„Znany dawniej żużlowiec kiedyś przyjechał do nas i mówi, że ma konkurs jakiś tutaj prowadzić, coś tam z motoryzacją” – wspominał Adam Hlebowicz, dyrektor gdańskiego Radia Plus – „To wydawca mówi dobrze, nie ma sprawy… Poszli, poprowadzili konkurs, po czym okazało się, że on miał przyjechać do Radia Gdańsk i miał to być konkurs Radia Gdańsk”. Ale różnego rodzaju wpadek, wynikających z faktu, że było to radio w stu procentach na żywo zdarzało się więcej. Swego czasu gość zapalając w czasie wywiadu z nerwów papierosa uruchomił alarm przeciwpożarowy, który stał się tłem rozmowy. W czasie audycji muzycznych można zaś było spotkać się z konkursowym pytaniem o długość kitki jednego z muzyków. Ale były też – a może przede wszystkim – poważne tematy. „Zaczynając od 3 maja – wypadek autobusu w Kokoszkach, w którym zginęło ponad dwadzieścia osób, potem mieliśmy budynek, który wybuchł na Wita Stwosza, też święta, no i wreszcie pożar hali stoczni, koncert Golden Life i innych wykonawców, płonąca hala stoczni, ludzie popażeni, prowadzili to nasi didżeje” – opowiadał Hlebowicz – „To były takie relacje natychmiast na żywo, wchodziło się i się informowało o tym co się wydarzyło”.
Przy mikrofonie...
Adam Hlebowicz swoją dziennikarską drogę rozpoczął od mediów drukowanych. W 1988 roku był publicystą tygodnika „Ład”. W 1993 roku otrzymał od Jacka Rusieckiego propozycję pokierowania działem audycji religijnych w działającym od sześciu miesięcy Radiu Plus. Mimo początkowych obaw pozostał w rozgłośni pozostał na blisko dwadzieścia lat. W tym czasie był m.in. szefem działu publicystyki i wydawca. W 2001 roku przeszedł do Nadbałtyckiego Centrum Kultury. Do radia wrócił w roku 2003 – najpierw został redaktorem naczelnym, a dwa lata później dyrektorem. Nadal zajmuje się publicystyką.