RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Ilustracja tytułowa dla dnia: 02.06.1925. Fragment artykułu „Tragikomedia polskiego radjofonu” z „Radjofonu Polskiego”. Źródło: „Radjofon Polski” 2/1925

Wróćmy jeszcze do czwartkowego wydania „Radjofonu Polskiego”. Na pierwszej stronie oprócz cytowanego już „Nekrologu” znalazł się artykuł „Tragikomedja polskiego radjofonu” – kolejny z cyklu artykułów o niemożności wyłonienia zwycięzcy konkursu koncesyjnego. Z uwagi na charakterystyczną konstrukcję zacytujmy go w całości.

Przemknęła przez świat wieść dziwna, która poruszyła ludzi żywo myślących – telefonowanie bez drutu. Wkrótce poszukiwania i próby przeistoczyły się w opanowane i prawidłowe funkcjonowanie… Zjawiło się Radjo. W Ameryce pracowano gorączkowo, powstała nowa gałęź techniki, począł się nowy przemysł; Europa się ruszyła: Anglja, Francja wzięły się do dzieła. A u nas? Poczęto się zastanawiać, namyślać, po cichu radzić.

Niebawem radjo zaczęło święcić tryumfy, rosło, potężniało. Odkrycia, wynalazki zjawiały się jedne po drugich. W Stanach Zjednoczonych radjofilstwo ruchem żywiołowym ogarnęło cały naród. W Anglji Radjo tak głęboko w życie kulturalne zapuściło korzenie, że stało się jego częścią organiczną, we Francji, Belgji, Holandji, Szwajcarji radjofilstwo się rozwijało pędem zawrotnym. W Niemczech organizacja Rundfunku przyjęła rozmiary niebywałe. Włochy, Czechosłowacja, Austrja, Węgry, Hiszpanja, Danja, Szwecja, Finlandja – pociągnięte prądem ogólnym, tworzą każde w swoim kraju Broadcasting.

– A my, a Polska?

U nas utworzono Komisję i radzono. A potem powołano nową super-komisję i polecono jej opracować na nowo temat zadany komisji pierwszej. A dalej zamiast super-komisji wyznaczono inną, ultra komisję, której powierzono zaopiniowanie o pracach dwóch poprzednich komisji.

Radjo zaczęło tętnić w pulsie świata. Drgnęło polskie społeczeństwo. Przemknęła przez kraj nasz jak długi i szeroki iskra entuzjamu. Powstają czasopisma fachowe. Rodzi się samorzutnie ruch audiofilski, zjawiają się i mnożą radjoorganizacje, radjokluby… Nieśmiało głos podnosić zaczyna polska opinja radjowa. Domaga się czynu. Żąda realizacji projektów.

A Góra? Radzi! Przekazano rzecz połączonym komisjom, tj. pierwszej oraz super i ultra. Komisje radzą. Deliberują, dyskutują, rozstrząsają włosek po włosku, rozszczepiają go na 10 części, uzgadniają co do każdej z nich różnicę poglądów. Radzą! Wreszcie osiągnięto jednomyślność: stwierdzono, iż Polsce broadcasting jest potrzebny, musi więc on być takim, jakiego świat jeszcze nie widział. To też wyłoniono inter-komitet dla opracowania wniosków w tej mierze.

A świat się nie przestaje poruszać, świat nie pyta o radę tylko idzie naprzód. Radjo w swym pochodzie tryumfalnym dociera do najdalszych zakątków globu ziemskiego – Japonja, Indje, Sjam, Australja, Argentyna, Brazylja, Urugwaj, Meksyk, Kuba, Porto Rico etc. etc. – zaprowadzają u siebie broadcasting. W Polsce budzi się inicjatywa prywatna. Buduje się prowizoryczna stacja radjofoniczna. Radjofile się cieszą, że mają nareszcie swój polski radjofon. Zajmujemy miejsce w europejskim zespole radjowym. Nasze programy drukują 4 czasopisma niemieckie, 3 austrjackie, 2 francuskie, 1 angielskie, czeskie, włoskie, hiszpańskie, portugalskie…

– Cóż na to Góra? Ciągle radzi! Wynik prac inter-komitetu przesłano z powrotem do pierwotnej komisji, dla uczynienia uwag i uzgodnienia zapatrywań.

Aż nadszedł moment krytyczny, moment żałobny: inicjatywa prywatna upada pod ciężarem będącym ponad jej siły…

– Pierwsza polska stacja radjofoniczna ma przestać działać. Znów więc pozostać mamy bez tak skromnej wprawdzie, ale przecież własnej , polskiej stacji radiofonicznej?

Czyż długo jeszcze mamy czekać na to, co oddawna jest udziałem obywateli najdrobniejszych nawet państw Europy, co w dobie obecnej stanowi nieodzowny atrybut kultury i postępu? Cóż na to Góra? Jeszcze radzi? Bezustannie radzi? Nowe komisje? Rzecz wędruje od Annasza do Kaifasza, od jednej komisji do drugiej, od jednego referenta do drugiego? Quousque tandem… Jakżeż długo cierpliwość nasza będzie wypróbowywana?

Podobno mamy być obdarzeni nadzwyczajnym broadcastingiem takim, organizacja którego posłuży za wzór dla całego świata. Do kroćset!.. Ależ, Panowie! Miejcie litość! Dajcie nam zwyczajny broadcasting, taki broadcasting, jaki mają już wszystkie kulturalne państwa Europy. Niech to nawet będzie najskromniejszy broadcasting, ale niechżeż on raz nareszcie będzie!

Ilustracja tytułowa: Fragment artykułu „Tragikomedia polskiego radjofonu” z „Radjofonu Polskiego”

Źródło ilustracji tytułowej: „Radjofon Polski” 2/1925

Comments

There are no comments

Post a comment