
„Pamiętam radio, to był Elektrit. Z dużą skalą, bardzo mi to imponowało. Siedziałem godzinami przy tym radiu jak już wróciłem ze szkoły” – wspominał Adam Drzewoski, przedwojenny harcerski nasłuchowiec. Jego przygoda z przedwojennym radiem nie ograniczała się jednak do słuchania – jako nastolatek konstruował już pierwsze odbiorniki. „Nie tylko detektorowe, bo te to były bardzo łatwe do zrobienia. To się nawijało na odpowiednią tekturkę drut – i to były takie druty już sprzedawane w izolacji jedwabnej – do tego kryształek, słuchawki i już było radio”. Schematy i części do bardziej zaawansowanych można było kupić w Składnicy Radiowej B. Serejskiego przy Ś-to Krzyskiej 19 w Warszawie.
Przy mikrofonie...
Adam Drzewoski w momencie wybuchu wojny miał piętnaście lat. Był za młody na operatora harcerskiej stacji SP3HP, został więc nasłuchowcem. W czasie okupacji najpierw uczył się w gimnazjum Lelewela, później w Państwowej Szkole Elektrycznej II Stopnia. Na praktyki trafił do zakładów Philipsa i tam zetknął się z radiową konspiracją. W czasie Powstania Warszawskiego zajmował się łącznością, działał w stacji pracującej na potrzeby Komendy Głównej AK. Po wojnie trafił najpierw do Włoch, a później do Londynu. W 1948 roku wrócił do Polski ze skierowaniem do pracy w Polskim Radiu. Brał udział w budowie gmachu Rozgłośni Centralnej przy Myśliwieckiej. Po kilku latach przeniósł się do Polskich Nagrań, a później współtworzył Wytwórnię Płyt Gramofonowych VERITON.