RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Ilustracja tytu?owa dla dnia: 17.03.1925. Wykres przedstawiaj?cy zjawisko fadingu. ?r?d?o: ?Radio News? 4/1925

Dziś zjawisko fadingu nie robi wrażenia na słuchaczach, którzy kiedykolwiek mieli styczność z falami długimi, średnimi lub krótkimi. Zupełnie inaczej wyglądało to w roku 1925. Kwestię zaniku słuchanej stacji próbowała tłumaczyć nawet prasa codzienna. Tak robiła to „Rzeczpospolita” w marcu 1925 roku:

Niejednemu radjoodbiorcy zdarzył się napewno taki wypadek. Zapoznawszy się dokładnie z programem transmisji radjofonicznych w Europie nastawił aparat na długość fali, dajmy na to, rzymskiej stacji broadcastingowej i w oznaczonym czasie rozpoczyna odbiór. Audycja wspaniała, program ciekawy – trzeba więc słuchać do końca. Lecz tu naraz audycja słabnie i wreszcie stacja przestaje być słyszalna. Jaka jest tego przyczyna?

Radjoodbiorca chwyta woltomierz, mierzy napięcie akumulatora i baterji – wszystko w porządku. Bada połączenia, izolacje – braków nie stwierdza.

– Aha, wiem już o co chodzi – powiada – moja stacja w porządku, to na pewno na stacji nadawczej coś się stało. I upewniwszy w ten sposób samego siebie szuka tymczasem innych koncertów.

– Co powie jednakże radjoodbiorca na to, gdy się dowie, że wówczas kiedy jego stacja była w porządku, stacja broadcastingowa pracowała również bez zarzutu?

– A, to widocznie fale „zginęły” gdzieś po drodze!

I rzeczywiście tak jest. Zjawiska zanikania fal elektromagnetycznych, czyli tzw. po amerykańsku „fading effect” – stwierdzone zostały nie tylko przez radjoamatorów, ale i na specjalnych próbach czynionych przez sfery naukowe. Rzecz oczywista, że starano się dociec przyczyny. Sprawą tą zainteresowali się szczególnie amerykanie, którzy zorganizowali systematyczną obserwację „zanikania”. Do tego celu użyto kilkunastu stacji nadawczych jednego typu „grających” na różnej długości falach i kilkuset jednakowych stacji odbiorczych porozmieszczanych w różnych częściach kraju.

Obserwacje powyższe niewiele jednakże wniosły nowego: stwierdzono tylko, że zanikanie jest częstsze przy stosowaniu fal krótszych oraz, że niemałą rolę odgrywa charakter terenu. Istota i przyczyny powyższego zjawiska nie zostały stwierdzone. Nie pozostaje nic innego, jak uciec się do rozważań czysto teoretycznych.

A więc, jak w innych wypadkach ruchu falowego (światło, dźwięk) tak i w wypadku przez nas omawianym, zanikanie fal jest możliwe wskutek przyczyn następujących: interferencji [jeżeli w jakimś punkcie ośrodka spotykają się fale o równych amplitudach, lecz o fazach wprost przeciwnych, to fale znoszą się nawzajem], absorbcji i rozpraszania. Roli odgrywanej przez każdą z wymienionych przyczyn w wypadkach „fadingu” matematycznie określić się dotychczas nie dało, a zatem wszelkie rozumowania w tym względzie cechuje narazie dowolność. Fakt, że odbiór w nocy jest lepszy od odbioru dziennego spowodował twierdzenie, że w nocy odbiór odbywa się na falach odbitych od tzw. warstwy atmosferycznej Heaviside’a [rozpoczyna się na wysokości 100-120 kilometrów], wówczas gdy w dzień – na falach rozchodzących się w warstwie troposfery [warstwa atmosfery od powierzchni ziemi do wysokości 10-12 klm].

Dowodzenie to nie może nas również zadowolić, gdyż neguje koncentryczne rozchodzenie się fal elektromagnetycznych (przy odbiorze w nocy), a wprowadza nowy sposób rozchodzenia się fal, tzw. przerzutowy. By mówić o sposobie przerzutowym, musielibyśmy w pierwszym rzędzie poznać kąt padania, a następnie dopiero mówić o kącie odbicia. Rzeczy te nie są dotychczas znane, a badania nad wyjaśnieniem „fadingu” są jeszcze dalekie końca.

Tymczasem w drukowanym programie stacji PTR ponownie nastąpił rozdźwięk… Zdaniem „Rzeczpospolitej” tradycyjnie przed mikrofonem występowała orkiestra broadcastingowa, „Echo Warszawskie”, „Express Poranny” i „Kurjer Polski” zapowiadały wieczór muzyki kameralnej, na który składać się miał bliżej nieokreślony śpiew solowy i gra na skrzypcach. Więcej szczegółów zdradzała „Polska Zbrojna”, choć i tu nie wszystko jest jasne. O ile z pozycją śpiew solowy Mieczysława Saleckiego nie ma problemów, to co kryje się pod stwierdzeniem: Trio (wiolonczela, skrzypce, fortepian) odegra Bekorena? Gdyby ktoś miał informacje czy Bekorena to ówczesny zespół kameralny czy może Bekoren to zapomniany dziś utwór albo kompozytor, prosimy o kontakt.

Program na wtorek, 17 marca 1925 roku (Warszawa)

Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów

Koncert
Zespół orkiestralny P.T.R. pod kierownictwem Antoniego Adamusa

„Rzeczpospolita” (16.03.1925)

Muzyka kameralna

„Echo Warszawskie” (13.03.1925), „Express Poranny” (17.03.1925), „Kurjer Polski” (17.03.1925), „Polska Zbrojna” (17.03.1925)

Arie / pieśni / piosenki
Mieczysław Salecki (śpiew) /tenor opery warszawskiej/

* – „Echo Warszawskie”, Rzeczpospolita”, „Express Poranny”, „Kurjer Polski” nie zamieściły nazwiska wykonawcy

„Echo Warszawskie” (13.03.1925), „Rzeczpospolita” (16.03.1925), „Express Poranny” (17.03.1925), „Kurjer Polski” (17.03.1925), „Polska Zbrojna” (17.03.1925)

Koncert

„Echo Warszawskie” (13.03.1925), „Express Poranny” (17.03.1925), „Kurjer Polski” (17.03.1925)

Bekoren: Trio

„Polska Zbrojna” (17.03.1925)

Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej

„Echo Warszawskie” (13.03.1925), „Rzeczpospolita” (16.03.1925), „Express Poranny” (17.03.1925), „Kurjer Polski” (17.03.1925), „Polska Zbrojna” (17.03.1925)

Biuletyn meteorologiczny

„Echo Warszawskie” (13.03.1925), „Rzeczpospolita” (16.03.1925), „Express Poranny” (17.03.1925), „Kurjer Polski” (17.03.1925), „Polska Zbrojna” (17.03.1925)

Ilustracja tytułowa: Wykres przedstawiający zjawisko fadingu

Źródło ilustracji tytułowej: „Radio News” 4/1925

Comments

There are no comments

Post a comment