„Bardzo lubiłem teatry Polskiego Radia, przecież były znakomite te spektakle” – wspominał Zbigniew Rymarz, kompozytor, pianista, reżyser i pedagog – „Mieliśmy mnóstwo znakomitych piosenkarzy”. Jak podkreślał pan Zbigniew, w radiu zdarzały się także wesołe, nietypowe sytuacje. Tak było, gdy został poproszony o zagranie dwóch piosenek w nagrywanym spektaklu – piosenki żołnierza angielskiego i piosenki żołnierza francuskiego. „Przychodzimy do radia i ja się dowiaduję, że tak, chodzi o zaakompaniowanie piosenek, które wcześniej trzeba skomponować” – opowiadał. Do rozpoczęcia nagrania pozostawały dwie godziny…
Przy mikrofonie...
Zbigniew Rymarz – rocznik 1927 – przedwojenny kinoman. Jak sam wspominał, w tygodniu świątynię dziesiątej muzy odwiedzał zwykle 7-8 razy. Później zaowocowało to współpracą z telewizją – najpierw na Ratuszowej, później na Placu Powstańców Warszawy i Woronicza. Akompaniował w programach „Nie tylko dla Pań”, „Magazyn harcerski”, „Teatrzyk Wiolinek”, a także w licznych spektaklach Teatru Telewizji.