Wydarzyło się 13.05.1925

Dziś ostatnia część pełnego gorzkich słów artykułu, który ukazał się w „Echu Warszawskim” 12 maja 1925 roku. Z uwagi na ciągłość wywodu oraz styl zdecydowaliśmy się nie wprowadzać skrótów.
O przemyśle radjotechnicznym nic nie słychać. A sprawa radjofonji, która mogłaby ruszyć z martwego punktu problematy stworzenia przemysłu radjotechnicznego i rozbudowy radjokomunikacji załatwia się tak, jak kolejny „numerek” urzędnika obcego pojmowania sprawy, a który przy tej okazji może a często i musi „wygodzić” tej lub owej wpływowej grupie. Najsmutniejszem zaś jest to, że wszystko odbywa się w sferze obcej radjotechnice, w atmosferze grobowego milczenia, a jak doświadczenie wykazało, nawet z zamknięciem ust wybitnym specjalistom i przedstawicielom nauki.
Inaczej traktuje te sprawy zagranica. Nie odczuwa ona obawy przed swymi rzeczoznawcami, to też rezultaty osiągnięte tam na polu radjotechniki są zdumiewające, a praca w tym kierunku idzie z nadzwyczajnem wytężeniem bez przerwy bez wytchnienia, z całem zrozumieniem doniosłości tej najżywotniejszej sprawy. Gdzie my znajdziemy się na jakiem miejscu, mocą jakich sił nasze radjo wyrwane z letargu biurokratycznego w takich warunkach pozostawia się do wywróżenia czytelnikowi, gdyż wszelkie zdrowe kalkulacje odmawiają posłuszeństwa.
Jest jednak bardzo źle! Bije ostatnia godzina, gdy można jeszcze uratować dla Polski tę ważną dziedzinę życia kulturalnego, komunikacji i przemysłu. Potrzeba na to trochę zainteresowania i fachowej pracy. Niestety jednak dotychczasowy stosunek do spraw radjowych naszego rządu i sejmu nie wróży nic dobrego. Stosunek ten znakomicie charakteryzuje fakt, że komisja sejmowa załatwiła się z budżetem Wydziału Radjowego w ciągu pięciu minut – bez dyskusji.
Jeżeli nasze czynniki rządowe i sprawozdawcze nie otrząsną się wreszcie ze swej dostojnej obojętności, to i w tej dziedzinie pozostaniemy nadal na poziomie jakiejś afrykańskiej kolonji, oddanej na żer międzynarodowych i rodzimych spekulantów nie przyczyniając się w dodatku niczem do kulturalnego dorobku świata.
Tymczasem koncesji, która miała być już tuż tuż nadal nie było…
Na zakończenie jeszcze dwa wycinki z wczorajszej prasy, które z uwagi na obszerność zacytowanego artykułu nie zmieściły się wczoraj – o radiu i zdrowiu. Kolejnym zakładem leczniczym, w którym znalazło się radio – jak wynika z reklamy zamieszczonej w „Kurjerze Warszawskim” – był położony na terenie 14-hektarowego zabytkowego parku zakład przyrodolecznictwa i uzdrowisko „Miłowody” przy stacji kolejowej Oborniki w Wielkopolsce. Istniejąca od 1857 roku placówka przetrwała do roku 2006… Tak reklamowała się w roku 1925:
Idealne warunki pobytu. Park. Elektryczność i kanalizacja. Czytelnia. Rozrywki. Radjo. Sporty. Leczenie chorób wewnętrznych i nerwowych. HYDROPATJA systemu D-ra Żniniewicza. ELEKTROTERAPIA (Lampy kwarcowe i Solux, kąpiele elektryczne i świetlne 4 kamerowe). Kąpiele węglikowe i solankowe.
A jeśli chodzi o koszty:
Ceny pensjonatu od 9 zł. Z Kuracją od 12 zł. Związkowcom, pracownikom umysłowym, ustępstwa do 1 lipca br. Łaskawej uwadze pp. lekarzy!
O tym jak radio leczy pisała „Trybuna Polska”:
Dzięki koncertom radjowym pacjent jednego ze szpitali londyńskich, cierpiący na bezsenność i nurastenję od 20 lat został przez lekarzy szpitala uznany za zupełnie wyleczonego. Przy łóżku chorego umieszczono mały radioaparat, przy pomocy którego w każdą noc po zgaszeniu światła w pokoju słuchał on koncertów. Po wysłuchaniu kilku programów zasypiał chory w ciągu paru minut. Odpoczynek podczas snu tak zbawiennie wpłynął na organizm pacjenta, że już po kilku tygodniach takiej radiokoncertowej kuracji opuścił szpital najzupełniej zdrowy.
Program na środę, 13 maja 1925 roku (Warszawa)
Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów
Anton Eberl: Fantazja z oper Wagnerowskich*
* – według „Polski Zbrojnej”, „Rzeczpospolitej”, „Expressu Porannego” Erberle
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Odczyt: Atlantyda*
* – w „Rzeczpospolitej” i „Expressie Porannym” nie podano autora i tematu odczytu
„Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Kurjer Polski” (13.05.1925)
Tito Murzilli: Noc w haremie /shimmy-fokstrot/*
* – według „Rzeczpospolitej”, „Expressu Porannego” Marzilli
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Walter Gotze: Miłość to bajeczka /pieśń /
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Fritz Jacoby (Byjacco): Jeśli chcesz koniecznie /one-step/
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Herman Darewski: Goo-goo /fokstrot/*
* – według „Polski Zbrojnej” i „Rzeczpospolitej” M. Darewski
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Bedřich Smetana: Wełtawa Posłuchaj: Utwór
„Kurjer Polski” (13.05.1925)
Heinrich Schenker: Mazur
„Kurjer Polski” (13.05.1925)
Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Kurjer Polski” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Biuletyn meteorologiczny
„Polska Zbrojna” (12.05.1925), „Rzeczpospolita” (12.05.1925), „Express Poranny” (13.05.1925), „Kurjer Polski” (13.05.1925), „Polska Zbrojna” (13.05.1925)
Ilustracja tytułowa: Fragment reklamy zakładu „Miłowody”
Źródło ilustracji tytułowej: „Kurjer Warszawski”, 12.05.1925
Comments
There are no comments