Najpierw schodami do nieba, a po opuszczeniu kosmosu na prawo – tak pokrótce mogłaby brzmieć instrukcja dla chcących zapoznać się z najnowszą radiową ekspozycją przygotowaną Narodowego Muzeum Techniki, mieszczącego się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie... [więcej]

Tym razem "wydarzenie" dość nietypowe jak na nasze łamy. Szanownych Czytelników rozważającym rozszerzenie swojego wykształcenia o dyplom 2... [więcej]

„Halo, tu Polskie Radio Warszawa. Na froncie wojny w eterze 1939-1945” to kontynuacja wydanego dwa lata temu komiksu „Polskie Radio... [więcej]

Okres Bożego Narodzenia to czas rodzinny, czas cudów, czas dobrych uczynków, czas, gdy nikt nie powinien być pozostawać zapomniany… Do jednego takiego uczynku – w przededniu stulecia polskiej radiofonii – chcielibyśmy dziś zachęcić... [więcej]

Rok 2024 w znacznej mierze upłynął nam na przygotowywaniu tego, co zacznie się już za miesiąc.... [więcej]

„Był jeden tylko odtwarzacz kompaktowy, taki jakiś tam Technics, taki który w domu się stawia, ale był” – granie muzyki w Radiu Ino wspominał Mirosław Amonowicz – „Tu problem polegał na tym, że nie było za bardzo dostępu do płyt, bo to początek lat dziewięćdziesiątych… umówmy się, Inowrocław to nie jest Warszawa, tutaj były problemy z dostępem do nagrań”... [więcej]

„Ja mówię tak: robimy taki numer. Nie, że miesza się jakieś informacje prawdziwe z żartami… robimy wszystko żarty, żadna rzetelna informacja nie idzie, ale bardzo prawdopodobna musi być” – wspominał Andrzej Belof – „Fakt, że potem trochę to na nas się odbiło, bardzo dużo ludzi się w konia zrobiło i to żal nam nawet było tych osób, potem wyjaśnialiśmy, przepraszaliśmy”... [więcej]

„Jedna rzecz mnie do tego tak może nie zmusiła, ale tak mnie zraziła w ogóle – rozszczepienie RMF-u… a to była tragedia dla rynku reklamowego” – opowiadał Adam Belof, twórca częstochowskiego Radia FON – „RMF jak zbierał reklamy nie mówił klientom, że to są reklamy lokalne, tylko było reklamy w RMF-ie… i każdy kontrahent myślał, że to leci w RMF-ie”... [więcej]

„Była współpraca w małej rozgłośni pomiędzy redakcjami… Na przykład jak w dzienniku trzeba było dać wiadomość o jakiejś pionierskiej operacji w szpitalu czy w klinice, to oni przychodzili do nas, do redakcji popularno-naukowej, i mówili: zróbcie nam wiadomość na powiedzmy dwie minuty właśnie z tej kliniki” – wspominała Magdalena Bajer, w latach sześćdziesiątych XX wieku pracująca w Polskim Radiu Wrocław – „To samo dotyczyło relacji z redakcją literacką… Jak był jakiś konkurs literacki, to do dziennika oni mieli zrobić z laureatem albo z jurorem jakimś”... [więcej]

„Kiedy do Krynicy przyjechała Juliana, księżniczka holenderska, z nowo poślubionym mężem doszło do gafy… skecz może był jakiś nie w pełni wrażliwy na sprawę tej wizyty i pan Józef Wieszczek, osoba bardzo czynna w Wesołej Lwowskiej Fali zaryczał jak krowa… to był wywiad robiony w Krynicy, no a krowa holenderska, a tam była księżniczka holenderska i to spowodowało międzynarodowy skandal” – opowiadała Joanna Petry-Mroczkowska, wnuczka Juliusza, przedwojennego dyrektora Polskiego Radia Lwów i Polskiego Radia Wilno – „Na czym polega mit? Mit polega na tym, że zaczęto w literaturze przedmiotu mówić o tym, że Dziadek został wysłany czy skazany na banicję do Wilna ze względu na skecz czy tam skandal z krową holenderską, która nastąpiła ponad rok później niż jego zwolnienie”... [więcej]