Wydarzyło się 12.05.1925

Powracamy do napisanego przez W.P. artykułu w „Echu Warszawskim”. Wczoraj cytowaliśmy fragment o problemach, jakie napotykało radio w wczesnych latach dwudziestych XX wieku.
O tem jak analogiczne sprawy stoją zagranicą nikt nie wiedział dla prostej przyczyny, iż nikt nie interesował się rzeczą u nas tak „egzotyczną” i „luksusową”, a więc w błogiej ignorancji wydatki na delegacje a nawet na fachową literaturę zagraniczną w budżetach ministerjalnych w ciągu ostatnich lat tolerowane nie były. Wojsko na podstawie paroletniej swej praktyki oceniło wartość radjokomunikacji i, przyznać trzeba, poczyniło kroki w celu zabezpieczenia sobie dostawy sprzętu radjokomunikacyjnego i stworzenia przemysłu radjotechnicznego. Niestety akcja mająca na celu stworzenie przemysłu całkowicie zawiodła z powodu braku kapitałów w kraju, braku większego rynku zbyt na sprzęt radjowy, a także z braku przedsiębiorczości i zmysłu organizacyjnego u tutejszych przemysłowców. Ministerstwo Poczt i telegrafów o przemysł radjowy się nie troszczyło gdyż sprawa ta urzędowo doń nie należała; istnieje przecież u nas ministerstwo Przemysłu i Handlu. To ostatnie jednak nie posiadało ani jednego specjalisty radjotechnika i uważało prawdopodobnie stwarzanie przemysłu radjowego za sztuczne gwałcenie praw natury, o ile wogóle cos uważało.
Jednym słowem wytworzyło się pewnego rodzaju błędne koło i nie było u nas głowy, któryby myślała o całej sprawie. Poczta przyszła do murowanego przekonania, że bez radja żyć jest daleko wygodniej i że rządy całego świata prawdopodobnie chorują w ostrej formie na zboczenie radjokomunikacyjne. Wojsko wydawało pieniędzy w błogiej nadziei, że tworzy przemysł radjowy. A Ministerstwo Przemysłu i Handlu ze swej strony obniżyło cła na zagraniczne radjoaparaty, jakgdyby w tym celu, by nasi handlujący „fabrykanci” mogli więcej zarabiać na ich odsprzedaży i niepotrzebowali psuć sobie głów nad kalkulacją mniej opłacającej się produkcji. Wobec takiej harmonji międzyministerjalnej nie trzeba się dziwić, że obecnie widzimy na wystawach sklepowych radjoaparaty angielskie, francuskie, austrjackie, zobaczymy niedługo czeskie, łotewskie, a może nawet tureckie i chińskie, lecz nie zobaczymy polskich. Powiedzmy tymczasem, iż innych skutków tej generalnej harmonji nie dostrzegami.
W ostatnich czasach zaszło kilka okoliczności, które napełniły pewną otuchą wszystkich tych, komu rozwój polskiego radja leżał na sercu. Społeczeństwo zaczęło interesować się radjofonją i aktualnem stało się jej wprowadzenie, co stworzyłoby wielki wewnętrzny rynek zbytu dla radjoaparatów, co znowu łącznie z zapotrzebowaniem sprzętu radjotechnicznego dla armji i państwa mogłoby pozwolić na założenie podwalin pod radjowy przemysł radjotechniczny. Sama radjofonja jest rzeczą dochodową. Również okoliczność, że Generalna Dyrekcja Poczt i Telegrafów znalazła się w obrębie Ministerstwa Przemysłu i Handlu mogłaby mieć pomyślny wpływ na całokształt spraw radjowych, gdyż wszystkie trzy główne działy radiotechniki – radjofonja, radjokomunikacja i przemysł radjotechniczny znalazły się pod opiekuńczemi skrzydłami jednego Ministerstwa.
Niestety różowe horoskopy okazały się przelotnem złudzeniem. Zainteresowanie się społeczeństwa radjofonją spowodowało jedynie zalew naszego rynku przez radjoaparaty zagraniczne, co przy ich drożyźnie i przewidywanem dużem zapotrzebowaniu może silnie i niekorzystnie zaważyć na naszym bilansie handlowym, włączenie Generalnej Dyrekcji Poczt i Telegrafów do Ministerstwa Przemysłu i Handlu sprowadziło się w skutkach jedynie do podporządkowania jednej mało kompetentnej w sprawach radjowych instancji drugiej jednakowo niekompetentnej, a więc wydłużyło tylko drabinę niekompetentnych biurokratycznych, wcale nie wpływających na pogłębienie ujmowania całokształtu zagadnień radjowych.
Do pełnego gorzkich słów artykułu opisującego wykluwanie się polskiej radiofonii, radiokomunikacji i przemysłu radiotechnicznego powrócimy jeszcze jutro.
Program na wtorek, 12 maja 1925 roku (Warszawa)
Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów
Joseph Haydn: Trio G-durPosłuchaj: Utwór
„Rzeczpospolita” (11.05.1925), „Express Poranny” (12.05.1925), „Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Robotnik” (12.05.1925)
Ludwig van Beethoven: Trio c-mollPosłuchaj: Utwór
„Rzeczpospolita” (11.05.1925), „Express Poranny” (12.05.1925), „Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Robotnik” (12.05.1925)
Maurice Ravel: TrioPosłuchaj: Utwór
„Rzeczpospolita” (11.05.1925), „Express Poranny” (12.05.1925), „Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Robotnik” (12.05.1925)
Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej
„Rzeczpospolita” (11.05.1925), „Express Poranny” (12.05.1925), „Kurjer Polski” (12.05.1925), „Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Robotnik” (12.05.1925)
Biuletyn meteorologiczny
„Rzeczpospolita” (11.05.1925), „Express Poranny” (12.05.1925), „Kurjer Polski” (12.05.1925), „Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Robotnik” (12.05.1925)
Ilustracja tytułowa: Fragment artykułu „Bolączki radiowe” z „Echa Warszawskiego”
Źródło ilustracji tytułowej: „Echo Warszawskie”, 12.05.1925
Comments
There are no comments