Schronisko na Śnieżnych Kotłach zaadaptowane zostało na potrzeby radiowo-telewizyjne w roku 1960 podczas igrzysk olimpijskich w Rzymie. Z czasem uruchomiono tam nadajniki telewizyjne, a później radiowe. „Opowiadano mi, że trzeba było pogłębić obiekt, bo tam nie było żadnej dużej, głębokiej piwnicy, obiekt stoi na litej skale” – relacjonował Witold Papierniak, przewodnik sudecki, autor książki o dolnośląskich obiektach nadawczych – „Zastosowano metody wybuchowe, ale niekonwencjonalne. Zrobiono dużo otworów, w każdym ładunek wybuchowy, ale detonacja następowała tak jak seria z karabinu maszynowego. W efekcie nie było wielkiego bum, ale siła rażenia nie była taka, żeby cała skała popękała. Chodziło o to, aby ten obszar, który te ładunki zajęły był popękany i można było potem już łatwo ten gruz skalny zebrać i piwnica była”.
Przy mikrofonie...
Witold Papierniak urodził się w roku 1960 we Wrocławiu. Ukończył studia na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej, gdzie do dziś pracuje w Katedrze Telekomunikacji i Teleinformatyki. Od wielu lat jest też przewodnikiem sudeckim i to skąd wzięło się jego zainteresowanie dolnośląskimi obiektami nadawczymi. Jest autorem książki „Stacje radiowo-telewizyjne na Dolnym Śląsku”.