„Osoby, które dawały głos i słyszały później audycję u znajomych się czuły niepewnie” – wspominał Maciej Pawlak, jeden z szefów Radia Solidarność Gdańsk – „No nie można było powiedzieć rodzinie, bo zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że gdzieś, ktoś się pochwali… to jest ten negatyw tej pracy”. Większość radiowców starała się stosować zasady konspiracji z czasów działalności Armii Krajowej, niektórzy jednak podchodzili do tego zagadnienia bardziej swobodnie. Tak było z jedną z lektorek. „Pani Krystyna powiedziała, że już się spieszy, bo musi odebrać wnuczkę z przedszkola, a ona nawet się pochwaliła, że jej babcia pracuje w radiu” – opowiadał Pawlak – „No i był straszny problem czy utrzymać ją czy nie. Zrezygnowaliśmy z niej, bo to jednak zbyt niebezpieczne było”.
Przy mikrofonie...
Maciej Pawlak ukończył Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej. Pracował w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Robót Drogowych w Gdańsku, uczestniczył w strajku w sierpniu 1980 roku, a od września był przewodniczącym Koła Solidarności w Kierownictwie Grupy Robót nr 1 w swoim zakładzie pracy. Nigdy nie przypuszczał, że zajmie się radiem. Na początku 1982 roku zaczął współpracować z Marianem Terleckim, a ten niedługo później rozpoczął formowanie struktur podziemnej rozgłośni. W połowie 1984 roku – po Wojciechu Nowickim – został trzecim „redaktorem naczelnym” Radia Solidarność Gdańsk. Kierował nim do końca. Ostatnia audycja nadana została na przełomie marca i kwietnia 1989 roku. W 2014 roku ukazała się jego książka „Radio Solidarność w Trójmieście” dokumentująca działalność gdańskiego radia.