„To było działanie napędzane entuzjazmem, bo ludzie chcieli to robić… Więcej trzeba było w to włożyć niż się otrzymywało i stąd później pojawiły się reklamy, pojawiło się szukanie ogłoszeniodawców, żeby nie skomercjalizować radio, tylko żeby mniej do tego interesu dokładać” – wspominał Piotr Eichler – „Te reklamy funkcjonowały w dwóch formach – jeżeli uznamy, że ogłoszenie jest reklamą, to to była reklama… Natomiast później zaczęły się próby tworzenia dżingli reklamowych w postaci pisanych scenek, scenariuszy, podkładana muzyka do tego była”. Część reklam opłacana była gotówką, która przeznaczona była na honoraria dla tworzących program, inne emitowane były w ramach barteru. W efekcie do słuchaczy trafiały nagrody od reklamujących się firm. „Mi się zachowała w moim archiwum informacja o uzyskanych dochodach za 1993 roku” – opowiadał Studziński – „Pochwalę się, że wtedy miałem dochód w wysokości dwóch milionów dziewięćdziesięciu czterech tysięcy czterystu złotych… Za samo radio tylko. Podpisane przez Edka Pobłockiego 2 lutego 1994 roku”. Nie starczyłoby to na legalizację Worda i Excela – w trwającej do 1 marca promocji trzeba było zapłacić dwa miliony dziewięćset tysięcy złotych. Ceny nowego Poloneza zaczynały się od 112 milionów złotych…
Przy mikrofonie...
Piotr Eichler krótkofalarstwem zainteresował się jeszcze przed rozpoczęciem nauki w liceum. Pozostałe jego pasje to komputery i fotografia. Po przemianach 1989 roku współtworzył „Gazetę Chojnicką” i Radio Weekend. Nauczyciel, niegdyś samorządowiec.
Roman Kortas do Radia Weekend trafił jeszcze w pierwszych miesiącach jego działalności. Zajmował się realizacją dźwięku. Fotograf.
Jacek Studziński do Radia Weekend trafił podczas pierwszego naboru. Przez niemal rok współtworzył audycję „Rozmaitości”. Poeta, aktor, społecznik, samorządowiec.