„Początkowo rozgłośnia w Alejach Ujazdowskich została cała przeniesiona na Myśliwiecką, to znaczy również program dla zagranicy, ale bardzo szybko okazało się, że jest bardzo ciasno, że nie ma miejsca” – wspominał Krzysztof Wojtowicz, dziś emerytowany radiowiec z 57-letnim stażem w strukturach radia i telewizji – „W latach pięćdziesiątych, już w okresie – wtedy mówiło się «odnowy» – kiedy wrócił Gomułka, Urząd Bezpieczeństwa budował dla siebie siedziby – jedną na Puławskiej, drugą na Malczewskiego – ale ukazały się jakieś ograniczenia i otrzymał ten budynek w stanie surowym dla programu dla zagranicy ówczesny prezes Uzdański”. W kazamatach z potężnymi drzwiami zorganizował studia nagraniowe, a pokoje przeznaczył dla poszczególnych redakcji językowych. Układ ten sprawiał wrażenie istnienia radia w radiu. Dyrektorowi programu dla zagranicy nie po myśli było odstępowanie swojego „księstwa” ludziom z Myśliwieckiej. „Zaczęło się od tego, że program krajowy zajął kilka pomieszczeń na emisję z magnetofonów i przeniesiono tam stanowiska odtwarzające Programu I, II” – opowiadał się pan Krzysztof – „Taśmoteka podrzucała tam taśmy. [Magnetofony] łączami były połączone z amplifikatornią i po tych samych łączach, po których był przesyłany dźwięk, była jednocześnie przesyłana sygnalizacja, to znaczy włączenie gotowości zielone światło, otwarcia toru czerwone światło. I tak było to może przez rok, może i dłużej”. Z czasem na Mokotów przeprowadziły się stanowiska emisji Jedynki i Dwójki (do korytarza, który zajmują do dziś) oraz redakcje dzienników i sportowa, które musiały być bezpośrednio przy emisji.
Przy mikrofonie...
Krzysztof Wojtowicz bakcylem radiowym zaraził się od starszego brata. Jego marzeniem z dzieciństwa było zobaczenie morza. Udało się w połowie 1945 roku – poleciał do Gdańska i… już drugiego dnia został pobytu został skierowany do pracy w tworzącym się wówczas Radiu Gdańsk. Stacja nadawcza uruchomiona została na bazie radiostacji wojskowej pozostawionej przez Niemców na Gradowej Górze. W 1949 roku trafił do Warszawy, gdzie rozpoczął pracę przy budowie siedziby Polskiego Radia na Myśliwieckiej.