RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Ilustracja tytułowa dla dnia: 29.05.1925. Fragment artykułu o radiowym monopolu z „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”. Źródło: „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, 29.05.1925

W piątek, 29 maja 1925 roku, zespół Antoniego Adamusa miał wolne. Przed mikrofonem stacji PTR pojawił się kwartet Lidia Kmitowa (skrzypce), Maria Pohlowa (fortepian), Antoni Kmieć (altówka) i Karol Stromenger (wiolonczela). Śpiewała Helena Koszutska. W programie utwory Beethovena, Pucciniego, Karłowicza i Niewiadomskiego oraz tradycyjny wieczorny przegląd komunikatów Polskiej Agencji Telegraficznej… Można przypuszczać, że nie znalazła się w nim poruszana tego dnia przez „Ilustrowany Kuryer Codzienny” kwestia politycznego handlu związanego z radiową koncesją.

Zamiłowanie do monopolów – jakie ujawniają niektóre nasze sfery urzędowe – nie tyle z powodu zysków z tego źródła dla skarbu, ile z powodu nastręczających się możliwości i okazji do przetargów politycznych i niepolitycznych, ma podobno znaleźć teraz nowy obiekt. Oto mówi się w Warszawie o projekcie stworzenia monopolu na eksploatację radjotelefonji w całej Polsce i niezwłocznego – ucierającym się już u nas zwyczajem – oddanie tego monopolu w eksploatację prywatnemu przedsiębiorcy. Tym jednak prywatnym przedsiębiorcom w danym wypadku mają być wyjątkowo ludzie publiczni, mianowicie członkowie i posłowie partji chrześcijańsko-demokratycznej, w szczególności „korfantystycznego” jej odłamu.

Ta koncesja monopolowa na radjotelefonję ma być ceną, za którą pozyskało się odstąpienie przez korfantystów pretensji do teki ministra przemysłu i handlu – jakoby już poprzednio przyrzeczonej czy też należącej się korfantowemu odłamowi chadecji. Ten odłam zaś w monopolu na radjotelefonję widzi kilka interesów. Po pierwsze upatruje w niej potężne narzędzie polityczne dla swej agitacji „w razie czego”, po drugie może tego narzędzia używać nie tylko wyłącznie dla siebie, ale także wydzierżawiać je czy też użyczać go różnym ludziom i stronnictwom, z czego bardzo dobre można ciągnąć zyski. Po trzecie może zmonopolizowaną dla siebie radjotelefonją zarabiać na zupełnie zwykłej drodze i w ten sposób przyjść do grubych pieniędzy kosztem skarbu państwa i społeczeństwa, a za cenę bardzo nie wielką, bo zrzeczenia się swych nie tak bardzo znowu uzasadnionych pretensji do teki w gabinecie.

Cała ta machinacja miała być utartym warszawskim zwyczajem załatwiona na drodze zupełnie prywatnej, a to drogą pertraktacyj niektórych osobistości „rządowych” i osobistości z partji chrześcijańsko-demokratycznej, rzekomo poza wiadomością zarządu tej partji i także poza wiadomością głowy rządu, co już jednak byłoby trochę wątpliwe. My ze swej strony wątpimy czy kombinacja ta wogóle się uda. Byłaby ona bowiem trochę zanadto bezceremonialna w rozporządzaniu się dobrem ogólnem, zaprzedaniem przyszłości całej kulturalnej gałęzi techniki za misę soczewicy szacherek politycznych. […]

Przeciw polityce radjofonicznej rządu pana Grabskiego Sejm musi jaknajenergiczniej zaprotestować. Nie można bowiem dopuścić, ażeby radjofonja w Polsce była przedmiotem politycznego handlu, była wynagrodzeniem za usługi oddane w takim czy innym wypadku rządowi przez pewne stronnictwa. Radjofonja w Polsce uregulowana została ustawą, upoważniającą rząd względnie odnośnego ministra do udzielenia koncesyj prywatnym przedsiębiorstwom na zakładanie i eksploatowanie stacji radjofonicznych. Ustawa więc jasno określa, że monopol jest wykluczonym. W intencji ustawodawcy było utworzenie kilku konsorcjów radjofonicznych, a to z uwagi na dodatnią zarówno dla państwa, jak i całego społeczeństwa wolną konkurencją. Również i niedopuszczalność propagandy w jednych rękach było myślą przewodnią ustawodawcy, który rozumiał doskonale, iż państwo nigdy nie jest pewnem czy monopol nie ulegnie jednostronnym wpływom politycznym. A przecież niema żadnej wątpliwości, że gdyby monopol radjofoniczny zagarnęła w swe ręce którakolwiek z partji politycznych, używałaby go jako skutecznego i jedynego w swoim rodzaju środka agitacyjnego i oddziaływania na społeczeństwo w własnych li-tylko celach.

Program na piątek, 29 maja 1925 roku (Warszawa)

Godzina 18:00-19:00 / Fala 385 metrów / Wieczór muzyki kameralnej

Ludwig van Beethoven: Sonata skrzypcowa nr 5 F-dur op. 24 Wiosenna (I. Allegro, II. Adagio molto espressivo, III. Scherzo: Allegro molto, IV: Rondo: Allegro ma non troppo)
Lidia Kmitowa (skrzypce), Maria Pohlowa (fortepian)

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Giacomo Puccini: Arie z opery Madame Butterfly
Helena Koszutska (śpiew) /sopran/

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Stanisław Niewiadomski: Na wojnę
Helena Koszutska (śpiew) /sopran/

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Mieczysław Karłowicz: Zawód
Helena Koszutska (śpiew) /sopran/

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Ludwig van Beethoven: Kwartet fortepianowy Es-dur op. 16 (I. Grave – Allegro ma non troppo, II. Andante cantabile, III. Rondo: Allegro ma non troppo)
Lidia Kmitowa (skrzypce), Antoni Kmieć (altówka), Karol Stromenger (wiolonczela), Maria Pohlowa (fortepian)

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Biuletyn meteorologiczny

„Radjofon Polski” (21.05.1925), „Gazeta Bydgoska” (24.05.1925), „Polska Zbrojna” (28.05.1925), „Rzeczpospolita” (28.05.1925), „Express Poranny” (29.05.1925)

Ilustracja tytułowa: Fragment artykułu o radiowym monopolu z „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”

Źródło ilustracji tytułowej: „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, 29.05.1925

Comments

There are no comments

Post a comment