„W momencie, kiedy Rosjanie weszli, to załogę rozstrzelano tutaj na miejscu. Nadajnik zdemontowali, zabrali, wieża została, rozdzielnia energetyczna też” – zasłyszaną od starszych kolegów historię relacjonował Roman Sękowski, wieloletni dyrektor ośrodka nadawczego w Żórawinie. „Ten nadajnik niemiecki, bodajże Telefunkena, miał zostać zabrany do Lwowa i podobno do lat osiemdziesiątych jeszcze miał tam pracować” – uzupełnił na podstawie wspomnień nieżyjącego już Jerzego Huchli Witold Papierniak, przewodnik sudecki, autor książki o dolnośląskich obiektach nadawczych. Wieża była drewniana, podobna do tej jaka do dziś stoi w Gliwicach, ale o kilkadziesiąt metrów wyższa. „Reklamowano ją jako najwyższą drewnianą budowlę na świecie” – tłumaczył Papierniak. „Miała początkowo 150 metrów, później kawałek się upalił” – dodał Sękowski.
Przy mikrofonie...
Roman Sękowski w latach sześćdziesiątych ukończył studia na Wydziale Łączności Politechniki Wrocławskiej. Jeszcze w trakcie nauki pracował w służbie przeciwzakłóceniowej, gdzie zajmował się pomiarem zakłóceń pochodzących od różnego rodzaju urządzeń elektrycznych, a potem – przez 2-3 lata – zajmował się serwisowaniem dolnośląskich przemienników telewizyjnych. Po ukończeniu studiów został skierowany do średniofalowego obiektu nadawczego w Żórawinie pod Wrocławiem, gdzie przez ponad trzydzieści lat – do momentu przejścia na emeryturę – był kierownikiem.
Witold Papierniak urodził się w roku 1960 we Wrocławiu. Ukończył studia na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej, gdzie do dziś pracuje w Katedrze Telekomunikacji i Teleinformatyki. Od wielu lat jest też przewodnikiem sudeckim i to skąd wzięło się jego zainteresowanie dolnośląskimi obiektami nadawczymi. Jest autorem książki „Stacje radiowo-telewizyjne na Dolnym Śląsku”.