
„Powiedziałem jedną rzecz: nie ścigam się z żadnym innym radiem, tylko robię radio lokalne” – wspominał Andrzej Belof – „Śmiali się… Wiadomości zaczynały się u nas od wiadomości lokalnych i rzeczy lokalnych było bardzo dużo, na przykład robiło się codzienne serwisy i były to wiadomości z nocy czy poranka: straż, policja, straż miejska”. Był to czas, gdy na informacjach z radia opierała się lokalna prasa… „Co tydzień był ktoś z policji, z drogówki, omawiało się sprawy lokalne, z Urzędu Miasta, z Urzędu Skarbowego… To nie był program taki typowy: muzyka, muzyka, muzyka, coś tam, muzyka” – opowiadał Belof – „U mnie na przykład potrafiło być, że przez te godziny takie istotne, południowe, gdzie przychodziło dużo ludzi, to muzyka stanowiła 30-40%. Reszta to były rozmowy z ludźmi, których, o dziwo, słuchano”.
Przy mikrofonie...
Andrzej Belof radia słuchał praktycznie od zawsze. W młodości – wieczorami – było to Radio Luksemburg. Elektroniką zainteresował się w liceum. W 1967 rozpoczął studia i trafił do działającego na Politechnice Częstochowskiej studenckiego radiowęzła o nazwie Radio Pryzmaty. Na wiele lat został jego szefem technicznym. Po zakończeniu pracy na uczelni zajmował się serwisowaniem sprzętu. W pierwszym procesie koncesyjnym uzyskał koncesję na nadawanie w Częstochowie Radia Fon. Rozgłośnię uruchomił w roku 1995. Po sprzedaniu udziałów firmie Yawal myślał jeszcze o powrocie z nowym projektem, ostatecznie jednak zrezygnował.