Wydarzyło się 21.04.1925

We wtorek, 21 kwietnia 1925 roku, w rubryce „Skradziono” w „Dzienniku Poznańskim” chyba po raz pierwszy – w każdym razie jeden z pierwszych – pojawiło się doniesienie radiowe.
Skradziono przy Wierzbięcicach 19 z gołębnika 16 gołębi pocztowych wartości 460 zł. – Ze składu przy ul. Fr. Ratajczaka 13 skradziono kilka aparatów radjofonicznych – W restauracji pewnej przy Starym Rynku skradziono palto i portfel z 30 zł. – W restauracji przy Rybakach 21 skradziono również palto; złodziej już wyśledzony.
Takie to rzeczy cieszyły się wówczas powodzeniem rabusiów. Sądząc po adresie, chodziło o firmę Greif, która już w 1924 roku reklamowała się na łamach „Dziennika Poznańskiego”.
Tymczasem przed mikrofonem próbnej stacji PTR wystąpiła Stefania Millerowa, z domu Szyfer, sopran. Wedle zapowiedzi wykonywała pieśni polskie, nie podano jednak szczegółowego repertuaru. A wspominamy o tym nieprzypadkowo, bowiem dwa dni wcześniej na łamach „Kurjera Porannego” ukazał się artykuł Karola Stromengera dotyczący polskiej muzyki w radiu.
Dziś jeszcze techniczna strona radjotelefonji głównie zajmuje wyobraźnię publiczności. Ale już poza zjawiskiem przyrody i techniką tego przystosowania, majaczeje nam w przyszłości jakiś nowy typ publicystyki za pomocą radjofonji (broadcastingu), publicystyki o nieznanych jeszcze możliwościach, obejmującej słowo mówione i muzykę. Bez naruszenia pola działania opery i sali koncertowej otwiera radjo dla muzyki nowe, ogromne możliwości jej rozprowadzenia. Przez istnienie broadcastingu pojęcie „propagandy” muzyki nabiera oczywiście znaczenia szczególnego. To też kiedy przed kilku miesiącami zaczęła działać warszawska stacja nadawcza PTR, odezwały się w prasie codziennej głosy o konieczności uwzględnienia muzyki polskiej. Rada ta była o tyle oryginalna, że kierownictwo muzyczne stacji – w którego skład wchodzi autor niniejszego – już od początku istnienia radjofonji warszawskiej starało się szczególnie uwzględniać muzykę polską, bacząc równocześnie, aby radjowa propaganda polskiej muzyki była ściśle celowa, tzn. nie był wyłącznie tylko etykietą, ale miała wartość realną i działała w przeświadczeniu, że niezręczna propaganda łatwo mogłaby się stać zabójczą dla polskiej muzyki, przedewszystkiem w Polsce samej. Wykonanie utworu polskiego bez wartości, jedynie dlatego, że autor jego jest Polakiem szkodzi opinji muzyki polskiej nietylko na estradzie, ale może jeszcze bardziej przy rozprowadzeniu za pomocą radja. Dobór polskich utworów dla koncertów radjowych utrudnia okoliczność, że muzyka trudna dla laików nie nadaje się dziś jeszcze do rozpowszechniania przez radjo, a z drugiej znowu strony istnieje u nas brak w niektórych działach lżejszej muzyki, zwłaszcza brak polskiej muzyki tanecznej, aktualnej. Sięganie po muzykę obcą jest tu więc nieuniknione.
O ściśle planowem działaniu stacji PTR w celu jakiejś na szeroką skalę obliczonej propagandy muzyki polskiej chwilowo jeszcze mowy być nie może, ponieważ stacja ma charakter próbny i prowizoryczny, nie pobiera więc dziś jeszcze żadnego rodzaju opłat od abonentów, zdana jest zatem głównie na poparcie bezinteresowne ze strony artystów. Mimo to jednak skrupulatnie prowadzony dziennik warszawskich koncertów radjowych wykazuje sporą ilość utworów polskich wokalnych i instrumentalnych. W zakresie muzyki kameralnej wykonane zostały utwory polskie, nawet na estradach rzadko grywane albo wręcz w Polsce nieznane. Zasadą jest pilne przestrzeganie rzetelności nadawczej, „etyki radjowej”, tj. unikanie wszelkiego rodzaju fałszerstw i złudzeń, które wprowadzają w błąd słuchacza, jak np. nadawania muzyki za pomocą gramofonu zamiast nagrywania, podawania innych imion wykonywujących niż odpowiadających rzeczywistości. Pondto praktyka używania radja dla korzyści reklamowych nie istnieje w stacji warszawskiej.
[…]
Dotychczas każdy niemal warszawski koncert radjowy zawierał utwory polskie. Stosownie do środków wykonawczych PTR najobficiej wykonywano pieśni polskie. Około 70-ciu solistów stawało do popisu przed mikrofonem. Na brak muzyki polskiej w programach PTR nie uskarżała się dotychczas ani razu publiczność, która stale i obficie wyraża swe życzenia dotyczące programu koncertów radjowych. Ale nie miała również sposobności zauważyć, że ją muzyka polska nudzi albo mało obchodzi.
Program na wtorek, 21 kwietnia 1925 roku (Warszawa)
Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów
Ferdinand Hérold: Uwertura do opery Zampa*Posłuchaj: Utwór
* – według „Expressu Porannego” Fantazja
„Polska Zbrojna” (20.04.1925), „Rzeczpospolita” (20.04.1925), „Express Poranny” (21.04.1925), „Kurjer Wileński” (21.04.1925), „Polska Zbrojna” (21.04.1925), „Gazeta Bydgoska” (22.04.1925)
Pieśni polskie
* – według „Gazety Bydgoskiej” Willerowa
„Polska Zbrojna” (20.04.1925), „Rzeczpospolita” (20.04.1925), „Express Poranny” (21.04.1925), „Kurjer Polski” (21.04.1925), „Kurjer Wileński” (21.04.1925), „Polska Zbrojna” (21.04.1925), „Gazeta Bydgoska” (22.04.1925)
Henryk Wieniawski: Mazurek
„Polska Zbrojna” (20.04.1925), „Rzeczpospolita” (20.04.1925), „Express Poranny” (21.04.1925), „Kurjer Wileński” (21.04.1925), „Polska Zbrojna” (21.04.1925), „Gazeta Bydgoska” (22.04.1925)
Saxophon /shimmy/*
* – według „Gazety Bydgoskiej” Saxaphon
„Polska Zbrojna” (20.04.1925), „Rzeczpospolita” (20.04.1925), „Express Poranny” (21.04.1925), „Kurjer Wileński” (21.04.1925), „Polska Zbrojna” (21.04.1925), „Gazeta Bydgoska” (22.04.1925)
Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej
„Polska Zbrojna” (20.04.1925), „Rzeczpospolita” (20.04.1925), „Express Poranny” (21.04.1925), „Kurjer Polski” (21.04.1925), „Kurjer Wileński” (21.04.1925), „Polska Zbrojna” (21.04.1925), „Gazeta Bydgoska” (22.04.1925)
Biuletyn meteorologiczny
„Polska Zbrojna” (20.04.1925), „Rzeczpospolita” (20.04.1925), „Express Poranny” (21.04.1925), „Kurjer Polski” (21.04.1925), „Kurjer Wileński” (21.04.1925), „Polska Zbrojna” (21.04.1925), „Gazeta Bydgoska” (22.04.1925)
Ilustracja tytułowa: Reklama poznańskiej firmy Greif
Źródło ilustracji tytułowej: „Elektro- i Radjotechnika” 1/1926
Comments
There are no comments