RadioPolska.pl - Jeszcze więcej radia!

Jeszcze więcej radia!
Radio w pamięci zapisane

„Ten inżynier załatwił dla Myśliwieckiej – co było niesamowitą nowością, to była rewelacja nad rewelacją – dwa pierwsze magnetofony stacyjne z prawdziwego zdarzenia, amerykańskie Rangertone” – wspominał Krzysztof Wojtowicz, dziś emeryt z 57-letnim stażem w strukturach radia i telewizji – „Były zainstalowane w pokoju 37 i bardzo długi czas spełniały swoją funkcję. To był na ówczesne czasy szczyt techniki”. Również ze Stanów Zjednoczonych na Myśliwiecką trafiły konsolety RCA. Później postawiono na magnetofony EMI z Wielkiej Brytanii. Swego rodzaju ciekawostką było urządzenie nagrywające Philipsa-Millera. „To był stojak, który nagrywał na taśmie filmowej szerokości ćwierć cala, czyli tak jak magnetofonowa, ale ta taśma filmowa była dość gruba. Ona miała chyba z pół milimetra, może więcej grubości” – opowiadał pan Krzysztof – „Nagranie polegało na tym, że taśmy były pokryte czarną emulsją i rylec taki podobny do szpilki gramofonowej wyżłabiał tę czarną warstwę w tej taśmie. I w miarę natężenia dźwięku to było szersze albo węższe”.

Przy mikrofonie...

Krzysztof Wojtowicz

Krzysztof Wojtowicz bakcylem radiowym zaraził się od starszego brata. Jego marzeniem z dzieciństwa było zobaczenie morza. Udało się w połowie 1945 roku – poleciał do Gdańska i… już drugiego dnia został pobytu został skierowany do pracy w tworzącym się wówczas Radiu Gdańsk. Stacja nadawcza uruchomiona została na bazie radiostacji wojskowej pozostawionej przez Niemców na Gradowej Górze. W 1949 roku trafił do Warszawy, gdzie rozpoczął pracę przy budowie siedziby Polskiego Radia na Myśliwieckiej.
 

Posłuchaj także: