„Mama lubiła słuchać Mszy Świętej rano, bo w niedzielę były msze dla chorych” – wspominał Adam Drzewoski, przedwojenny harcerski nasłuchowiec – „Ciekawe były transmitowane przez rozgłośnię warszawską koncerty na przykład z Wiednia”. I choć sam – jak przyznaje – nie interesował się muzyką, to zdarzało mu się słuchać „Wesołej Lwowskiej Fali” czy wileńskiej Orkiestry Mandolinistów Ciukszy. Tę ostatnią mogą zresztą też kojarzyć powojenni słuchacze Polskiego Radia. W 1945 roku w czasie przymusowych wysiedleń z Kresów Wschodnich trafiła do Łodzi, gdzie związała się z tamtejszą rozgłośnią.
Przy mikrofonie...
Adam Drzewoski w momencie wybuchu wojny miał piętnaście lat. Był za młody na operatora harcerskiej stacji SP3HP, został więc nasłuchowcem. W czasie okupacji najpierw uczył się w gimnazjum Lelewela, później w Państwowej Szkole Elektrycznej II Stopnia. Na praktyki trafił do zakładów Philipsa i tam zetknął się z radiową konspiracją. W czasie Powstania Warszawskiego zajmował się łącznością, działał w stacji pracującej na potrzeby Komendy Głównej AK. Po wojnie trafił najpierw do Włoch, a później do Londynu. W 1948 roku wrócił do Polski ze skierowaniem do pracy w Polskim Radiu. Brał udział w budowie gmachu Rozgłośni Centralnej przy Myśliwieckiej. Po kilku latach przeniósł się do Polskich Nagrań, a później współtworzył Wytwórnię Płyt Gramofonowych VERITON.