubowych korzystać mogli nie powinno ich być w klubie nazbyt wielu. To też radjokluby polskie są zazwyczaj ugrupowaniami zaledwie kilkudziesięciu osób, z których jedni najmniej liczni – zajmują się konstrukcją radjoaparatów, będą to właściwi „radjoamatorzy”, inni – najliczniejsi – poprzestają na słuchaniu radjokoncertów – są to „radjosympatycy”. Pierwszych interesuje sam aparat, drugich – produkcje radjofoniczne.

O ile jednak radjokluby są słabe pod względem liczby swych członków o tyle całokształt ruchu radjoamatorskiego jest silny z uwagi na liczbę swych zasadniczych komórek organizacyjnych, t.j. radjoklubów. Spełniają one w rozwoju polskiej radjofonji funkcje niezmiernej doniosłości, są mianowicie ośrodkami koncentracji elementów radjotechnicznych i ogniskami promieniowania propagandy radjo. Ponieważ czynniki techniczne, czynniki umiejętności i wiedzy, stanowią nieodzowne podłoże rozwoju radja wogóle, działalność radjoklubów, popularyzująca te czynniki wśród szerokich warstw wydać musi rezultat – owocem którego będzie upowszechnianie i rozwój radja w naszym kraju.

Jakaż jest głębsza racja istnienia ruchu radjo-amatorskiego? Czy nie jest on wykwitem chwilowego zainteresowania i mody? Nie! Nosi on wszelkie cechy trwałości, podobnie jak cechy te posiada samo radjo. Wynalazek radjo stanowi opokę w dziejach świata tak samo jak wynalazek druku. Dzisiaj trudno jest przewidzieć nietylko drogi przyszłego rozwoju technicznego radja, lecz i jego zastosowanie w życiu kulturalnem ludzkości. Stan dzisiejszy radja tak się ma do jego form przyszłych jak pierwociny drukarskie Gutenberga do grafiki współczesnej: z tym wszakże zastrzeżeniem, że na równorzędne udoskonalenie radja nie będziemy czekać lat 400, jak czekaliśmy na doprowadzenie drukarstwa do poziomu dzisiejszego.

Tak daleko jednak nie zabiegajmy. Nie starajmy się przeniknąć tajemnicy, którą już najbliższa przyszłość sama nam odsłoni. Pracujmy nad rozwiązaniem zagadnień jakie nam chwila dzisiejsza nasuwa. Jesteśmy pionierami nowej gałęzi umiejętności ludzkiej. Dzisiaj pracujemy nad budową nowego narzędzia rozchodzenia się myśli ludzkiej. Narzędziem tym jest radjofon. Jest on jeszcze instrumentem dalekim od doskonałości, wszakże już teraz zawiera w sobie te wszystkie pierwiastki, które uczynią z niego w przyszłości potężną dźwignię kultury i postępu.

Pracując nad rozbudową radjofonii polskiej pamiętajmy, iż dla jej powstania i rozpowszechniania winniśmy stworzyć podstawy techniczne – te osiągniemy drogą popularyzacji radjotechniki, co znajduje swój wyraz w radjoamatorstwie. […] organizacji zróżniczkowanych sił intelektualnych na skupianiu ich w radjoklubach. Tedy organizujemy radjokluby, a tą drogą przyczynimy się do zaszczepienia i wspaniałego rozrostu radjo w Polsce.

Brak fragmentu przy końcu to nie efekt naszego skrótu, a mankamenty udoskonalanego wciąż drukarstwa… Tym razem ofiarą powolnego postępu padł „Kurjer Polski”. Na zakończenie odnotujmy jeszcze, że 6 lutego o godzinie 18:00 po raz drugi w ostatnim czasie przed mikrofonem stacji Tour Eiffel w Paryżu wystąpiła pianistka, Maria Mirska. Jak podkreślała prasa ze Lwowa, do powtórzenia występu doszło po naleganiach dyrekcji.

Program na piątek, 6 lutego 1925 roku (Warszawa)

Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów

Odczyt: Rozwój ruchu radioamatorskiego w Polsce

„Kurjer Polski” (13.02.1925)

Ilustracja tytułowa: Spotkanie radioklubu

Źródło ilustracji tytułowej: „Radio-Amator”, 15-16/1925

Comments

There are no comments

Post a comment