„Te nadajniki krótkofalowe, na przykład na Krasińskiego, były obsługiwane przez Greczynki, które były wyrzucone z Grecji za przekonania komunistyczne” – wspominał Edward Żernicki – „Dziewczyny nie miały pojęcia o radiu, więc ja ich tych podstawowych rzeczy o elektrotechnice, o radiotechnice uczyłem, a żeby nie stało się nieszczęście i nie pozabijało ich”. Do zagłuszania wykorzystywana była też stacja nadawcza w Żórawinie. Tam otrzymany z programu UNRRA 50-kilowatowy amerykański nadajnik RCA służył do walki z Wolną Europą, a program Polskiego Radia emitował znacznie słabszy angielski Redifon o mocy 7 kW. Ośrodek zagłuszający został też zbudowany – od podstaw – na górze Chełmiec. Proceder ten na Dolnym Śląsku trwał do roku 1956. „Tutaj we Wrocławiu robotnicy z Pafawagu takie ultimatum przesłali do Zespołu Radiostacji, żeby natychmiast opuścić te anteny, które były zainstalowane na budynku głównej poczty, to były takie dipole szerokopasmowe Nadienienki, bo jeżeli te anteny nie zostaną spuszczone, to robotnicy przyjdą i sami to zlikwidują” – relacjonował pan Edward – „Anteny zostały natychmiast opuszczone i na tym zagłuszanie się zakończyło”.
Przy mikrofonie...
Edward Żernicki urodził się w roku 1933 na Kresach Wschodnich. Po wojnie wraz z rodziną został przesiedlony na Ziemie Odzyskane. W 1954 roku po skończeniu Technikum Radiotechnicznego w Dzierżoniowie otrzymał nakaz pracy do Zespołu Radiostacji we Wrocławiu. Jednocześnie podjął studia na Politechnice Wrocławskiej, które zakończył w 1983 roku obroną pracy doktorskiej. Brał udział w uruchamianiu pierwszego przemiennika telewizyjnego, dzięki któremu mieszkańcy Wrocławia mogli oglądać telewizję z Pragi, a także był w zespole budującym telestację na Ślęży. Ma też na koncie realizację lokalnej stacji średniofalowej dla Jeleniej Góry. W 1976 roku został oddelegowany do wrocławskiego oddziału Instytutu Łączności, a w 1982 roku został mianowany dyrektorem naczelnym w przedsiębiorstwie państwowym Polska Poczta Telegraf i Telefon na Dolny Śląsk. Po podzieleniu się spółki pozostał w Telekomunikacji Polskiej, gdzie do przejścia na emeryturę był dyrektorem okręgu.