
„W poniedziałek – na drugi dzień – miałem dyżur” – wspominał Jerzy Kotkiewicz, technik odpowiedzialny za emisję w Polskim Radiu – „Wszedłem, oczywiście mnie nie wpuścili, tylko lista – nazwisko – wejść. No to wszedłem”. Spiker, który przyszedł razem z panem Jerzym już nie wszedł. Nie był potrzebny. „Emisja programu odbywała się z innego budynku i kablem tutaj leciała” – opowiadał pan Kotkiewicz – „Pierwszy dzień to był taki sztywny bardzo, urzędowy. Trudno mi powiedzieć czy było to tydzień czy dwa tygodnie. Potem już przeszli na nadawanie z tego naszego bloku”. Stało się to już po przeprowadzeniu weryfikacji pracowników.
Przy mikrofonie...
Jerzy Kotkiewicz w Polskim Radiu – jeszcze na Targowej – pojawił się na początku lutego 1945 roku. Miał wtedy dziewiętnaście lat. Jak wspomina, jego legitymacja służbowa miała bodajże numer 11. Pracował przy emisji programów najpierw na Pradze, a potem w alei Stalina i na Myśliwieckiej. W sumie w Polskim Radiu spędził 45 lat. Jako jeszcze przedwojenny harcerz pod koniec lat pięćdziesiątych związał się z tworzącą się Rozgłośnią Harcerską, gdzie odpowiadał za emisję i konserwację sprzętu. Pozostał w niej do momentu sprzedaży przez ZHP.