
„Według przepisów o obronie cywilnej, w takich budynkach zamieszkania zbiorowego musiała być sieć głośników, sieć radiowęzłowa na wypadek, żeby móc w razie czego powiadomić, że coś się dzieje” – wspominał Kazimierz Marchlewski, jeden z organizatorów poznańskiego Radia Afera – „Każdy z akademików na politechnice, były ich tam cztery, miał takie swoje powiedzmy studio radiowe”. Z czasem z czterech niezależnych radiowęzłów utworzono jeden i rozpoczęto nadawanie wspólnego programu rozrywkowego. Emisja prowadzona była codziennie od godziny 20 do 22. W programie znalazły się komunikaty, reportaże, audycje muzyczne, ale też koncerty życzeń. „Złożenie życzeń kosztowało dwa ówczesne złote. No i z tych koncertów życzeń mieliśmy całkiem duże pieniądze, żeby dokonywać zakupów” – opowiadał pan Kazimierz – „No bo jeżeli w ciągu jednego wieczoru sobotniego udało nam się takich życzeń przekazać około pięćdziesięciu, to świadczy o tym, że to jednak było popularne”.
Przy mikrofonie...
Kazimierz Marchlewski jest absolwentem wydziału elektrycznego Politechniki Poznańskiej. W latach 1970-1972 był kierownikiem studenckiego Radia „Afera”. Po studiach trafił do pracy na Poznańskim Uniwersytecie Przyrodniczym. Był radnym na szczeblu gminy, powiatu i województwa oraz wójtem gminy Tarnowo Podgórne. Jak sam podkreśla, umiejętności zdobyte w „Aferze” niejednokrotnie przydawały mu się w życiu – przy zdobywaniu środków na działalność czy też przy sprawowaniu funkcji redaktora naczelnego gminnej gazety. Jest również zaangażowany w pracę społeczną.