Wydarzyło się 1.03.1925

Najgorętszymi miłośnikami radja na całym świecie są uczniowie szkół średnich. Nieraz „takie to” ledwie od ziemi odrosło, a już buduje sobie odbiorniki radjowe, już dysputuje na temat wyższości amplifikacji transformatorowej nad oporową, sadzi zadzierzyście fachwemi wyrażeniami, ba – szuka nowych rozwiązań, nowych sposobów zastosowania i przystosowania radja do życia codziennego. Na naszym rysunku taki młody konstruktor zbudował sobie odbiornik, wraz z anteną na rowerze, a więc nawet w drodze do szkoły słucha sobie koncertów broadcastingowych. Czas – to pieniądz – powiada.
To doniesienie „Radio-Amatora” z 25 lutego 1925 roku. Potrzebę kierowania programu nie tylko do dorosłego, ale i młodego audytorium prasa radiowa dostrzegła już w pierwszych dniach działania stacji Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego. W numerze z 15 lutego dwutygodnik ilustrowany poświęcony radiotechnice „Radio” zamieścił tekst „Radjo jako przyjaciel dzieci i młodzieży”, będący częściowo przedrukiem artykułu z niemieckiego pisma „Die Funkwelt”.
Gdy u nas zaledwie potrącono sprawę kinoteatru, jako cennego środku kształcenia i rozrywki dla naszej młodzieży, tam na zachodzie toczą się już poważne rozprawy nad ustaleniem racjonalnych programów produkcyj radiowych. Jak zachowuje się dziecko jako słuchacz radja? Jakie stanowisko zajmuje, względnie zajmować powinno radio wobec potrzeb dziecka? Oto pytania nad któremi zastanowićby się warto. Ponieważ u nas, wobec braku wszelkich doświadczeń w tym kierunku, niczego jeszcze orzec nie możemy, posłuchajmy wyników obserwacyj na zachodzie.
Oto co zauważył jeden z angielskich uczonych, który przez czas dłuższy śledził młodzież 6-14 lat wieku, przysłuchującą się stale produkcjom radjowym. Z początku porywa ją gorączkowa aż z zachwytem granicząca ciekawość, po pewnym jednak czasie, najczęściej już po jednym lub dwóch miesiącach przychodzi okres przesytu i zobojętnienia. Upływa potem sporo czasu nim dziecko zacznie znów nabierać ochoty, lecz teraz ocenia wartość utworów, wybiera je według swych upodobań i korzyści. Odtąd dopiero radjo staje się dla młodzieży czynnikiem rozwoju kulturalnego.
A. Halbert w swym artykule „Królestwo słuchu przez radjo”, 11 zeszyt czasopisma „Die Funkwelt”, opowiada nam miluchny epizod z życia swej czteroletniej córeczki, której po raz pierwszy założono słuchawki aparatu radjo. Maleństwo przybyło właśnie z przechadzki, ściskając w rączce swej pęk kwiatów polnych. Posadzono je przy aparacie i założono słuchawki. Słychać było wyraźnie czysty głos kobiecy. Opowiadano jakąś bajeczkę. Treści jej jednak mała nie rozumie, bo napięcie uwagi z twarzyczki znika. Kwiatek po kwiatku wypada, lecz w końcu dziecko powtarza słowa pochwycone. Aż wreszcie, gdy usłyszało piosenkę ludową – nucić ją zaczęło. Najpierw melodję tylko, potem pojedyncze słowa i zwroty całe. Ostatni kwiatek dziecko przycisnęło do nosa i tak zasłuchane pozostało całe dwie godziny. Wrażliwa jego duszyczka odkryła w sobie królestwo słuchu.
A teraz rozpatrzmy program produkcyj radjowych w Niemczech, Francji, Anglji, Belgji. Cóż tam dla dzieci i młodzieży w nich się znajdzie? Opowiadanie bajek. Piosenki. Zagadki. Całe wieczory dla dzieci. Opowiadanie dla młodzieży z życia zwierząt, fizyki i techniki życia rodzinnego. Odkrycia, wynalazki. A u nas? Pierwszą radjostację nadawczą otwieramy w Warszawie w czasie już najbliższym. Czekają ją zadania wielkie. Za jej pośrednictwem całą ludność kraju będzie można zbliżyć do centrum życia umysłowego stolicy. Oby promieniała w najdalsze zakątki, niosąc światło wiedzy, piękno mowy i myśli, poezję i muzykę mistrzów do strapionych słuchaczy, zamierających w głuchej pustce zapadłych prowincji. Oby jednak nie stało się z tym nowym cudem techniki ludzkiej to co z kinoteatrem, który zamiast nieść światło, wiedzę i kulturę do mas szerokich, stał się w ręku sprytnych wyzyskiwaczy słabości ludzkich środkiem deprawacji.
Stacja Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego pierwszą audycję skierowaną do milusińskich nadała dopiero 28 lipca 1925 roku. Wcześniej na antenie pojawiły się odczyty naukowe nie tylko na tematy radiowe, od samego początku zaś gościły koncerty prezentujące w dużej mierze muzykę polską.
Program na niedzielę, 1 marca 1925 roku (Warszawa)
Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów
Koncert
„Express Poranny” (1.03.1925), „Kurjer Polski” (1.03.1925), „Kurjer Warszawski” (1.03.1925), „Republika” (1.03.1925), „Rzeczpospolita” (1.03.1925)
Piosenki żołnierskie
* – według „Expressu Porannego” L. Ł., według „Republiki” Luskino, według „Rzeczpospolitej” Łuskina
„Express Poranny” (1.03.1925), „Kurjer Polski” (1.03.1925), „Kurjer Warszawski” (1.03.1925), „Republika” (1.03.1925), „Rzeczpospolita” (1.03.1925)
Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej
„Express Poranny” (1.03.1925), „Kurjer Polski” (1.03.1925), „Kurjer Warszawski” (1.03.1925), „Rzeczpospolita” (1.03.1925)
Biuletyn meteorologiczny
„Express Poranny” (1.03.1925), „Kurjer Polski” (1.03.1925), „Kurjer Warszawski” (1.03.1925), „Rzeczpospolita” (1.03.1925)
Ilustracja tytułowa: Dzieci słuchające radia
Źródło ilustracji tytułowej: „Radio” 2/1925, „Radjo” 11/1927
Comments
There are no comments