„Na stacji wzmacniakowej był stojak do radiofonii nośnej, który po liniach telefonicznych sterował wszystkimi radiowęzłami w województwie” – wspominał Tadeusz Krawczyk, późniejszy wieloletni dyrektor oddziału Państwowej Inspekcji Radiowej, Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej i Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty w Rzeszowie – „To było bardzo ważne ogniwo w panowaniu tego systemu, dlatego przy drzwiach wejściowych stał strażnik z karabinem, oczywiście był taki łańcuszek przy drzwiach, a w drzwiach był taki judasz, jak to w więzieniach są te judasze”. Początkowo to osoba obsługująca sprzęt mogła przez niego wyglądać, prosić o przepustkę i decydować o wpuszczeniu do środka. „Po pewnym czasie ten judasz został przebity na zewnątrz, żeby nie dyżurny, ale pracownik tak zwanej ochrony, a praktycznie to byli funkcjonariusze UB w zakładzie pracy, mógł przyjść i poprzez tego judasza zobaczyć co robi dyżurny” – opowiadał Krawczyk – „Miałem taki przypadek, że dosyć zmęczony siadłem przy odbiorniku i słuchałem muzyki… w pewnym momencie z trzaskiem otwierają się drzwi, wpada ten funkcjonariusz ochrony: »Proszę niczego nie dotykać!«. Ja zdziwiony, a on podejrzewał, że słucham audycji Radia Wolna Europa czy Głosu Ameryki”.
Przy mikrofonie...
Tadeusz Krawczyk pierwszy kontakt z radiem miał w wieku zaledwie kilku lat, jeszcze przed wybuchem wojny. Nie przypuszczał wtedy, że z tym wynalazkiem będzie się wiązała jego przyszłość. W 1953 roku, po ukończeniu Technikum Łączności, podjął pracę w Urzędzie Kabli Międzymiastowych w Rzeszowie. Po odbyciu służby wojskowej powrócił do pracy w Urzędzie, a następnie przeniósł się do Sekcji Łączności rzeszowskiego Zakładu Energetycznego. Bezpośrednio z branżą radiowo-telewizyjną związał się w roku 1963. Został wówczas dyżurnym na Stacji Linii Radiowych w Przybyszówce, która odpowiedzialna była za dosyłanie sygnału radia i telewizji na Suchą Górę. Po ukończeniu studiów został kierownikiem budującej się stacji średniofalowej w Przemyślu. W 1972 roku przeniósł się do Państwowej Inspekcji Radiowej, a dwa lata później mianowany został Okręgowym Inspektorem PIR-u w Rzeszowie. Pozostał na tym stanowisku – mimo kilkukrotnych zmian nazwy instytucji – do emerytury.