„Montowało się dźwięki na Mechlaborach, czyli na dużych taśmach, co było taką ciekawą nauką” – wspominał Adam Hlebowicz, dyrektor gdańskiego Radia Plus – „Stołów trzy, więc kolejka do tego przy sześciu reporterach na miejscu, jeśli chodzi o telefony, to w początkach działania radia tak zwany «kaloryfer», strasznie ciężki sprzęt, do którego również się układała jeszcze dłuższa kolejka”. Korespondentom zagranicznym na żywo zdarzało się nadawać również z budek telefonicznych. „Słynny był przegląd prasy, który robił Piotr Semka” – opowiadał Hlebowicz – „Były to czasy burzliwe i Piotr jeździł jako korespondent w różne miejsca Europy i świata. Pamiętam kilka takich przeglądów prasy robionych dosłownie z budki telefonicznej, na przykład przegląd prasy rosyjskiej po jakiejś tam kolejnej zawierusze czy też wojna na Bałkanach również podobna historia”.
Przy mikrofonie...
Adam Hlebowicz swoją dziennikarską drogę rozpoczął od mediów drukowanych. W 1988 roku był publicystą tygodnika „Ład”. W 1993 roku otrzymał od Jacka Rusieckiego propozycję pokierowania działem audycji religijnych w działającym od sześciu miesięcy Radiu Plus. Mimo początkowych obaw pozostał w rozgłośni pozostał na blisko dwadzieścia lat. W tym czasie był m.in. szefem działu publicystyki i wydawca. W 2001 roku przeszedł do Nadbałtyckiego Centrum Kultury. Do radia wrócił w roku 2003 – najpierw został redaktorem naczelnym, a dwa lata później dyrektorem. Nadal zajmuje się publicystyką.