„Toczki to były już w 1946-1947 roku. Radiowęzeł był na poczcie i toczki takie po całym Supraślu… To co dali, to słuchali” – wspominała Jadwiga Żelężyk – „Ja pamiętam pierwsze radio, to był Pionier, nieduży Pionierek, w ebonitowym takim tym o… To pięćdziesiąte lata byli, bo jeszcze Msza Święta była”. Zdobyć go nie było łatwo. Dostawy co prawda od czasu do czasu trafiały do miejscowego sklepu przemysłowego, ale trzeba było mieć znajomego kierownika sklepu, żeby odbiornik można było kupić. „A potem drugie radio, dużo większe, ładniejsze takie radio… a gdzie to ten Pionier? Marcin z Grześkiem rozebrali w drobny mak… Tak szukali tej części, co mówi” – opowiadała pani Jadwiga.
Przy mikrofonie...
Jadwiga Żelężyk urodziła się w roku 1931. Od urodzenia mieszka w Supraślu pod Białymstokiem. Po raz pierwszy z radiem zetknęła się w pierwszej klasie szkoły podstawowej – był to kupiony przez rodziców odbiornik kryształkowy. Wraz z koleżankami zasłuchiwała się w audycjach słownych i muzyce rozrywkowej. Chciała zostać aktorką. Na realizację tych planów nie zgodziła się matka. Pasję muzyczną udało jej się zrealizować w miejscowym, działającym od 1906 roku chórze. Należała również do harcerstwa.