
„Ten moment i warunki, okoliczności w których powstała Egida są bardzo ciekawe” – wspominał Franciszek Procek, pierwszy redaktor naczelny Studenckiego Studia Radiowego Egida – „Jest to początek roku akademickiego 1969/1970, czyli po 1968 roku, po interwencji wojsk naszych w Czechosłowacji, ale też byłem świadkiem tej horrendalnej brutalności milicji, okrucieństwa przy pacyfikacji demonstracji, straszenia studentów poprzez bieganie w akademikach”. To wszystko powodowało niechęć do aktywnego włączania się w działalność pozanaukową. W tym czasie utworzony został Uniwersytet Śląski i powstały pierwsze akademiki, zgodnie z ówczesnym prawem wyposażone w system głośników „Ogłosiliśmy konkurs na nazwę” – opowiadał pan Franciszek – „Ja zgłosiłem dwie nazwy, jedna to była Egida, druga była właściwie synonimem tego, czyli w tym się zawierała idea moja i być może nasza, że Egida ma chronić, miała mieć funkcję takiego wsparcia. I ta nazwa została wybrana”.
Przy mikrofonie...
Franciszek Procek sentyment do radia odziedziczył po ojcu. Jak sam wspomina, był on maniakiem radia, który od samego rana słuchał Wolnej Europy, Głosu Ameryki i BBC. I to standardy panujące w tych stacjach od najmłodszych lat przyswajał w domu. Potem został słuchaczem Trójki. Przygodę z dziennikarstwem rozpoczął w liceum, gdzie nie identyfikując się z klasową większością z kolegą wydawał gazetkę „Głos opozycji”. Na studiach został pierwszym redaktorem naczelnym Studenckiego Studia Radiowego Egida. Nie zdecydował się jednak na kontynuowanie działalności publicystycznej i w 1973 roku zdecydował się na karierę naukową.